Starliśmy się w tych wyborach nie tyle z komitetami lokalnymi, ale centralnymi, co było widać po inwazji polityków z Warszawy – mówił Cezary Balbuza, kandydat na prezydenta Elbląga z ramienia Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego, podczas dzisiejszej (26 czerwca) konferencji.
Chociaż Cezary Balbuza nie jest członkiem Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego, który na czas wyborów utworzył Komitet Wyborczy Wyborców to został kandydatem tego stowarzyszenia. Uzyskał 1 098 głosów, co dało mu siódme miejsce w ubieganiu się o fotel prezydenta, natomiast EKO w przedterminowych wyborach samorządowych zaproponowało 35 kandydatów na radnych, żadnemu z nich nie udało się wejść do Rady Miasta.
Na początku dzisiejszej (26 czerwca) konferencji Cezary Balbuza podziękował wszystkim elblążanom za głosy oddane na niego oraz kandydatów na radnych Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego.
– Decyzję o kandydowaniu podjąłem praktycznie cztery tygodnie przed samymi wyborami. Mieliśmy mało czasu na kampanię i o wiele mniej środków niż komitety partyjne. Starliśmy się w tych wyborach nie tyle z komitetami lokalnymi, ale centralnymi, co było widać po inwazji polityków z Warszawy – mówił Cezary Balbuza, kandydat na prezydenta Elbląga z ramienia Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego. – Te wybory są tylko takim przedsmakiem tego, co czeka nas w przyszłym roku. Po 7 lipca politycy z Warszawy przestaną interesować się Elblągiem, tego zainteresowania w przyszłorocznych wyborach również nie będzie, bo w owym czasie będą odbywały się wybory w całym kraju, nie będzie też tego wsparcia finansowego. W przyszłym roku szanse się wyrównają i Elbląski Komitet Obywatelski na pewno będzie liczącym się graczem. Nie zamierzamy czekać do wyborów, już po wakacyjnym odpoczynku zaczynamy pracę na wielokrotnie lepszy wynik wyborczy – dodał Balbuza i jednocześnie zapewnił, że dalej będzie działał w ramach apolitycznego Forum Rozwoju Elbląga, którego powstanie zainicjował w 2009 r.
Na dzisiejszej konferencji działacze EKO oraz Cezary Balbuza m.in. odnieśli się również do samej inicjatywy referendalnej.
– Wychodzi na to, że inicjatywa referendum nie była tak całkowicie inicjatywą społeczną, ale że stały za tym konkretne partie – wyjaśniał Cezary Balbuza i wskazał na Ruch Palikota oraz Prawo i Sprawiedliwość.
– EKO nie poparło referendum, cały czas mówiliśmy jasno i wyraźnie, kto za nim stoi czyli Ruch Palikota oraz że są to próby przejęcia władzy w mieście i poprawienia swoich sondaży. Sam Janusz Palikot stwierdził, że popełnił błąd [Popełniliśmy też błąd, że były dwa komitety: Wolny Elbląg i Komitet Ruchu Palikota. To rozbiło nasze głosy mniej więcej na połowę – mówił Janusz Palikot na poniedziałkowej konferencji – red. ], a także ludzie z Wolnego Elbląga, którzy cały czas twierdzili, że działają sami i są obywatelscy, a okazało się, że byli „sterowani z drugiego fotela”. Przykre jest to, że dołączył do tego PiS, do wykorzystania złej sytuacji ekonomicznej miasta oraz mieszkańców – wyjaśniał Leszek Lewarowski z Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego i zaznaczył, że Komitet nie był przeciwko samej idei referendum. – Jako EKO zawsze twierdziliśmy: referendum rzecz święta, obywatelska, ale musi być umiejętnie wykorzystywane. Na przykład, czy pracownicy Szpitala Miejskiego walczący o podwyżki odwołali dyrektora? Nie, najpierw robią pewne kroki, które są zgodne z ustawą i przepisami. Nie przypominam sobie, aby Grupa Referendalna wyszła z inicjatywą prób negocjacji, nie mówiąc już o PiSie.
Kogo poprą?
Elbląski Komitet Obywatelski dopiero w najbliższy piątek podejmie decyzję co do oficjalnego stanowiska wobec poparcia któregokolwiek z kandydatów drugiej tury.
