Dziś (29 maja) w Szkole Podstawowej nr 21 kolejny raz odbyły się Międzyszkolne Zawody Robotów BITBOT. Uczniowie znów budowali, programowali i mierzyli się przy użyciu robotów w różnych konkurencjach. Zobacz zdjęcia.
W jakich konkurencjach startują uczniowie? O tym opowiada Elżbieta Bartnicka, która uczy informatyki w SP nr 21.
- Zacznijmy od najprostszej konkurencji, sumo, wzorowanej na LEGO sumo. Tu startują najmłodsze dzieciaki z robotami Photon. Chodzi po prostu o zepchnięcie z maty robota przeciwnika sterując tabletem lub telefonem. W tym przypadku roboty nie są wcześniej programowane, kto lepiej steruje, wygrywa. Wspomniane LEGO sumo to konkurencja wykorzystująca już roboty autonomiczne, zaprogramowane przez uczestników. Robot nie może przekraczać konkretnych wymiarów, ale uczniowie mają już sporą dowolność co do jego konstrukcji. Jest też line follower, jazda po linii. Robot jedzie określoną trasą i ma ją pokonać jak najszybciej. Tu dopuszczalne jest użycie różnych robotów, nie tylko LEGO. Na ich działanie ma wpływ zarówno podłoże, jak i oświetlenie. Ostatnią konkurencją jest humanoid sprint. Zbudowany przez uczestnika robot musi przypominać człowieka, mieć dwie nogi, dwie ręce i głowę, a jego zadaniem jest pokonanie trasy 2 m 10 cm jak najszybciej, a jeśli nie uda mu się jej przejść, brana jest pod uwagę pokonana odległość - mówi nauczycielka.
Przy jednym ze stanowisk uczniowie przygotowują się do zmagań w LEGO sumo.
- Nasz robot jest bardzo kreatywnie pomyślany, nazywa się Wonyoung. Jest trochę wolny, nie mamy już jak tego zmienić, ale jest dosyć silny – mówi Natasza, która jest w drużynie z Wiktorią.
Skąd u uczestniczek zawodów wzięło się zainteresowanie robotyką?
- Miałyśmy dużo wolnego czasu, postanowiłyśmy się zapisać na zajęcia, jesteśmy na tych zawodach już drugi rok. To taka szkolna pasja, niekoniecznie będę się tym zajmować w przyszłości – mówi Wiktoria.
- Rok temu wygrałyśmy, ale teraz widzimy, że tym razem konkurencja jest silniejsza – dodaje Natasza.
Przy stanowisku z konkurencją line follower spotykamy jednego z sędziów zawodów.
- Trzeba przejechać jak najszybciej po linii, mamy tu do czynienia z programowaniem typu blokowego, układa się poszczególne klocki, pętle, warunki... - mówi Jakub Kopycki, student ANS w Elblągu. - To jest dla dzieciaków duża możliwość rozwoju, pozytywna zajawka... i jest to dużo lepsze niż suche uczenie się czegoś z tablicy w szkole. Praktycznie się uczymy, praktycznie to wykorzystujemy i świetnie się bawimy - podsumowuje sędzia.
- Lubię roboty, bardziej interesuje mnie programowanie niż granie, zrobiłem już nawet swoją grę na Androida – mówi Kuba, jeden z uczestników zmagań. - Póki co swoją szansę w zawodach oceniam na zero, bo mam tu mały problem techniczny, ale jak się uda naprawić, to będzie dobrze - dodaje ze spokojem.
Wyniki zawodów są tutaj.