- Trudno sobie wyobrazić lepszy teren do offroadu niż Modrzewina – mówią uczestnicy WOŚP-owych zawodów offroadowych. Rywalizują w błocie od rana, pokonując autami terenowymi, quadami czy motocyklami trasę ułożoną przez organizatorów. Zobacz więcej zdjęć.
- Zainteresowanie imprezą przerosło nasze oczekiwania – przyznaje Pascal z Offroadowego Elbląga, organizatora niedzielnych zawodów na Modrzewinie. Od rana przed biurem zawodów ustawiła się spora kolejka chętnych, by przetestować trasę, przygotowaną na 28. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Jeździmy od pięciu lat. Czwarty raz jesteśmy w Elblągu – przyznają Małgorzata i Rafał, małżeństwo ze Starogardu Gdańskiego – Świetnie się co roku bawimy, tym bardziej że cel jest szczytny.
- Przyjechaliśmy land roverem, który na co dzień jeżdżę do pracy. Ma zmienione koła, jest trochę podniesiony, spokojnie daje sobie radę na Modrzewinie. W zeszłym roku wygraliśmy kategorię wyczynową – dodaje pan Rafał.
- Mój mąż zawsze prowadzi, ja jestem pilotem. Największą frajdę mam ze zbierania pieczątek na trasie – przyznaje pani Małgorzata.
Po raz kolejny na finale WOŚP w Elblągu są też Marek i Kocur, miłośnicy offroadu z Gdyni, którzy przyjechali swoimi nissanami patrolami. - Ciężko sobie wyobrazić lepszy teren do offroadu niż Modrzewina, Zarówno do takiego lajtowego jak i ciężkiego. Wymarzony teren – chwalili.
W tym roku, by uatrakcyjnić rywalizację, organizatorzy wprowadzili dwie nowe kategorie – quady i cross. - Środowisko offroadowe przyjęło to z uśmiechem – przyznaje Pascal. - Naszym celem jest fajna zabawa i zbiórka pieniędzy. Jestem przekonany, że ubiegłoroczny rekord pobijemy, bo z licytacji mamy już niezłą kwotę.
Zawody offroadowe na Modrzewinie (wjazd od strony ul. Kwiatkowskiego) mają potrwać do godz. 15.30.