Grzegorz Napieralski, kandydat SLD, który w minionym tygodniu odwiedził Elbląg, chce być aktywnym prezydentem. Bardziej od stadionów interesują go żłobki i przedszkola. A konkretnie – dostęp wszystkich dzieci od najmłodszych lat do bezpłatnej edukacji. Prawa kobiet czy też powszechna opieka zdrowotna dla każdego obywatela Polski wydają się mu ważniejsze niż szukanie wrogów w zakurzonych teczkach. Młoda twarz lewicy aktywnie stara się o głosy wyborców, w kalendarzu odwiedzin nie mogło więc zabraknąć Elbląga.
To kolejny kandydat na prezydenta Polski, który umieścił nasze miasto na trasie swojej przedwyborczej pielgrzymki. Trudno przypuszczać, że wizyta w Elblągu znacznie wpłynie na poprawę notowań Grzegorza Napieralskiego, sam kandydat jednak zapewnia, że do końca zamierza walczyć o drugą turę wyborów, że do 20 czerwca planuje aktywnie zdobywać kolejne głosy poparcia dla swojej kandydatury i programu, który reprezentuje.
Środowa (9 maja) wizyta w Elblągu, choć krótka, miała bogaty program. Grzegorz Napieralski odwiedził zakłady stolarskie, port, spotkał się również z prezydentem Henrykiem Słoniną. Wygospodarował także czas na spotkanie z dziennikarzami, jak i najważniejszymi w kampanii – wyborcami. Te ostatnie jednak zdominowały błahe tematy, jak udział w debacie czy też kolejna piosenka wyborcza. W konsekwencji więc zabrakło czasu na istotne – z punktu widzenia pięcioletniej prezydentury – sprawy, o których równie pobieżnie wspomina kandydat lewicy w swoim programie. Ale może i nie o to w tym chodzi.
„Szukajmy przyjaciół wśród sąsiadów”
Podczas spotkania podkreślił, że wizyta w Elblągu czy też szerzej – całym województwie warmińsko- mazurskim, jest dobrym pretekstem do rozmów o polityce zagranicznej, w szczególności zaś o kontaktach sąsiedzkich między Polską a Rosją. Zauważył, że choć region Warmii i Mazur to jedyne województwo, które graniczy z Rosją, to jednak jest to granica półmartwa:
– Mój pomysł na politykę zagraniczną opiera się na kilku filarach. Filar najważniejszy to szukanie przyjaciół najbliżej Polski, wśród sąsiadów. Rosja niewątpliwie powinna być naszym sojusznikiem. Relacje między Polską a Rosją były w Polsce opierane, niestety, na bazie dominacji polityki prawicowej, która swoją siłę polityczną budowała na niechęci do Moskwy. To mnie, polityka lewicy, bardzo martwiło. Rosja powinna być też naszym strategicznym partnerem – przekonywał.
Kandydat lewicy na prezydenta podzielił się przy tej okazji swoimi wrażeniami po wizycie w elbląskim porcie. Podkreślił, że to wyjątkowo nowocześnie urządzone miejsce, w którym brak najważniejszego elementu – życia. Jak zauważył, to kolejny argument za zmianą obecnych kontaktów z sąsiadem Warmii i Mazur.
„Pamiętając o historii, patrzmy w przyszłość”
Jako wzór kontaktów z Rosją Grzegorz Napieralski podał relacje z Niemcami. Szczecinianin z urodzenia najlepiej wie, jak, na różnych poziomach, budowano na nowo powojenny kontakt między Polską a Niemcami. Uważa więc, że i podobne relacje można zbudować z Rosją:
– Oczywiście, nikt nie chce przekreślać trudnej, bardzo skomplikowanej polsko-rosyjskiej historii. O historii trzeba pamiętać, z historii trzeba wyciągać wnioski. Przypomnę jednak, że trudne relacje, i bardzo trudna, skomplikowana historia dzieliła nas z Niemcami. Konsekwentne jednak budowanie relacji między Polską a Niemcami – na różnych poziomach – spowodowało, że pojednanie między narodami polskim i niemieckim udało się. Dziś patrzymy na Niemców jako na naszych sąsiadów, partnerów gospodarczych, społecznych, kulturalnych. Tę wiedzę chciałbym wykorzystać. Tu w Elblągu, i przy każdej innej wizycie w tym regionie, chciałbym zwracać uwagę na relacje polsko-rosyjskie. Nie tylko w podtekście katastrofy smoleńskiej, choć to oczywiście bardzo ważne. Natomiast relacje z Rosją powinny być budowane na każdym poziomie. Wierzę głęboko, że to się uda, że to jest możliwe. Wiemy, że wiza obecnie jest bardzo droga, że podróż przez granicę jest utrudniona – mamy mało przejść, one są o małym natężeniu ruchu, tej współpracy nie rozwijamy. Współpraca Polski i Rosji naznaczona jest jeszcze politycznymi awanturami. Często do Rosji odnosiliśmy się z pogardą. A ja uważam, że z Rosją powinniśmy budować relacje – na każdym poziomie – pozytywne – stwierdził.
