Dlaczego w mieście nie są odśnieżane ścieżki rowerowe? To zaniedbany temat – pyta nasz Czytelnik. Za zimowe utrzymanie dróg odpowiada Elbląskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, o nieodśnieżone ścieżki pytamy więc miejskich urzędników.
- Mimo że od ostatnich opadów śniegu minęło kilka dni, to praktycznie większość ścieżek dla rowerów jest nieprzejezdna. Na dodatek sporo przejazdów dla rowerów jest nieodśnieżona lub wręcz są składowiskami śniegu. Nie oczekuję, że nie będzie śniegu w tych miejscach. Jest zima, to musi być śnieg. Po prostu dobrze by było, aby zostało to tak samo jakościowo wykonane, jak na jezdniach, czy przynajmniej tak przeciętnie jak na chodnikach. Czy ma to ma być pozostawione na zasadzie: nic się nie stanie, można przejechać bokiem? Czy też miasto ma problem z egzekucją warunków umowy. To zaniedbany temat – pisze w mailu przesłanym redakcji nasz Czytelnik.
Proponuje także „zimową organizację ruchu”. - Wystarczy pozasłaniać wszystkie znaki o drogach rowerowych lub ciągach pieszych, a rowerzyści dostaną wybór, jak chcą się poruszać. Według prawa korzystanie z dróg dla rowerów jest obowiązkowe - nawet jeżeli są pokryte lodem i śniegiem. Gdy nie ma wyznaczonej drogi dla rowerów, to rowerzysta musi korzystać z jezdni, lecz przy złych warunkach atmosferycznych może również skorzystać z chodnika. Czyli z wszystkich tych miejsc, które w naszym mieście są względnie zaopiekowane – czytamy w jego mailu.
Jak wyjaśnia Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu, priorytetem przy odśnieżaniu są chodniki i jezdnie. – Zimą na ścieżkach rowerowych porusza się znacznie mniej rowerzystów niż w innych porach roku. Rowerzyści mogą poruszać się po odśnieżonych (także dla nich) jezdniach, a tam gdzie nie można po jezdniach, także po odśnieżonych chodnikach – informuje Łukasz Mierzejewski.
Urzędnicy nie biorą pod uwagę zasłaniania znaków, czyli rozwiązania, które proponuje Czytelnik.
- Jest to zbyt mocno uzależnione od pogody. Takie zasłanianie i odsłanianie znaków wiąże się z dodatkowymi kosztami obsługi znaków. Ponadto oznacza to nową organizację ruchu, którą trzeba uzgadniać z policją – wyjaśnia Łukasz Mierzejewski.
Podkreśla, że ważny jest też dla miasta aspekt finansowy odśnieżania ścieżek. - Oznaczałoby to konieczność wygospodarowania na ten cel dodatkowych środków finansowych. Jednorazowe odśnieżenie wszystkich miejskich ścieżek kosztowałoby, tak szacujemy, około 13 tys. zł – zaznacza Łukasz Mierzejewski.
Dodaje, że przepisy prawa o ruchu drogowym mówią o tym, że rowerzyści lub osoby jadące na hulajnogach mogą korzystać z drogi dla pieszych, gdy warunki pogodowe (śnieg, silny wiatr, ulewa, gęsta mgła) zagrażają ich bezpieczeństwu. Muszą oni wówczas poruszać się z prędkością zbliżoną do pieszego, zachować szczególną ostrożność, ustępować miejsca pieszemu i nie utrudniać ruchu.
Co na ten temat sądzą Czytelnicy? Zapraszamy do merytorycznej dyskusji.