
Rejsy kanałem, który łączy Ostródę i Elbląg to jedna z największym atrakcji regionu. Dzięki tablicom informacyjnym przewoźnika pasażerowie mogą zobaczyć, jak będzie wyglądała trasa, jakie są nazwy pochylni albo sprawdzić numer telefonu. Jak słusznie zauważył jeden z naszych Czytelników te, które znajdują się w Elblągu, zawierają błędy.
Tablice informacyjne zostały ustawione przez ostródzką firmę, która jest jedynym przewoźnikiem na trasie kanału łączącego dwa miasta. Składają się z map, które przybliżają pasażerom trasy, są opisy w trzech językach, a także numery telefonów. Jedna znajduje się w miejscu, w którym wsiadają pasażerowie – na przystani przy ul. Wodnej. Druga nieco dalej – w siedzibie firmy. Jak zauważył jeden z naszych Czytelników na obu znajdują się błędy.
Najważniejsze to te, które dotyczą nazw pochylni i ich kolejności. Na tablicach, które znajdują się przy rzece i siedziebie przewoźnika pasażerowie mogą przeczytać, że, licząc od strony Elbląga, pierwsza pochylnia to Nowe Całuny, Oleśnica, Kąty, Jelenie, Buczyniec. Prawidłowa kolejność to: Całuny, Jelenie, Oleśnica, Kąty i Buczyniec.
Jak wyjaśnia Agnieszka Buczyńska z Żeglugi Ostródzko- Elbląskiej sprawa tych błędów na tablicach jest im znana.
- Zostaną one wymienione do końca przyszłego tygodnia – dodaje.
Łączy Elbląg i Ostródę, ale nazwy nie ma
Druga rzecz, na jaką zwrócił uwagę Czytelnik to nazwa tego szlaku wodnego widniejąca na tablicach, czyli Kanał Ostródzko- Elbląski.
- Sprawę nazwy konsultowaliśmy z Cezarym Wawrzyńskim, badaczem historii Kanału, który wyjaśnił, że tak naprawdę każda z nazw jest prawidłowa. Nie wniósł również uwag dotyczących używanej przez nas nazwy "Kanał Ostródzko- Elbląski" – mówi Agnieszka Buczyńska.
Cezary Wawrzyński, który jest autorem dwóch książek poświęconych historii Kanału, wyjaśnia, że sprawa nazwy jest jednocześnie prosta i zawiła.
Podczas swoich badań Wawrzyński ustalił ponad 30 historycznie występujących nazw, polskich i niemieckich, a także ich odmian. Jak wyjaśnia punktem wyjścia powinny być jednak nazwy formalne, a te nadaje minister ds. administracji publicznej.

- Często zwolennicy jakiejś niby obowiązującej nazwy, zwykle jest to nazwa Kanał Elbląski, twierdzą: „znany i uznany przez ONZ geograf napisał, że..., minister ds. żeglugi stwierdził, że..., Hydronimy – wydawnictwo Głównego Geodety Kraju, zawierają nazwę..., Prezydent RP w 2011 r. uznał, że cały Kanał nazywa się Elbląski, bo uznał za Pomnik Historii Kanał Elbląski..., a więc definitywnie wyjaśniono sprawę nazwy” itp. - wyjaśnia Cezary Wawrzyński. - Ale wszystkie te podmioty nie są ministrem ds. administracji publicznej.
Kanał Elbląski, według formalnego rozporządzenia z 1949 r., które wciąż obowiązuje, to odcinek od Miłomłyna do jeziora Druzno. Jak dalej podaje badacz, po przeanalizowaniu dziesiątków badań na ten temat, okazało się, że cały szlak żeglowny, idący od Ostródy, a dokładniej od Starych Jabłonek, Iławy oraz Zalewa przez Miłomłyn aż do Elbląga nie posiada żadnej, oficjalnie nadanej nazwy. Jak wyjaśnia Cezary Wawrzyński, idąc tym tropem, w przypadku prób opisywania całego kanału można sobie pozwolić na pewną dowolność. Tym bardziej, że nazwa Kanał Ostródzko- Elbląski jest umocowana historycznie.
- Otóż dosłownie nazajutrz po wbiciu „pierwszej łopaty” pod budowę, jeszcze w październiku 1844 roku, inżynier G.J. Steenke oznajmia o rozpoczęciu budowy Kanału Elbląsko-Ostródzkiego – opowiada Cezary Wawrzyński. - Natomiast w maju 1845 roku o budowaniu Kanału Ostródzko-Elbląskiego, a jeszcze trzy miesiące wcześniej Kanału Elbląsko-Iławsko-Ostródzkiego.