„Proponuję politykę międzynarodową bez kompleksów”
Napieralski w Elblągu podkreślił, że jego pomysł na politykę zagraniczną opiera się na pewności atutów Polski, która – jak zauważył – jest silnym, dużym krajem europejskim, o dobrym położeniu geograficznym, ze złożami naturalnymi. Stąd Grzegorz Napieralski wyciągnął wniosek, że możemy mieć bardzo dobrze rozwiniętą gospodarkę. Dlatego zaproponował prowadzenie polityki zagranicznej bez kompleksów:
– Chciałbym, jako polityk młodego pokolenia, nieobciążony żadnym obozem politycznym, historią, żadnymi zaszłościami, być prezydentem odważnym. Takim, który potrafi polecieć do Moskwy, Pekinu, Waszyngtonu czy Brukseli – zapewniał.
Sporo czasu, przy okazji poruszenia kwestii polityki zagranicznej, Grzegorz Napieralski poświęcił współpracy regionów po obu stronach granicy polsko-rosyjskiej. Zaproponował, by – wzorem kontaktów z Ukrainą czy Niemcami – ożywić i ułatwić ruch przygraniczny, znosząc nakaz posiadania wiz. Towarzyszący Napieralskiemu podczas spotkania prof. Tadeusz Iwiński, poseł SLD, odnosząc się do tej myśli, wspomniał o istniejącym już pomyśle na zacieśnianie kontaktów między Polską a Rosją. Założeniem tej idei jest właśnie otwarcie w całości obwodu kaliningradzkiego dla ruchu bezwizowego. Innym pomysłem na zacieśnianie współpracy może być przyłączenie się Polaków do budowy elektrowni atomowej w Kaliningradzie: – Warto rozważyć możliwość, przy uwzględnieniu wszelkich dokładnych analiz ekonomicznych i ekologicznych, przyłączenia się do tej inwestycji – uważa Iwiński, aktywnie wspierający kandydata lewicy na prezydenta kraju.
„Chcę być aktywnym prezydentem”
Kandydat lewicy na prezydenta pozytywnie oceniał Elbląg i działania, jakie władze miasta podejmują na rzecz rozwoju. Podkreślił także, że wysoko ocenia działania prezydenta Słoniny i inwestycje, jakie pojawiły się za jego rządów w mieście:
– Region Warmii i Mazur jest szczególnym regionem, a Elbląg jest tu bardzo wyróżniającym się pozytywnie miastem. W swoim programie mówię bardzo dużo o edukacji, a tu w Elblągu nie ma problemu z dostępem do przedszkoli. Ponad 80 proc. dzieci uczęszcza do przedszkoli, a średnia krajowa wynosi około 50 proc. To miasto się rozwija. Są budowane specjalne strefy gospodarcze, są budowane możliwości dla przedsiębiorców – przekonywał. Uwadze Grzegorza Napieralskiego nie umknął jednak problem bezrobocia, z jakim boryka się Warmińsko-Mazurskie:
– Warto mówić o takich problemach, które są w powiatach o bardzo dużym bezrobociu. Warto, by plany rządowe uwzględniały zrównoważony rozwój poszczególnych regionów. Trzeba pamiętać o tym, że oprócz Mazowsza, Śląska czy Wielkopolski, które rozwijają się szybko, są takie regiony jak Podkarpacie czy Warmia i Mazury, gdzie potrzeba dodatkowych inwestycji, dodatkowych rozwiązań, aby i te regiony mogły się rozwijać. Wierzę głęboko, że moja prezydentura będzie też rozwiązywała takie sprawy i problemy. Chciałbym być bowiem bardzo aktywnym prezydentem na forum parlamentu, chciałbym prowadzić prezydenturę, współpracując z rządem, ale też używając inicjatywy ustawodawczej jako głównego narzędzia swojej prezydentury – zapewnił.
