O historii i o najważniejszych inwestycjach w elbląskich wodociągach, a także o ekologii, o tym dlaczego warto pić kranówkę i o … rakach w rzece Elbląg rozmawiamy z Andrzejem Kurkiewiczem, dyrektorem Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji z okazji jubileuszu 150-lecia tej instytucji.
- Nie ma lepszej okazji do wspomnień niż jubileusz. Gdy spojrzymy wstecz, to jakie inwestycje były najważniejsze dla nas, mieszkańców?
- Z pewnością całkowicie obraz wodociągów elbląskich zmieniła inwestycja „Zaopatrzenie Elbląga w wodę pitną” z lat 2002 -2010. Dofinansowana została z funduszu ISPA, a po wejściu Polski do Unii Europejskiej z Funduszu Spójności. Kosztowała prawie 100 mln zł, z tego 55 mln zł stanowiło dofinansowanie. Inwestycja objęła trzy główne ujęcia i stacje uzdatniania wody: na ul. Królewieckiej, na ul. Malborskiej i w Szopach, gdzie zmodernizowano wykorzystywaną wówczas technologię. Prawie 200 km rurociągu zostało poddane czyszczeniu, czyli prawie cała sieć, a węzły, w których ta sieć się zbiega, wymieniano. Od 2010 roku wszystkie nasze obiekty produkują wodę zgodną z rozporządzeniami dotyczącymi wody pitnej i dyrektywami unijnymi.
- Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć ówczesnego dyrektora EPWiK św. pamięci Tadeusza Grodziewicza.
- Tak, bo to właśnie dzięki jego decyzjom, jego odwadze i wyobraźni Elbląg skorzystał z funduszy unijnych. Byliśmy pierwszym beneficjentem, który skorzystał z funduszy na poprawę jakości wody. Tadeusz Grodziewicz był najdłużej urzędującym dyrektorem wodociągów po drugiej wojnie światowej, pełnił tę funkcję przez 23 lata. Obecnie w EPWiK pracuje 266 osób, a wodę dostarczamy mieszkańcom Elbląga, gmin Elbląg i Milejewo oraz częściowo mieszkańcom gminy Tolkmicko, przez wodociąg w Pagórkach. Na terenie Elbląga mamy tysiąc km sieci wodociągowej, sanitarnej i deszczowej. Do tego kilkanaście tysięcy studzienek. Oceniam, że jest to bardzo odpowiedzialna praca, świadczymy przecież usługę użyteczności publicznej. Dostarczamy wodę stu tysiącom odbiorców, musimy zadbać o jej jakość oraz o ciągłość tej dostawy. Trzeba spełnić wszystkie kryteria i w odpowiedni sposób zarządzać majątkiem, by ta usługa była niezawodna. Musimy zadbać też o koszty, aby cena wody i ścieków była społecznie akceptowalna.
- Jak pod tym względem Elbląg wypada w porównaniu z innymi miastami?
- Wypada bardzo dobrze. Jeśli weźmiemy pod uwagę sumaryczną cenę metra sześciennego wody i ścieku, to nasza cena jest niższa o 40 procent od średniej krajowej. Uważam, że usługa jest dobrej jakości i w niewysokiej cenie.
- Jak jest w Elblągu z jakością wody?
