Dlaczego służby miejskie odpowiedzialne za porządek na ulicach, chodnikach i skwerach nic nie robią z połamanymi konarami drzew i leżącymi gałęziami, które niewątpliwie stwarzają zagrożenie zarówno dla pieszych, jak i kierowców – pyta nasza czytelniczka.
Chciałabym zwrócić Państwa uwagę na wygląd naszych, elbląskich ulic po przejściu piątkowej nawałnicy.
Jechałam dzisiaj rowerem i muszę przyznać, że przejażdżka jedną z głównych ulic Elbląga, jaką z pewnością jest ul. Grunwaldzka, naprawdę nie należała do najprzyjemniejszych i najbezpieczniejszych. Podobno Elbląg staje się coraz piękniejszy. Tak przynajmniej głosi propagandowy filmik o samorządzie, jednak jak się okazuje, to tylko obłuda i kłamstwo. Przykro mi, że władze naszego miasta nic z tą sytuacją nie robią, a media boją się skrytykować braku reakcji władz na to, co zrobiła wichura. Czy Elbląg to naprawdę duża wiocha z tramwajami, gdzie trzeba się upominać o wszystko?
Jechałam dzisiaj rowerem i muszę przyznać, że przejażdżka jedną z głównych ulic Elbląga, jaką z pewnością jest ul. Grunwaldzka, naprawdę nie należała do najprzyjemniejszych i najbezpieczniejszych. Podobno Elbląg staje się coraz piękniejszy. Tak przynajmniej głosi propagandowy filmik o samorządzie, jednak jak się okazuje, to tylko obłuda i kłamstwo. Przykro mi, że władze naszego miasta nic z tą sytuacją nie robią, a media boją się skrytykować braku reakcji władz na to, co zrobiła wichura. Czy Elbląg to naprawdę duża wiocha z tramwajami, gdzie trzeba się upominać o wszystko?
(nazwisko do wiadomości redakcji)