Środowa (9 maja) wizyta w Elblągu, choć krótka, miała bogaty program. Grzegorz Napieralski odwiedził zakłady stolarskie, port, spotkał się również z prezydentem Henrykiem Słoniną. Wygospodarował także czas na spotkanie z dziennikarzami, jak i najważniejszymi w kampanii – wyborcami. Te ostatnie jednak zdominowały błahe tematy, jak udział w debacie czy też kolejna piosenka wyborcza. W konsekwencji więc zabrakło czasu na istotne – z punktu widzenia pięcioletniej prezydentury – sprawy, o których równie pobieżnie wspomina kandydat lewicy w swoim programie. Ale może i nie o to w tym chodzi.
„Szukajmy przyjaciół wśród sąsiadów”
Podczas spotkania podkreślił, że wizyta w Elblągu czy też szerzej – całym województwie warmińsko- mazurskim, jest dobrym pretekstem do rozmów o polityce zagranicznej, w szczególności zaś o kontaktach sąsiedzkich między Polską a Rosją. Zauważył, że choć region Warmii i Mazur to jedyne województwo, które graniczy z Rosją, to jednak jest to granica półmartwa:
– Mój pomysł na politykę zagraniczną opiera się na kilku filarach. Filar najważniejszy to szukanie przyjaciół najbliżej Polski, wśród sąsiadów. Rosja niewątpliwie powinna być naszym sojusznikiem. Relacje między Polską a Rosją były w Polsce opierane, niestety, na bazie dominacji polityki prawicowej, która swoją siłę polityczną budowała na niechęci do Moskwy. To mnie, polityka lewicy, bardzo martwiło. Rosja powinna być też naszym strategicznym partnerem – przekonywał.
Kandydat lewicy na prezydenta podzielił się przy tej okazji swoimi wrażeniami po wizycie w elbląskim porcie. Podkreślił, że to wyjątkowo nowocześnie urządzone miejsce, w którym brak najważniejszego elementu – życia. Jak zauważył, to kolejny argument za zmianą obecnych kontaktów z sąsiadem Warmii i Mazur.
„Pamiętając o historii, patrzmy w przyszłość”
Jako wzór kontaktów z Rosją Grzegorz Napieralski podał relacje z Niemcami. Szczecinianin z urodzenia najlepiej wie, jak, na różnych poziomach, budowano na nowo powojenny kontakt między Polską a Niemcami. Uważa więc, że i podobne relacje można zbudować z Rosją:
– Oczywiście, nikt nie chce przekreślać trudnej, bardzo skomplikowanej polsko-rosyjskiej historii. O historii trzeba pamiętać, z historii trzeba wyciągać wnioski. Przypomnę jednak, że trudne relacje, i bardzo trudna, skomplikowana historia dzieliła nas z Niemcami. Konsekwentne jednak budowanie relacji między Polską a Niemcami – na różnych poziomach – spowodowało, że pojednanie między narodami polskim i niemieckim udało się. Dziś patrzymy na Niemców jako na naszych sąsiadów, partnerów gospodarczych, społecznych, kulturalnych. Tę wiedzę chciałbym wykorzystać. Tu w Elblągu, i przy każdej innej wizycie w tym regionie, chciałbym zwracać uwagę na relacje polsko-rosyjskie. Nie tylko w podtekście katastrofy smoleńskiej, choć to oczywiście bardzo ważne. Natomiast relacje z Rosją powinny być budowane na każdym poziomie. Wierzę głęboko, że to się uda, że to jest możliwe. Wiemy, że wiza obecnie jest bardzo droga, że podróż przez granicę jest utrudniona – mamy mało przejść, one są o małym natężeniu ruchu, tej współpracy nie rozwijamy. Współpraca Polski i Rosji naznaczona jest jeszcze politycznymi awanturami. Często do Rosji odnosiliśmy się z pogardą. A ja uważam, że z Rosją powinniśmy budować relacje – na każdym poziomie – pozytywne – stwierdził.