– Zgodnie z naszą misją będziemy starali się ocenić, który z kandydatów jest bardziej obywatelski i zdecyduje się na większą partycypację obywateli – mówiła Teresa Bocheńska z Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego.
– Przeanalizuję oba programy, zwrócę też uwagę jak poważnie kandydaci potraktują wyborców czyli czy nie będą składać nierealnych obietnic – dodał Cezary Balbuza. – Dla każdego, kto wygra wybory 7 lipca będziemy partnerem do dyskusji. Szczególnie duży nacisk będziemy kładli na konsultacje społeczne, na zmianę polityki miejskiej wobec inwestorów, aby była ona bardziej efektywna, będziemy pilnować, aby władza Elbląga nie zrezygnowała z budowy stadionu oraz naciskać na inwestycje typu nowa pływalnia miejska, a także na nowe drogi i wiadukt na Zatorze, będziemy również lobbować za ekologiczną komunikacją miejską i wspierać wszelkie inicjatywy, które zmierzają do rozwoju naszego miasta.
Rozmawiajmy i edukujmy
– Można i trzeba rozmawiać, ale ciężko to robić z komitetami, które tworzą się tylko na czas wyborów, a następnego dnia znikają – dodał Andrzej Dratwa, wiceprezes EKO.
– Cały następny rok poświęcimy na pracę w różnych środowiskach. Wiem, że przez ten rok jesteśmy w stanie dotrzeć również i do tych, którzy raczej nie chodzą na wybory, bo nie widzą sensu i uważają, że nie mają wyboru poza partiami politycznymi, które mamią ich obietnicami – mówił Cezary Balbuza. – Rozmawiajmy, jednoczmy siły.
– Tak naprawdę gdyby komitety wyborcze wyborców poszły pod jednym szyldem – rządzą Elblągiem – wyjaśniał Leszek Lewarowski i, wskazując na łączną liczbę oddanych głosów na komitety wyborcze wyborców czyli ponad 10 tys. głosów, dodał : – Nie wiem jednak, czy te wszystkie programy są w stanie się połączyć, ale gra jest warta świeczki.
– Te wybory, gdzie tak naprawdę zagłosowano na partie, a nie na osoby pokazały, że wciąż mamy bardzo niski poziom wiedzy na temat tego, co to jest samorząd. Mam wrażenie, że dla bardzo wielu ludzi władza to jest władza, czy to Warszawa, czy to Elbląg, nie widzą tej różnicy między rządem, a samorządem – dodała Teresa Bocheńska. – Być może potrzebna by była edukacja czym tak naprawdę jest samorząd?
Na początku dzisiejszej (26 czerwca) konferencji Cezary Balbuza podziękował wszystkim elblążanom za głosy oddane na niego oraz kandydatów na radnych Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego.
– Decyzję o kandydowaniu podjąłem praktycznie cztery tygodnie przed samymi wyborami. Mieliśmy mało czasu na kampanię i o wiele mniej środków niż komitety partyjne. Starliśmy się w tych wyborach nie tyle z komitetami lokalnymi, ale centralnymi, co było widać po inwazji polityków z Warszawy – mówił Cezary Balbuza, kandydat na prezydenta Elbląga z ramienia Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego. – Te wybory są tylko takim przedsmakiem tego, co czeka nas w przyszłym roku. Po 7 lipca politycy z Warszawy przestaną interesować się Elblągiem, tego zainteresowania w przyszłorocznych wyborach również nie będzie, bo w owym czasie będą odbywały się wybory w całym kraju, nie będzie też tego wsparcia finansowego. W przyszłym roku szanse się wyrównają i Elbląski Komitet Obywatelski na pewno będzie liczącym się graczem. Nie zamierzamy czekać do wyborów, już po wakacyjnym odpoczynku zaczynamy pracę na wielokrotnie lepszy wynik wyborczy – dodał Balbuza i jednocześnie zapewnił, że dalej będzie działał w ramach apolitycznego Forum Rozwoju Elbląga, którego powstanie zainicjował w 2009 r.
Na dzisiejszej konferencji działacze EKO oraz Cezary Balbuza m.in. odnieśli się również do samej inicjatywy referendalnej.
– Wychodzi na to, że inicjatywa referendum nie była tak całkowicie inicjatywą społeczną, ale że stały za tym konkretne partie – wyjaśniał Cezary Balbuza i wskazał na Ruch Palikota oraz Prawo i Sprawiedliwość.
