"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy" – powiedziała Sidonie-Gabrielle Collete, francuska pisarka. I chyba nie ma w tym ani grama przesady, o czym na co dzień przekonują się odwiedzający filię Biblioteki Elbląskiej przy ul. Słonecznej. - Pimpek ma niesamowitą intuicję oraz wyczucie. Gdy przychodzi do nas ktoś, kto ma jakiś problem, to on od tej osoby nie odchodzi, jest blisko niej – tak o kocie-bibliofilu opowiada Katarzyna Jabłonowska, kierownik filli nr 6.
Dwa lata temu chudego, zabiedzonego kotka wypatrzyły panie z biblioteki przy ul. Słonecznej. Najpierw go dokarmiały, później przygarnęły i wzięły pod swoje skrzydła. Pimpek z miejsca stał się ulubieńcem czytelników i tematem do rozmów.
- Jak się pojawił kot, to się okazało, że wszyscy czytelnicy mają koty albo pieski, wiele osób podchodzi do niego, żeby go pogłaskać, a on sobie leży i pozwala na te pieszczoty – mówiła Katarzyna Jabłonowska w naszym poprzednim tekście o Pimpusiu. - Jak ktoś dzwoni przedłużyć książkę, to w pierwszej kolejności pyta co słychać u kotka.
Oprócz tego, że Pimpek promuje czytelnictwo, a także biblioteczne inicjatywy (np. te związane z Budżetem Obywatelskim) pomaga również innym kotom, które są w znacznie gorszej sytuacji. Do 30 września każdy, kto przyniesie do biblioteki przy ul. Słonecznej jedzenie dla zwierząt (zostanie ono przekazane do elbląskiego Schroniska) będzie mógł je wymienić na dowolną książkę.
- Są to dary od czytelników, tytuły, które posiadamy już w swoich zbiorach, tak zwane dublety – wyjaśnia Katarzyna Jabłonowska.
Nie oznacza to jednak, że po 30 września Pimpek zawiesza pomoc dla swoich przyjaciół.
- Cały czas można do nas przynosić karmę, przed tym okresem jesienno - zimowym zbieramy także koce, poduszki. Później przekazujemy to do elbląskiego Schroniska, z którym jesteśmy w kontakcie – dodaje Katarzyna Jabłonowska.
Przygody sympatycznego Pimpka można śledzić na... jego profilu w mediach społecznościowych, zachęcamy także do włączania się do akcji.