„Proponuję politykę międzynarodową bez kompleksów”
Napieralski w Elblągu podkreślił, że jego pomysł na politykę zagraniczną opiera się na pewności atutów Polski, która – jak zauważył – jest silnym, dużym krajem europejskim, o dobrym położeniu geograficznym, ze złożami naturalnymi. Stąd Grzegorz Napieralski wyciągnął wniosek, że możemy mieć bardzo dobrze rozwiniętą gospodarkę. Dlatego zaproponował prowadzenie polityki zagranicznej bez kompleksów:
– Chciałbym, jako polityk młodego pokolenia, nieobciążony żadnym obozem politycznym, historią, żadnymi zaszłościami, być prezydentem odważnym. Takim, który potrafi polecieć do Moskwy, Pekinu, Waszyngtonu czy Brukseli – zapewniał.
Sporo czasu, przy okazji poruszenia kwestii polityki zagranicznej, Grzegorz Napieralski poświęcił współpracy regionów po obu stronach granicy polsko-rosyjskiej. Zaproponował, by – wzorem kontaktów z Ukrainą czy Niemcami – ożywić i ułatwić ruch przygraniczny, znosząc nakaz posiadania wiz. Towarzyszący Napieralskiemu podczas spotkania prof. Tadeusz Iwiński, poseł SLD, odnosząc się do tej myśli, wspomniał o istniejącym już pomyśle na zacieśnianie kontaktów między Polską a Rosją. Założeniem tej idei jest właśnie otwarcie w całości obwodu kaliningradzkiego dla ruchu bezwizowego. Innym pomysłem na zacieśnianie współpracy może być przyłączenie się Polaków do budowy elektrowni atomowej w Kaliningradzie: – Warto rozważyć możliwość, przy uwzględnieniu wszelkich dokładnych analiz ekonomicznych i ekologicznych, przyłączenia się do tej inwestycji – uważa Iwiński, aktywnie wspierający kandydata lewicy na prezydenta kraju.
„Chcę być aktywnym prezydentem”
Kandydat lewicy na prezydenta pozytywnie oceniał Elbląg i działania, jakie władze miasta podejmują na rzecz rozwoju. Podkreślił także, że wysoko ocenia działania prezydenta Słoniny i inwestycje, jakie pojawiły się za jego rządów w mieście:
– Region Warmii i Mazur jest szczególnym regionem, a Elbląg jest tu bardzo wyróżniającym się pozytywnie miastem. W swoim programie mówię bardzo dużo o edukacji, a tu w Elblągu nie ma problemu z dostępem do przedszkoli. Ponad 80 proc. dzieci uczęszcza do przedszkoli, a średnia krajowa wynosi około 50 proc. To miasto się rozwija. Są budowane specjalne strefy gospodarcze, są budowane możliwości dla przedsiębiorców – przekonywał. Uwadze Grzegorza Napieralskiego nie umknął jednak problem bezrobocia, z jakim boryka się Warmińsko-Mazurskie:
– Warto mówić o takich problemach, które są w powiatach o bardzo dużym bezrobociu. Warto, by plany rządowe uwzględniały zrównoważony rozwój poszczególnych regionów. Trzeba pamiętać o tym, że oprócz Mazowsza, Śląska czy Wielkopolski, które rozwijają się szybko, są takie regiony jak Podkarpacie czy Warmia i Mazury, gdzie potrzeba dodatkowych inwestycji, dodatkowych rozwiązań, aby i te regiony mogły się rozwijać. Wierzę głęboko, że moja prezydentura będzie też rozwiązywała takie sprawy i problemy. Chciałbym być bowiem bardzo aktywnym prezydentem na forum parlamentu, chciałbym prowadzić prezydenturę, współpracując z rządem, ale też używając inicjatywy ustawodawczej jako głównego narzędzia swojej prezydentury – zapewnił.
Angelika Kosielska