– EKO nie poparło referendum, cały czas mówiliśmy jasno i wyraźnie, kto za nim stoi czyli Ruch Palikota oraz że są to próby przejęcia władzy w mieście i poprawienia swoich sondaży. Sam Janusz Palikot stwierdził, że popełnił błąd [Popełniliśmy też błąd, że były dwa komitety: Wolny Elbląg i Komitet Ruchu Palikota. To rozbiło nasze głosy mniej więcej na połowę – mówił Janusz Palikot na poniedziałkowej konferencji – red. ], a także ludzie z Wolnego Elbląga, którzy cały czas twierdzili, że działają sami i są obywatelscy, a okazało się, że byli „sterowani z drugiego fotela”. Przykre jest to, że dołączył do tego PiS, do wykorzystania złej sytuacji ekonomicznej miasta oraz mieszkańców – wyjaśniał Leszek Lewarowski z Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego i zaznaczył, że Komitet nie był przeciwko samej idei referendum. – Jako EKO zawsze twierdziliśmy: referendum rzecz święta, obywatelska, ale musi być umiejętnie wykorzystywane. Na przykład, czy pracownicy Szpitala Miejskiego walczący o podwyżki odwołali dyrektora? Nie, najpierw robią pewne kroki, które są zgodne z ustawą i przepisami. Nie przypominam sobie, aby Grupa Referendalna wyszła z inicjatywą prób negocjacji, nie mówiąc już o PiSie.
Kogo poprą?
Elbląski Komitet Obywatelski dopiero w najbliższy piątek podejmie decyzję co do oficjalnego stanowiska wobec poparcia któregokolwiek z kandydatów drugiej tury.
– Zgodnie z naszą misją będziemy starali się ocenić, który z kandydatów jest bardziej obywatelski i zdecyduje się na większą partycypację obywateli – mówiła Teresa Bocheńska z Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego.
– Przeanalizuję oba programy, zwrócę też uwagę jak poważnie kandydaci potraktują wyborców czyli czy nie będą składać nierealnych obietnic – dodał Cezary Balbuza. – Dla każdego, kto wygra wybory 7 lipca będziemy partnerem do dyskusji. Szczególnie duży nacisk będziemy kładli na konsultacje społeczne, na zmianę polityki miejskiej wobec inwestorów, aby była ona bardziej efektywna, będziemy pilnować, aby władza Elbląga nie zrezygnowała z budowy stadionu oraz naciskać na inwestycje typu nowa pływalnia miejska, a także na nowe drogi i wiadukt na Zatorze, będziemy również lobbować za ekologiczną komunikacją miejską i wspierać wszelkie inicjatywy, które zmierzają do rozwoju naszego miasta.
Rozmawiajmy i edukujmy
– Można i trzeba rozmawiać, ale ciężko to robić z komitetami, które tworzą się tylko na czas wyborów, a następnego dnia znikają – dodał Andrzej Dratwa, wiceprezes EKO.
– Cały następny rok poświęcimy na pracę w różnych środowiskach. Wiem, że przez ten rok jesteśmy w stanie dotrzeć również i do tych, którzy raczej nie chodzą na wybory, bo nie widzą sensu i uważają, że nie mają wyboru poza partiami politycznymi, które mamią ich obietnicami – mówił Cezary Balbuza. – Rozmawiajmy, jednoczmy siły.
– Tak naprawdę gdyby komitety wyborcze wyborców poszły pod jednym szyldem – rządzą Elblągiem – wyjaśniał Leszek Lewarowski i, wskazując na łączną liczbę oddanych głosów na komitety wyborcze wyborców czyli ponad 10 tys. głosów, dodał : – Nie wiem jednak, czy te wszystkie programy są w stanie się połączyć, ale gra jest warta świeczki.
– Te wybory, gdzie tak naprawdę zagłosowano na partie, a nie na osoby pokazały, że wciąż mamy bardzo niski poziom wiedzy na temat tego, co to jest samorząd. Mam wrażenie, że dla bardzo wielu ludzi władza to jest władza, czy to Warszawa, czy to Elbląg, nie widzą tej różnicy między rządem, a samorządem – dodała Teresa Bocheńska. – Być może potrzebna by była edukacja czym tak naprawdę jest samorząd?
mw