UWAGA!

Słoneczna i Nowowiejska. Moje centrum handlowe lat 90.

 Elbląg, Ulica Nowowiejska z lotu ptaka, zdjęcia zestawił Łukasz Budnik
Ulica Nowowiejska z lotu ptaka, zdjęcia zestawił Łukasz Budnik

Kilka miesięcy temu wspólnie wspominaliśmy czasy tzw. ruskiego rynku przy ulicy Karowej, porównując jednocześnie współczesne zdjęcie lotnicze z innym, wykonanym w 1998 roku. Raz jeszcze chciałbym wrócić do tamtych czasów, jednocześnie nie wychodząc z tematyki zakupów. Tym razem skupię się jednak na dwóch ulicach, które szczególnie często odwiedzałem w czasach dzieciństwa – Nowowiejska i Słoneczna, moje ówczesne centrum handlowe.

Urodziłem się na początku lat 90., w czasach, gdy zakupy przeważnie robiło się w kilku osobnych sklepach, a tych na wspomnianych ulicach nie brakowało. Na zdjęciach lotniczych nie zobaczymy niestety konkretnych sklepów, które można było wówczas odnaleźć, ale zapisane są one w pamięci, nawet jeśli przez mgłę. Do tego parę zdjęć z poziomu ulicy krąży na przytaczanej już przeze mnie w poprzednich tekstach na facebookowej grupie Zdjęcia Elbląga, więc zachęcam do poszperania. Jak zatem wyglądały takie zakupy z lat 90. z perspektywy kogoś, kto wychowywał się w tamtych czasach?

Nowowiejską kojarzę przede wszystkim ze Spyżą – to tam wraz z rodzicami robiłem najwięcej zakupów spożywczych, z dumą dzierżąc metalowy koszyk z czerwonym uchwytem. To tam też udawało mi się namówić rodziców na to, aby w koszyku wylądowało coś z puli guma Donald/guma Arnold/guma Turbo/guma Boomer, która miała kilkanaście centymetrów długości/gumy kulki. Ewentualnie chipsy, szczególnie, jeśli akurat zbierało się jakieś kapsle. Podobny sentyment mam do warzywniaka, który znajdował się w miejscu dzisiejszej piekarni – szczególnie magiczne było w nim przejście do znajdującego się obok sklepu papierniczego, oddzielonego koralikami (a może kolorową zasłonką?). Zapach, który unosił się w tym sklepie, pamiętam do dziś.

Nowowiejska nie była jednak tylko punktem, gdzie można było się zaopatrzyć w zakupy spożywcze. Niemałą ekscytację wzbudzał we mnie sklep ze sprzętem AGD, wypełniony pralkami i lodówkami (dziś w miejscu, w którym się mieścił, stoi budynek z laboratorium), a także wypożyczalnia VHS, która znajdowała się w budynku z Delikatesami i barem Ewa, w którym lata później miał znaleźć się jeden ze sklepów popularnego dyskontu. W przerwach między zakupami kilkuletni ja chętnie korzystał z okazji, by poskakać sobie po okrągłych płytach chodnikowych (które istnieją także współcześnie) i powspinać się na spiętrzone w piramidy słupki stojące w pobliżu kiosków – wtedy wydawały się one oczywiście dużo wyższe niż teraz.

 

  Elbląg, Ulica Słoneczna z lotu ptaka, zdjęcia zestawił Łukasz Budnik
Ulica Słoneczna z lotu ptaka, zdjęcia zestawił Łukasz Budnik

Na ulicę Słoneczną zabrałby nas spacer ówczesną ulicą Diaczenki. Sklepów nie brakuje tam do dzisiaj, choć są one w dużej mierze inne niż pod koniec lat 90. czy nawet na początku XXI wieku. Wówczas nie istniał jeszcze narożny budynek z wieżyczką, w którym dziś znajdziemy aptekę, choć akurat cukiernię kawałek dalej pamiętam w tym samym miejscu od zawsze – szczególnie chętnie zjadałem tam lody na ciepło. Dygresja: po drugiej strony ulicy na budynku namalowany był mural z wizerunkiem serca, który widniał zresztą jeszcze wiele lat później, aż został zakryty podczas remontu elewacji – zawsze uważałem, że to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów Słonecznej.

Kawałek dalej, na skrzyżowaniu ze Struga i w miejscu, w którym dziś stoi monopolowy, znajdował się sklep rybny, a jeszcze dalej sklepy spożywcze, do których chadzałem najczęściej. Przede wszystkim do sklepu Tako (a przynajmniej tak nazywał się już na początku XXI wieku), który stał tam, gdzie dziś fragment budynku, gdzie dziś jest piekarnia, jak również do znajdującego się po drugiej stronie ulicy, w miejscu dzisiejszego elektronicznego. Z tym drugim mam miłe wspomnienie już z lat dwutysięcznych, gdy jedna z pań podarowała mi album na naklejki z Pokemonami. W ogóle zbieractwo w tamtych czasach było na porządku dziennym i właściwie każda wyprawa do sklepu mogła skończyć się nowym nabytkiem w kolekcji. Albo wspominane gumy Donald czy Turbo, albo Kinder niespodzianki, albo chipsy z rozmaitymi kapslami (największą ekscytacją były Tazosy z „Gwiezdnych wojen” zbierane w 1997 roku) – wszystko to na wyciągnięcie ręki i dostępne czy w spożywczaku, czy w warzywniaku. Przy okazji Nowowiejskiej wspominałem o papierniczym – Słoneczna też miała swój, w miejscu, gdzie dziś można kupić odzież używaną. To tam zaopatrywano mnie w przybory i okładki na zeszyty, gdy zacząłem już szkołę, a sam sklep był jednym z moich ulubionych. Wystarczył zapach papierniczych artykułów i widok długopisów, klejów czy flamastrów.

W przeciwieństwie do poprzednich zdjęć porównawczych, które robiłem na potrzeby wspominkowych artykułów, w tym przypadku różnica z góry nie jest aż tak widoczna, jednak to, co zostało w pamięci, różni się od współczesności dość znacznie. Szczególnie, że przeszłość ozdobiona jest niemałą dawką sentymentu, która sprawia, że nawet zwykłe sklepy spożywcze, papiernicze czy warzywniaki stały się z perspektywy czasu czymś wyjątkowym. Mam nadzieję, że w komentarzach znajdzie się ktoś, kto także robił zakupy na Nowowiejskiej i Słonecznej i podzieli się swoimi wspomnieniami z tego swoistego sklepowego centrum.

Łukasz Budnik

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama