
W sobotę (6.11) Elbląski Strajk Kobiet zorganizował w naszym mieście marsz dla Izy. Kobieta zmarła 22 września w szpitalu powiatowym w Pszczynie, będąc w 22. tygodniu ciąży. Jak podkreślali organizatorzy wydarzenia, "to był właśnie skutek surowego prawa aborcyjnego w Polsce". Zdjęcia.
Marsz dla Izy wyruszył sprzed Centrum Handlowego Ogrody o godz. 14.
- Izabela była w 22 tygodniu ciąży, gdy trafiła do szpitala. Lekarze czekali aż płód obumrze i nie pomogli Izie. Iza mogła żyć. Wystarczyło uwolnić ją od ciąży, która i tak już nie rokowała. Przy bezwodziu nie nastąpi cudowne ozdrowienie ciąży, płód nie ma szans na przeżycie, ale utrzymywanie go w jamie macicy to ryzykowanie życia osoby w ciąży. Zmarła 22 września z powodu sepsy. Iza była mamą, córką, żoną, siostrą, przyjaciółką. Była jedną z nas. Prawie dobę przed śmiercią pisała do swojej mamy, że boi się o swoje życie. Wtedy nas przy niej nie było, bo ta tragedia działa się w ukryciu. Dziś już wiemy, że musimy być z rodziną Izy i pokazać solidarność, upamiętnić, wykrzyczeć złość – czytamy w zapowiedzi wydarzenia na profilu Elbląskiego Strajku Kobiet na Facebooku.
Jak podkreśla jedna z uczestniczek sobotniego marszu, 29-letnia pani Ania, chce ona w ten sposób pokazać solidarność z bliskimi pani Izy. - Kobieta musi mieć wybór, ma prawo wyboru. Lekarze powinni ratować także jej życie. Jestem za liberalizacją prawa aborcyjnego w Polsce. Nie zgadzam się na takie sytuacje. Która nas będzie następna? - mówi pani Ania.
Podczas marszu można było się podpisać pod projektem ustawy Legalna Aborcja. Bez Kompromisu. Jego uczestnicy przeszli na Plac Słowiański pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości skandując m. in. hasła: Solidarność jest kobietą, Nigdy nie będziesz szła sama. Podobne protesty odbywają się w sobotę w wielu innych miastach Polski.