Pasażer ma prawo, a kłopoty były przejściowe. Jaką trzeba mieć czelność aby o tym w taki sposób pisać. Dopóki miasto nie weżmie doopy w garść i nie przywróci własnej komunikacji, takie kwiatki są i będą. A na bieżąco, z przystanku to można co ? nic. Przecież każda z tych firm ma swoich dyspozytorów, nr. telefonów na przystankach nie ma, bo po co ? i to jest tylko wierzchołek tej góry lodowej. Śpijcie spokojnie, tam w UM, do następnych wyborów.