Spokojnie to tylko czołg. Tyle, że horrendalnie drogi ! Według danych producenta ten wytwór koreański (tyle, że z niemiecką armatą 120 mm) kosztuje 8,5 mln dolarów USA. A przecież do niego potrzebne jest paliwo, amunicja no i wsparcie techniczne, w tym przerażająco drogie części zamienne. Podobno Abramsa Amerykanie cenią na 10 mln dolarów, a nasz "Twardy" to około 3 mln dolarów. Ostatnio Niemcy trochę odpuścili i aktualnie za Leoparda żądają około 6,5 mln dolarów. Jak widać koszty utrzymania broni pancernej są wysokie. A jak dotąd uważano, że czołg nie stanowi już decydującego znaczenia na polu walki. Podobno "najtańszym" czołgiem jest rosyjski T 72 i kosztuje ponad 2,5 mln dolarów. Chociaż twierdzi się, że jest przestarzały, ale za to łatwy w modernizacji i nadal najbardziej zwrotny w warunkach bojowych. A tak, poza nawiasem, nasuwa się spostrzeżenie ile za taką forsę możnaby zakupić zestawów tramwajowych do Elbląga.