
Do policyjnej izby dziecka trafiają nieletni, którzy weszli w konflikt z prawem, dopuścili się czynów karalnych. Także ci, którzy są „na ucieczkach” czy „niepowrotach” ze schronisk, zakładów poprawczych lub młodzieżowych ośrodków wychowawczych. 30 września, zgodnie z decyzją Komendanta Głównego Policji, elbląska izba dziecka przestanie istnieć. Nieletni będą konwojowani do Gdańska lub Olsztyna. Ma być taniej.
O decyzji Komendanta Głównego Policji informowaliśmy już w 2012 r. Ze względów ekonomicznych postanowił on o likwidacji blisko połowy izb dziecka prowadzonych w komendach na terenie całego kraju. W tym także elbląskiej. Rocznie utrzymanie naszej izby dziecka pochłania ok. 400 tys. zł. Od 1 października, gdy mają rozpocząć się konwoje do Gdańska (ok. 65 km w jedną stronę) lub Olsztyna (tu już kilometrów jest znacznie więcej), koszt paliwa (tak wyliczono) to kwota rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Rocznie elbląska izba dziecka przyjmuje 200-300 nieletnich. To ci, którzy weszli w konflikt z prawem (np. kradzieże, wymuszenia, rozboje), dopuścili się czynów karalnych. Także ci, którzy są „na ucieczkach” czy „niepowrotach” ze schronisk, zakładów poprawczych lub młodzieżowych ośrodków wychowawczych.
- Izba dziecka to nie jest tylko zatrzymanie, przypilnowanie i zaopiekowanie. Tu są przeprowadzane rozmowy profilaktyczne z nieletnimi, ale i z ich rodzicami – mówi nadkom. Marek Cieślak, kierownik policyjnej izby dziecka w Elblągu. – Uświadamiamy rodzicom pewne kwestie, a oni często otwierają szeroko oczy mówiąc: „To niemożliwe, by mój syn! Nigdy! Moja córka? W życiu!”.
Od 1 października nieletnich trzeba będzie konwojować do Gdańska lub Olsztyna. Jak prognozuje kierownik izby dziecka Marek Cieślak - ok. 80-120 rocznie. Może się zdarzyć, że niektórych kilkakrotnie. Kto to będzie robił? Jeśli policjanci z prewencji lub wydziału kryminalnego, oznaczać to będzie mniej funkcjonariuszy, w tym samym czasie, do służby w mieście. A co z etatami (8 policjantów) z policyjnej izby dziecka?
- Policjanci, którzy do tej pory pełnili służbę w elbląskiej policyjnej izbie dziecka nadal podlegają Komendantowi Miejskiemu Policji w Elblągu, który wskaże im nowe zadania służbowe - zapewnia podinsp. Anna Fic, rzecznik prasowy KWP w Olsztynie.
Rocznie elbląska izba dziecka przyjmuje 200-300 nieletnich. To ci, którzy weszli w konflikt z prawem (np. kradzieże, wymuszenia, rozboje), dopuścili się czynów karalnych. Także ci, którzy są „na ucieczkach” czy „niepowrotach” ze schronisk, zakładów poprawczych lub młodzieżowych ośrodków wychowawczych.
- Izba dziecka to nie jest tylko zatrzymanie, przypilnowanie i zaopiekowanie. Tu są przeprowadzane rozmowy profilaktyczne z nieletnimi, ale i z ich rodzicami – mówi nadkom. Marek Cieślak, kierownik policyjnej izby dziecka w Elblągu. – Uświadamiamy rodzicom pewne kwestie, a oni często otwierają szeroko oczy mówiąc: „To niemożliwe, by mój syn! Nigdy! Moja córka? W życiu!”.
Od 1 października nieletnich trzeba będzie konwojować do Gdańska lub Olsztyna. Jak prognozuje kierownik izby dziecka Marek Cieślak - ok. 80-120 rocznie. Może się zdarzyć, że niektórych kilkakrotnie. Kto to będzie robił? Jeśli policjanci z prewencji lub wydziału kryminalnego, oznaczać to będzie mniej funkcjonariuszy, w tym samym czasie, do służby w mieście. A co z etatami (8 policjantów) z policyjnej izby dziecka?
- Policjanci, którzy do tej pory pełnili służbę w elbląskiej policyjnej izbie dziecka nadal podlegają Komendantowi Miejskiemu Policji w Elblągu, który wskaże im nowe zadania służbowe - zapewnia podinsp. Anna Fic, rzecznik prasowy KWP w Olsztynie.