Są blisko swoich społeczności. Gotowi na każde wezwanie. Powódź, wiatrołomy, czy – jak to miało nie tak dawno miejsce – poszukiwania zaginionych. Zakładają mundur, na którym mają hasło „zawsze gotowi, zawsze blisko” i ruszają na pomoc. Zobacz więcej zdjęć.
Grono terytorialsów – czyli żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej – powiększyło się o 91 osób. Przez 16 dni szkolili się w 43. Batalionie Lekkiej Piechoty w Braniewie. Dzisiaj złożyli uroczystą przysięgę. Przed nimi minimum trzy lata służby, którą odbędą w batalionach w Braniewie, Giżycku, Morągu i Olsztynie.
Słowa roty wypowiedziało 91 żołnierzy – 71 mężczyzn i 20 kobiet. Niemal 40 żołnierzy to osoby młode, głównie uczniowie i studenci, którzy wakacyjny czas wykorzystali na to, aby wstąpić do WOT, odbyć szkolenie podstawowe i rozpocząć wojskową przygodę, ale i wypełnić żołnierski obowiązek.
O tym, że jest to wielka odpowiedzialność, mówili podczas przysięgi wszyscy zgromadzeni goście, w tym płk. Mirosław Bryś, dowódca 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Podkreślano fakt, że terytorials jest „zawsze gotowy” – czyli że w każdej chwili jest gotów nieść pomoc oraz „zawsze blisko” – co oznacza, że żyje w swojej najbliższej społeczności, zna ją i chce i potrafi jej służyć.
Wszyscy żołnierze – co ma istotne znaczenie – to ochotnicy. Ukończona „szesnastka” to tylko początek. Przed nimi miesiące intensywnych szkoleń, w czasie których nauczą się podstaw walki i przetrwania na polu walki, wyszkolą się w swoich specjalnościach, aby na koniec przejść zgranie taktyczne i certyfikowanie na poziomie plutonu i kompanii.
Krótko o WOT
Wojska Obrony Terytorialnej to piąty rodzaj Sił Zbrojnych obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. W czasie pokoju rolą WOT jest przede wszystkim służba lokalnej ludności, w tym w czasie klęsk żywiołowych (powodzi, wiatrołomów) czy poszukiwania zaginionych ludzi. Terytorialsi współdziałają ze Strażą Graniczną czy Strażą Pożarną, a także z innymi służbami.
W trakcie konfliktu ich przeznaczeniem jest pomoc ludności, ewakuacja, zabezpieczenie dobytku, pilnowanie obiektów strategicznych, przeciwdziałanie dezinformacji, sprawne wycofanie się, prowadzenie akcji zaczepnych i dywersyjnych.
Słowa roty wypowiedziało 91 żołnierzy – 71 mężczyzn i 20 kobiet. Niemal 40 żołnierzy to osoby młode, głównie uczniowie i studenci, którzy wakacyjny czas wykorzystali na to, aby wstąpić do WOT, odbyć szkolenie podstawowe i rozpocząć wojskową przygodę, ale i wypełnić żołnierski obowiązek.
O tym, że jest to wielka odpowiedzialność, mówili podczas przysięgi wszyscy zgromadzeni goście, w tym płk. Mirosław Bryś, dowódca 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Podkreślano fakt, że terytorials jest „zawsze gotowy” – czyli że w każdej chwili jest gotów nieść pomoc oraz „zawsze blisko” – co oznacza, że żyje w swojej najbliższej społeczności, zna ją i chce i potrafi jej służyć.
Wszyscy żołnierze – co ma istotne znaczenie – to ochotnicy. Ukończona „szesnastka” to tylko początek. Przed nimi miesiące intensywnych szkoleń, w czasie których nauczą się podstaw walki i przetrwania na polu walki, wyszkolą się w swoich specjalnościach, aby na koniec przejść zgranie taktyczne i certyfikowanie na poziomie plutonu i kompanii.
Krótko o WOT
Wojska Obrony Terytorialnej to piąty rodzaj Sił Zbrojnych obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. W czasie pokoju rolą WOT jest przede wszystkim służba lokalnej ludności, w tym w czasie klęsk żywiołowych (powodzi, wiatrołomów) czy poszukiwania zaginionych ludzi. Terytorialsi współdziałają ze Strażą Graniczną czy Strażą Pożarną, a także z innymi służbami.
W trakcie konfliktu ich przeznaczeniem jest pomoc ludności, ewakuacja, zabezpieczenie dobytku, pilnowanie obiektów strategicznych, przeciwdziałanie dezinformacji, sprawne wycofanie się, prowadzenie akcji zaczepnych i dywersyjnych.
Wojciech Andrearczyk, 4WMBOT