
- Obowiązki bez zmian, a pensje coraz mniejsze – mówią pracownicy z obsługi szkół i przedszkoli. Obawiają się o swoją przyszłość w związku ze zmianami, które od nowego roku szkolnego planuje w szkołach prezydent i urzędnicy oświaty.
O planach związanych z reorganizacją w szkołach pisaliśmy dwukrotnie w ostatnich tygodniach. Sprawa budzi protest m.in. woźnych i konserwatorów, którzy obawiają się, że od nowego roku szkolnego będą wypełniać swoje dotychczasowe obowiązki za mniejsze wynagrodzenie.
- Będziesz pracować za 1/2 lub 3/4 wynagrodzenia! Oczywiście robiąc to, co zawsze, w 100%. W ostatnim czasie urzędnicy naszego miasta przesłali dyrektorom placówek oświatowych projekty organizacyjne na rok szkolny 2020/2021, w których znalazły się konkretne cięcia na etatach. Na przykład w przedszkolach panie woźne dostaną za tą samą pracę o 25 procent niższe wynagrodzenie, a konserwator w podstawówce tylko 50 procent pensji. Z punktu widzenia urzędu to konieczne oszczędności ze względu na słabość tegorocznego budżetu i tzw. standaryzację. Tak czy inaczej najmniej zarabiający, którzy ostatnio wreszcie otrzymali podwyżki stracą je bezpowrotnie. Co ważne, ten projekt nie będzie obowiązywał tylko w czasie kryzysu Covid-19 , lecz stanie się standardem już na stałe – piszą na swoich profilach w mediach społecznościowych radni Rafał Traks i Bogusław Tołwiński, do których z prośbą o pomoc zwrócili się pracownicy obsługi szkół.
- Wiele osób do mnie w tej sprawie dzwoniło, dlatego zorganizowaliśmy spotkanie, które cieszyło się dużym zainteresowaniem – dodaje Rafał Traks.
„Nie patrzy się na bezpieczeństwo naszych dzieci”
Na spotkanie, w którym wziął udział przewodniczący NSZZ „Solidarność” Grzegorz Adamowicz, przyszło ponad 30 osób. - Obowiązki bez zmian, a pensje coraz mniejsze - mówili uczestnicy spotkania.
Sprawa chętnie komentowana jest w mediach społecznościowych. - Jeżeli chodzi o obsługę w elbląskich przedszkolach i szkołach dochodzą dodatkowe elementy dezynfekcji i obsługi pomieszczeń wspólnych, które według obecnych wytycznych mają być o wiele częściej dezynfekowane. A dodatkowo przy mniejszej liczbie godzin, przy redukcji etatów nic w obowiązkach się nie zmniejszyło. Jak zwykle dotyczy to osób najmniej zarabiających – pisze pan Mariusz.
- Nie patrzy się na bezpieczeństwo naszych dzieci! Włodarze naszego miasta szukają oszczędności w grupach zawodowych, w których elblążanie pracują za najniższą krajową. Tylko czekać jak zaczną się cięcia etatów w spółkach pod miasta. Nie możemy być obojętni na takie działania – uważa pani Angelika.
- Apelujemy do władz miasta o konsultacje nie tylko z dyrektorami, ale przede wszystkim z pracownikami, których te zmiany mają dotyczyć. To oni bowiem najboleśniej odczują, każdą obniżkę wynagrodzenia – piszą we wspólnym komunikacie radni Rafał Traks i Bogusław Tołwiński oraz przewodniczący elbląskiej Solidarności Grzegorz Adamowicz.
Prezydent pisze do dyrektorów
Przypomnijmy, że pismo do dyrektorów szkół w sprawie organizacji roku szkolnego 2020/2021 prezydent Elbląga wysłał 20 marca. - Wskazano w nich między innymi, że zatrudnienie woźnych w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych co do zasady ustala się na 0,75 etatu w przeliczeniu na 1 oddział. Nie jest to jednak równoznaczne ze zmniejszeniem etatu o 0,25 dla każdego pełnozatrudnionego pracownika. Czynności tych dokonuje dyrektor jednostki, który podejmuje suwerenną decyzję co do sposobu dostosowania stanu zatrudnienia do wymogów określonych przez organ prowadzący – pisał prezydent Witold Wróblewski w odpowiedzi na interpelację radnego Rafała Traksa w tej sprawie, dodając, że działania samorządu nie mają nic wspólnego z wcześniejszym wzrostem najniższego wynagrodzenia, na czym wspominani pracownicy skorzystali.
Miasto swoją decyzję tłumaczy koniecznością szukania oszczędności i pisze o „standaryzacji” zatrudnienia. - „W ostatnich latach samorządy terytorialne zmuszone były do wydatkowania coraz większych kwot na finansowanie utrzymania szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych. Największy udział w wydatkach bieżących stanowią płace z pochodnymi. W ślad za przyznawanymi przez rząd podwyżkami dla nauczycieli nie szedł wzrost subwencji oświatowej, która równoważyłaby niezbędne wydatki na ten cel. Dodatkowo w tym roku, w związku z pandemią, mamy do czynienia ze spadkiem dochodów własnych (podatki lokalne, opłaty…), które stanowiły źródło sfinansowania braków w oświacie. Po analizie zatrudnienia pracowników obsługi w elbląskich jednostkach oświatowych przystąpiliśmy do standaryzacji zatrudnienia, tak by zapewnić ciągłość ich funkcjonowania oraz zbliżone do siebie standardy. O skutkach standaryzacji możemy mówić po zakończeniu przygotowań do organizacji nowego roku szkolnego” – pisali urzędnicy z departamentu edukacji Urzędu Miejskiego w odpowiedzi na nasze wcześniejsze pytania w tej sprawie.