To miejsce nie tylko dla miłośników budownictwa czy kultury ludowej. 94 hektary terenu, 70 budynków – mieszkalnych, sakralnych, użytkowych. I świetna lekcja historii o życiu dawnych mieszkańców. Witamy w skansenie w Olsztynku.
Filary świadczyły o majętności
Do Parku Etnograficznego w Olsztynku udało się przenieść zabudowania, które w wielu przypadkach zachowały się do dziś w oryginalnym stanie i przypominają o historii mieszkańców Prus Wschodnich.
Zwiedzanie skansenu rozpoczyna się przy jednym z piękniejszych budynków, jakie udało mi się tu znaleźć. Młyn Wodny jest zachowany w oryginalnym stanie, pochodzi z XVIII wieku i został przeniesiony ze wsi Kaborno. Oczywiście nie brakuje tu charakterystycznych dla regionu domów podcieniowych. Liczba filarów w takich domach jest nieprzypadkowa, była zależna od majętności gospodarza. Do większości budynków można wejść do środka, a tam znajduje się cała masa przedmiotów codziennego użytku.
Jest tu budynek szkoły z XIX wieku, a także wiele chałup mieszkalnych. Kościół i drewniana dzwonnica to przykłady architektury sakralnej. Na przechadzaniu się między tymi zabudowaniami można spędzić długie godziny. Dla najmłodszych to okazja zobaczenia, jak kiedyś mieszkano. Dla mnie wielki plusem było to, że w tym miejscu pracują prawdziwi pasjonaci, którzy chętni dzielą się historiami i ciekawostkami.
Sielska atmosfera
Między zabudowaniami rozkładają się na kocach całe rodziny, piknik w takiej scenerii brzmi świetnie. W skansenie odbywa się też cała masa ciekawych wydarzeń - pokazy, koncerty. Wiele z nich jest skierowanych do dzieci, ale dorośli także będą się dobrze bawić. Sama czekam na warsztaty z garncarstwa, po wizycie w Kadynach bardzo chętnie się na takie wybiorę.
Między domostwami są pięknie kwitnące ogrody oraz zagrody dla zwierząt - są tu konie, kozy i wiele innych. Przy odrobinie szczęścia może uda się komuś trafić akurat na strzyżenie owiec. Choć nie jest to typowo spacerowa opcja na weekend, to przechadzając się między tymi budynkami można nabić sporo kilometrów. Cała trasa jest dobrze oznakowana, strzałki pokazują kierunek zwiedzania, a przy poszczególnych budynkach znajdują się najważniejsze informacje. To najciekawszy obiekt tego typu, w jakim byłam i na pewno jeszcze tu wrócę.
Aleksandra Niziołek
"Na spacer z portElem" to cykl artykułów, przybliżający turystyczne atrakcje naszego regionu. Opowiada o nich Aleksandra Niziołek, pochodząca z Krakowa, która od ponad roku mieszka w Elblągu. Mamy nadzieję, że jej turystyczne odkrycia pozwolą Wam poznać nasz region na nowo. Zapraszamy do lektury w każdą sobotę i wybrania się na spacer opisywanymi trasami.
Zapraszamy też do śledzenia bloga pani Aleksandry http://poprostutuiteraz.pl/