Ludzie dajcie już spokój z tymi przerażonymi zwierzętami. Ja też jestem przerażona jak mi przez 365 dni ujada pies sąsiada, że ani odpocząć nie można w domu, ani popracować. Jestem przerażona jak spaceruję i wchodzę w kupę. Jestem przerażona jak w windzie lub na klatce schodowej są psie siki, jak drzwi klatki i winda są pobrudzone od brudnych psich łap w deszczowe dni itd. itp. Dlaczego wtedy właściciele nie martwią się o swoje pieski i nie biorą za nie odpowiedzialności, bo oczywiście zwierzęta nie są tu winne. Świat jest dla wszystkich, również dla tych, którzy lubią pokazy fajerwerków. A właściciele psów niech przynajmniej w te dwa dni w roku poświęcą swój czas na otoczenie troską swoich zwierzaków. Życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku.
To prawda, wiem doskonale, jak można wykończyć się nerwowo przez ujadającego cały dzień psa lub wyskrobywanie kupy z podeszwy buta. Lecz winą i karą w postaci puszczania fajerwerek (jak zapowiadają ci niedojrzali emocjonalnie komentujący) obarcza się psa, gdy winny jest właściciel, źle sprawujący opiekę. Poza tym wskutek fajerwerków cierpią również dzikie zwierzęta, o czym rzadziej się mówi, duża ilość ofiar to ptaki (dezorientacja i śmiertelne uderzenia w drzewa czy okna, zawały).