Okazało się, że mieszkańcy w tych wyborach, gdy Elbląg jest w bardzo trudnej sytuacji, jest rozgrzebany, z długami woleli postawić na kogoś, kto jest zawodowym politykiem, da im poczucie większego bezpieczeństwa niż nasza nowa drużyna. Popełniliśmy też błąd dzieląc się na dwa komitety – tak Janusz Palikot komentował dziś (24 czerwca) porażkę swojego ugrupowania w wyborach w Elblągu.
Tak Janusz Palikot tłumaczył powody porażki:
- Okazało się, że mieszkańcy w tych wyborach, gdy Elbląg jest w bardzo trudnej sytuacji, jest rozgrzebany, z problemami, z długami woleli postawić na kogoś, kto jest zawodowym politykiem, da im poczucie większego bezpieczeństwa niż nasza nowa drużyna. Ubolewamy nad tym. Popełniliśmy też błąd, że były dwa komitety: Wolny Elbląg i Komitet Ruchu Palikota. To rozbiło nasze głosy mniej więcej na połowę. Stąd, niestety, nie mamy możliwości wzięcia odpowiedzialności za Elbląg, nie mamy radnych, ale wyciągniemy wnioski, dokonamy korekty i będziemy aktywni przez wszystkie następne miesiące, by wynik kolejnych wyborów był lepszy.
- Jesteśmy nową partią, zaledwie od półtora roku funkcjonujemy na scenie politycznej i musi jeszcze ciężko pracować, by przekonać do siebie ludzi, nie tylko w wyborach parlamentarnych, ale i samorządowych – dodał na usprawiedliwienie klęski w Elblągu.
Janusz Palikot podziękował Ewie Białkowskiej za pracę, zaangażowanie i za ducha walki w wyścigu do fotela prezydenta Elbląga.
- W sporcie tak, jak w polityce – porażki dodają skrzydeł i budują - zapewniał.
W odpowiedzi Ewa Białkowska stwierdziła: - Sport nauczył mnie wielu umiejętności, w tym i pogody w porażce. Pogodę na pewno zachowam. Nie jestem politykiem i może dobrze na polityce się nie znam, ale mimo wszystko się dziwię: po co było w takim razie to referendum, jeżeli wybraliśmy te same osoby do rady?
Komu swój głos w drugiej turze wyborów przekaże drużyna Janusza Palikota?
- Wybór między PO a PiS to wybór z piekła rodem – mówił lider Ruchu Palikota. - Z jednej strony -arogancja i pycha, którą Platforma już zaprezentowała , a z drugiej PiS z, jak zawsze, ciągotami autorytarnymi . Szkoda, że nie ma dobrego wyboru. Nie poprzemy ani jednego, ani drugiego komitetu – zapowiedział.
A kto wygra drugą turę wyborów prezydenckich w Elblągu?
- Jestem przekonany, że minimalnie wygra Platforma – stwierdził Janusz Palikot. - To zły wybór, bo na jej listach są w większości ci, którzy byli odwołani i nie dają żadnej gwarancji zmiany. Ten wybór PO będzie tylko i wyłącznie tym, by PiS nie wygrał – kontynuował Palikot. - Coraz mniej jest bowiem tych, którzy wierzą w Platformę, a coraz więcej tych, którzy głosują za nią, bo się boją PiSu. Ale i tak lepsza jest kulawa Platforma niż rządy PiSu.
Jakie pomysły na Elbląg, na najbliższe miesiące, ma Ruch Palikota?
- Musimy przekonać mieszkańców, że my nie rzucamy słów na wiatr, przekonać nagłaśniając sprawy i patrząc władzy na ręce – zapowiedział lider. – To sprawi, że ludzie zaufają nam w następnych wyborach.
Czy wówczas do gry powróci i Ewa Białkowska?
- Na pewno wrócę. To są moje pierwsze kroki i może nie jestem wytrawnym politykiem, ale na pewno się nie poddam – stanowczo zapewniła.