To nie był zwykły remont, zarówno jeśli chodzi o skalę, jak i jego przyczyny. - Chcemy pokazać ten projekt dlatego, że jesteśmy szczególnie wdzięczni darczyńcom – mówi Magdalena Zientara, lider wolontariuszy Szlachetnej Paczki w Tolkmicku. - To mieszkańcy Elbląga, którzy zaopiekowali się rodziną objętą naszą inicjatywą. Początkowe założenia były skromne, skończyło się na remoncie całego mieszkania. Zobacz zdjęcia sprzed remontu i po nim.
- Chcę podkreślić, że 99 proc. tego, co zostało tutaj wykonane, było możliwe tylko i wyłącznie dzięki darczyńcom – zaznacza Magdalena Zientara. O jakim remoncie mowa?
„Wiedziałam, że dzieci powinny być ze mną”
Pani Agnieszka, mama dwójki dzieci, jest najemczynią mieszkania, które przydzieliła jej gmina. Ze względu na trudną sytuację jej rodzina została w zeszłym roku objęta pomocą Szlachetnej Paczki, akcji charytatywnej prowadzonej przez Stowarzyszenie Wiosna.
- Szlachetna Paczka zrobiła mi piękny prezent i dzięki remontowi wprowadziliśmy się "na gotowe". Jestem za to bardzo wdzięczna – podkreśla mieszkanka Tolkmicka.
Pani Agnieszka przyznaje, że w jej historii życia nie brakowało trudnych momentów. Ważna dla ich przezwyciężenia była nie tylko pomoc innych, ale też osobista determinacja.
- Mieszkałam z mężem. Jeszcze zanim się z nim rozeszłam, zostały mi zabrane dzieci. Przez alkohol – przyznaje. - Pić zaczęłam jeszcze z mężem. Później jednak jakoś się ogarnęłam, postarałam się i zaczęłam walczyć, bo wiedziałam, że dzieci powinny być ze mną. Zawalczyłam o nie. Trochę to trwało, ale się udało, po pierwszej sprawie dzieci do mnie wróciły. Tak zaczęła się ta przygoda, bo wszyscy zaczęli mi pomagać - podkreśla. - MOPS pomógł w załatwieniu tego mieszkania, bo po odejściu od męża byłam zmuszona iść na stancję. Cieszę się z tego, bo bardzo chciałam dać już dzieciom poczucie bezpieczeństwa, tego, że już nigdzie nie pójdą i że będziemy razem.
Jeszcze podczas pobytu na stancji rodzina pani Agnieszki otrzymała pomoc Szlachetnej Paczki. - Dostaliśmy najpotrzebniejsze, nowe rzeczy, np. kołdry – mówi. Dodaje, że było to bardzo potrzebne, bo był to dla niej i dzieci okres rozpoczynania wszystkiego od początku. - Gdy przydzielono nam lokal, pomoc dla nas się nie skończyła i dzięki temu mamy godne warunki do życia – podkreśla mama dwójki dzieci. - Dostaliśmy nie tylko piękne prezenty na święta, ale też propozycję remontu mieszkania. To bardzo wielka radość. Swoim uporem byłabym w stanie stopniowo odnawiać jeden kącik za drugim, ale nie byłoby szans na to, byśmy mogli się wprowadzić na takie warunki – dodaje. - Jestem wdzięczna tym pomagającym mi osobom. Choć kiedyś przestałam wierzyć w ludzi, teraz zaczęłam w nich wierzyć na nowo. Teraz, gdy ktoś szuka pomocy, jestem w stanie sama dzielić się tym, co mam - mówi. - Poprzednie meble, których nie potrzebowaliśmy, oddałam komuś innemu, komu się przydały - dodaje. - Ktoś mi pomógł, ja też chcę pomagać innym. Myślę, że takie postawy pomocy budują. Pokazuję też moim dzieciom, jacy dobrzy są ludzie, którzy angażują się w pomoc i zachęcam je, by same takie były.
Remont totalny
- Akcje na taką skalę właściwie się nie zdarzają – przyznaje Magdalena Zientara. - Jestem liderem już któryś rok z kolei i projekt o takiej wartości do tej pory się nie zdarzył. Warto przedstawić go innym i pokazać, że są dobrzy ludzie, którzy pomagają. Ludzie, którzy lubią ludzi. - mówi.
Potrzebę takiej pomocy dla rodziny pani Agnieszki dostrzegła też pracowniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Stwierdziła, że pani Agnieszce z wielu względów trzeba pomóc i jest to dla niej niesamowita szansa, a jeśli zgromadzimy materiały, to pracownicy gminni mogliby przeprowadzić remont - mówi Magdalena Zientara. - Prosiłam więc darczyńców o panele czy materiały budowlane, które byliby w stanie zorganizować.
Lider wolontariuszy w Tolkmicku zaznacza, że gdy główni darczyńcy: Jacek Zdziech, Bartłomiej Kowieski i Grzegorz Szucki poznali panią Agnieszkę i jej dzieci, postanowili pomóc w wykończeniu całego mieszkania. A za całym przedsięwzięciem stał... piłkarski klub Hanza Elbląg.
- Tak się zaczęła ta przygoda. Rozpoczęła się na jesieni, skończyła niedawno, bo dwa tygodnie temu – mówi. Zaznacza, że prace opóźniła pandemia koronawirusa. Tym bardziej, że w zasadzie całe mieszkanie wymagało remontu.
- Tu od jesieni zostało wyremontowane wszystko – podkreśla. - Chociaż gmina przydzieliła mieszkanie, to przez trzy lata nie było tu prądu i wody. Teraz są tu nowe rury i cała instalacja wodno-kanalizacyjna założona przez gminę, również gmina wykonała prace związane z elektryką. My razem z darczyńcami dokupiliśmy grzejniki, a pomoc społeczna wymieniła okna. Proszę sobie wyobrazić, że tutaj nie było czym wody podgrzewać. Darczyńcy zorganizowali piec, zasobniki, bojlery... – wymienia. - Również jeśli chodzi o elektrykę, materiały pozyskaliśmy od darczyńców, firm i osób prywatnych z Elbląga, a także z Tolkmicka. Była nawet pomoc z południa Polski – zaznacza. - Drzwi, oświetlenie, wszystko inne to też po prostu zasługa darczyńców.
Chcemy wiedzieć, kto potrzebuje pomocy
Magdalena Zientara podkreśla, że bardzo wiele osób angażuje się w takie działania jak Szlachetna Paczka. Przyznaje, że nie jest łatwo być wolontariuszem tej inicjatywy, a kolejne działania będą dodatkowo utrudnione przez pandemię. - Mamy jednak nadzieję, że wciąż będziemy w stanie pomagać rodzinom – mówi i zachęca nowych darczyńców i wolontariuszy do włączenia się w inicjatywę. - Szukamy też informacji o rodzinach, które są w potrzebie – dodaje. Dziękuje też dotychczasowym darczyńcom i wolontariuszom, którzy poświęcają wiele czasu, wysiłku i środków na to, by udzielać potrzebującym mądrej, przemyślanej pomocy.