Witold Wróblewski, prezydent Elbląga, rozpoczął cykl spotkań z mieszkańcami poszczególnych dzielnic. Na pierwsze spotkanie, w Szkole Podstawowej nr 14 na Zatorzu, przyszło około 60 osób. Zobacz zdjęcia.
Najpierw o inwestycjach w mieście
Witold Wróblewski rozpoczął spotkanie od zapewnienia, że rozmowy z mieszkańcami, które miały miejsce w jego poprzedniej kadencji, będą kontynuowane również w obecnej. Odniósł się także do kwestii budżetu miasta na 2020 rok, który został uchwalony miesiąc temu i jest skromniejszy w stosunku do zeszłorocznego, co uzasadniał m.in. koniecznością realizowania inicjatyw i decyzji rządu za pomocą środków samorządowych.
– Gdyby była tu mowa o niewielkich kwotach, nie byłoby problemu, jednak w tym przypadku mówimy o wydatkach rzędu 42 mln złotych. Dla porównania przypomnę, że budowa wiaduktu i dróg dojazdowych na Zatorze kosztowała niecałe 40 mln – argumentował prezydent.
Jakie inwestycje planuje miasto w najbliższym czasie? Prezydent Wróblewski odniósł się m.in. do znanych już kwestii rozbudowy Szpitala Miejskiego, modernizacji oczyszczalni ścieków, targowiska miejskiego czy zajezdni tramwajowej. W przyszłym roku miasto doczeka się też kolejnego nowego tramwaju.
Poruszona została też kwestia budowy przystanku przesiadkowego przy dworcu oraz nowoczesnego budynku biurowo-usługowego na Wyspie Spichrzów. Część planowanych działań jest możliwych dzięki środkom unijnym. – Bez takiego dofinansowania nie moglibyśmy dyskutować o dużych przedsięwzięciach – podkreślał prezydent.
Jednym tematów, który poruszył prezydent Wróblewski, była też kwestia docelowego zaopatrzenia miasto w ciepło, a także rozmów z Grupą Energa Kogeneracja.
– Monopolista próbuje nas wszystkich postawić pod ścianą, mówiąc „kupuj i płacz. Za taką cenę, jaką my ci wyznaczymy”. Na to nie ma mojej akceptacji – mówił prezydent i po raz kolejny zapewnił, że miasto chce zbudować swoje źródło ciepła, a mieszkańcy nie muszą się obawiać zimnych kaloryferów.
Potem o Zatorzu
Istotnym tematem, który pojawiał się w czasie całego spotkania, były kwestie drogowe. - Nowy wiadukt stoi i wbrew oczekiwaniom niektórych nie zawalił się - mówił Witold Wróblewski. Odniósł się także do wcześniejszych planów stworzenia tunelu pod torami dla pieszych, którego wykonanie kosztowałoby według wyliczeń kilkanaście milionów złotych.
– Tak dużego dofinansowania nie mamy – wyjaśniał prezydent. Jednocześnie zapewnił, że w tej konkretnej sprawie opracowywany jest program funkcjonalno-użytkowy, który będzie podstawą do podjęcia dalszych działań w porozumieniu z Polskimi Kolejami Państwowymi.
Kolejną kwestią, jaką poruszył prezydent, jest rezygnacja samorządu z pomysłu przystosowania budynku po Gimnazjum nr 7 na potrzeby przedszkola i żłobka. – Nakłady finansowe potrzebne, by dostosować ten budynek do przepisów są tak duże, że bardziej racjonalnym rozwiązaniem jest budowa innego budynku – mówił.
Według prezydenta Witolda Wróblewskiego Zatorze może być miejscem, w którym powstanie Centrum Weterana i Seniora, mające służyć m.in. aktywizacji osób starszych. Chociaż na realizację pomysłu nie udało się uzyskać dofinansowania, będą podejmowane dalsze próby jego realizacji.
W najbliższym czasie ma się za to rozpocząć budowa nowej Komendy Miejskiej Policji, która będzie znajdować się w pobliżu Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej. Z kolei w Szkole Podstawowej nr 14 ma zostać uruchomiony gabinet dentystyczny, z którego będą mogły korzystać dzieci.
Prezydent odniósł się także do budowy El Tower, czyli powstającego na Zatorzu dziewięciokondygnacyjnego budynku mieszkalnego. Jego zdaniem m.in. ta inwestycja dowodzi, że położona „za torami” dzielnica Elbląga jest w zupełnie innej sytuacji niż kilka lat temu, a kolejne działania podejmowane w związku z Zatorzem będą jeszcze bardziej podnosić jego atrakcyjność.
Mieszkańcy mają głos
Najciekawszym elementem spotkania były bez wątpienia pytania, skargi i wnioski, jakie wnosili mieszkańcy Elbląga w związku z warunkami życia na Zatorzu. Znaczna część dotyczyła wspomnianych już dróg i chodników.
- Sześćdziesiąt lat tu mieszkam, a niewiele się zmieniło poza paroma wieżowcami i garażami – mówił jeden z uczestników spotkania. – Jezdnia jest, jaka jest, chodnika nie ma, tylko znak, że piesi korzystają z drogi przez pół kilometra.
- Na Lotniczej skaczemy po kałużach – skarżyła się z kolei jedna z mieszkanek dzielnicy.
- Nie ma też miejsc parkingowych – dodał ktoś z końca sali.
- To osiedle jest zapomniane przez Boga i ludzi – mówiła z żalem jedna z elblążanek. – Od 50 lat te drogi są, jakie są.
Prezydent Wróblewski odpowiedział, że za jego poprzedniej kadencji wyremontowano wiele ulic. - Mówię o całym mieście, bardzo proszę, żebyśmy nie mówili tylko o swoim podwórku – apelował.
- Proszę się nie dziwić takiej reakcji – wyjaśniała jedna z mieszkanek Zatorza. – Jest to spotkanie z mieszkańcami naszej dzielnicy. Pięknie nam pan prezydent zobrazował, co się dzieje w mieście, ale proszę zrozumieć, że przyszliśmy tutaj, żebyście mogli się dowiedzieć, co nas boli na naszym podwórku i żebyśmy mogli usłyszeć od was rozsądne odpowiedzi – argumentowała.
Innym poruszanym przez elblążan tematem było podniesienie opłat za śmieci i nowe zasady ich segregacji. Do tych kwestii odniósł się wiceprezydent Janusz Nowak. – Dostaniecie państwo wiadomość o wysokości opłat z Departamentu Skarbnika Miasta. Będzie do niej dołączona ulotka dotycząca segregacji. Nie ma już możliwości, by nie segregować. Jest to decyzja wprowadzona odgórnie i my musimy się do niej dostosować – wyjaśniał wiceprezydent.
Ze strony mieszkańców nie zabrakło też pozytywnych sygnałów odnośnie funkcjonowania dzielnicy. – Chciałabym podziękować za doświetlenie naszego parku. Chciałabym też jednak, by tego oświetlenia było więcej. Prosimy policję i Straż Miejską o uwagę, bo już zaczyna się dewastowanie ławek – mówiła jedna z mieszkanek.
Pomysłów na rozwój miasta i samego Zatorza przedstawionych na spotkaniu było oczywiście dużo więcej. Niektóre być może da się zrealizować, inne nie. Słowa wiceprezydenta Nowaka, które padły w odpowiedzi na jedną z propozycji, nie pozostawiają jednak złudzeń. – Można byłoby finansować wszystko, gdyby były pieniądze – stwierdził samorządowiec.