Jestem ciekaw czy znajdzie sie komentujacy/a tutaj który/a sprawdzili jak zachowuje sie ich auto w sytuacji nagłego chamowania przy różnych warunkach na jezdni.
Polecam raz wyjechać późną nocą i dowiedzieć sie jak szybko sie moje auto zatrzyma. wiekszość osób nigdy tego nie robiło i w sytuacji awaryjnej nawet pedału hamulca nie wciskaja do końca. Zróbcie to dla waszych bliakich i dla siebie. (Umiesz liczyć licz na siebie;)
Za takie "sprawdzanie" możesz dostać mandat, a nawet przy nie zachowaniu rozsądku spowodować możesz kolizję, i to wcale nie oznacza, że "ten z tyłu" będzie winny. Ja tak ćwiczę co roku, na Agrykola gdy spadnie śnieg. Rozpęd i hamulec do momentu gdy ślinik zgaśnie, następnie powtarzam ćwiczenie wprowadzając ruchy kierownicą. Chociaż wiem, że za to może grozić mandat. A szkolenia podobne są dość drogie i daleko od nas. A podejrzewam, że dużo osób by się ździwiło jak się zachowóje samochód przy prędkości do 90km/h i nagłe ruchy kierownicą w celu ominięcia przeszkody. Do tego dochodzą triki hmmm . . . psychologiczne które pomagają w bezpiecznej jeździe. Np. w sytuacji "podbramkowej" nie obserwuj kurczowo przeszkody, a wzrok przenieś tam gdzie chcesz tą przeszkodę ominąć, ręce na kierownicy podświadomie "idą za" wzrokiem. Bo to że w razie złapania pobocza należy najpierw lekko kierownicą ruszyć w stronę pobocza i potem na ul. niby powinni wiedzieć wszyscy. Dobry kierowca powinien pozbywać się odruchów za kierownicą.