- Kranówka w Elblągu z pewnością nie ustępuje wodom butelkowanym pod względem jakości i zdrowotności, ma bardzo wiele zalet. Pijmy wodę z kranu i to w postaci surowej, nieprzegotowanej. Przy gotowaniu, czy filtrowaniu pozbawiamy wodę składników korzystnych dla zdrowia. Są to związki wapnia i magnezu. Warto podkreślić, że pijąc kranówkę nie generujemy też plastikowych odpadów. Jest to woda świeża, nie dawniej dzień czy dwa wydobyta spod ziemi. Woda w naszych kranach pochodzi ze studni głębinowych (od 50 do 150 metrów). Woda ma więc stabilną jakość. Jest oczywiście poddawana uzdatnianiu. Pompy głębinowe tłoczą ją do stacji uzdatniania, tam usuwane są zanieczyszczenia: związki żelaza, manganu, amoniak. Następnie woda jest dezynfekowana, przetłaczana do sieci i dociera do mieszkań. Taką drogę przebywa ona w jeden dzień, góra dwa dni, a przecież woda butelkowana może i pół roku stać gdzieś w magazynach. Kranówka ma stabilną temperaturę, nie przekracza ona 12 st. Celsjusza. Jest też około 600 razy tańsza od wody butelkowanej. Jedynym składnikiem, który budzić może kontrowersje to jej twardość, która objawia się wytrącającym się kamieniem. W procesie ogrzewania lub napowietrzania wody następuje zachwianie równowagi węglanowej i wytrącają się związki wapnia oraz magnezu właśnie w postaci kamienia. Jednak te związki są niezbędne do życia i norma mówi tu o ich zawartości od 60 mg do 500 mg. Nasza woda z kranu ma zawartość od 180 mg do 350 mg węglanu wapnia, czyli mieści się w środkowej strefie.
- Jesteście teraz w trakcie ważnej dla mieszkańców i przyrody inwestycji.
- Tak, trwa właśnie modernizacja oczyszczalni ścieków. Była ona budowana w latach 70, 80 i 90 ubiegłego wieku. Część mechaniczną uruchomiono w 1987 roku. Do tego roku, niemal przez kilkanaście lat, ścieki surowe były odprowadzane do rzeki Elbląg i Zalewu Wiślanego. Oczyszczalnia jest bardzo ważnym obiektem, to strażnik jakości wody w rzece Elbląg. Standard oczyszczania ścieków w Elblągu decyduje także o jakości wody w jeziorze Druzno, które jest przecież rezerwatem. Od tego zależy też jakość wody w Zalewie Wiślanym i w jakimś stopniu w Zatoce Gdańskiej, a więc w Bałtyku. Pamiętam, gdy byłem małym chłopcem, to wędkarze nad rzeką Elbląg łowili ryby, ale pamiętam też lata 70 i 80, gdy dochodziło się do rzeki Elbląg i czuć było, że nie najlepiej jest z tą wodą. Od co najmniej 15 lat znów widzę wędkarzy łowiących tu ryby, słyszę, że nawet raki się zdarzają w rzece Elbląg, co jest dowodem czystości wody. Ta inwestycja poprawi jeszcze jakość ścieków, ale podniesie przede wszystkim pewność funkcjonowania oczyszczalni. Co prawda ona spełnia wymagania jakościowe, jednak gorzej jest ze stanem tego obiektu: konstrukcji betonowych, żelbetowych, instalacji wykonanych ze zwykłej stali, które są mocno skorodowane. Jeśli nie podjęlibyśmy tu działań, to moglibyśmy spowodować katastrofę budowlaną, a ścieki by się rozlały i surowe ponownie trafiły do rzeki Elbląg. Modernizacja oczyszczalni na co najmniej kilkanaście lat spowoduje, że większe działania inwestycyjne w tej materii nie będą konieczne.
- Z okazji jubileuszu EPWiK wydał specjalną publikację...
- „Elbląskie Wodociągi wczoraj i dziś” to książka autorstwa dr Grażyny Nawrolskiej oraz dr Tomasza Glinieckiego, z udziałem grafika Jerzego Gawryołka. Przekrojowo pokazuje historię wodociągów Elbląga od średniowiecza do dzisiaj. Może być traktowana jako opracowanie naukowe, ale przy tym jest napisana w bardzo przystępnej formie. Do tego jest bogato ilustrowana. Wydana została w nakładzie 900 sztuk, nie jest przeznaczona do sprzedaży. Udostępnimy ją między innymi bibliotekom czy osobom, które zawodowo lub amatorsko zajmują się historią. Z okazji jubileuszu powstały też trzy filmy. „Elbląskie wodociągi”, to film przekrojowo pokazujący działalność wodociągów: są w nim wywiady z pracownikami, również z tymi emerytowanymi. Film „Elbląskie wodociągi w pigułce” pokazuje najważniejsze inwestycje ostatnich lat, a film „Elbląskie wodociągi wczoraj i dziś” jest animowanym skrótem publikacji.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim pracownikom EPWiK za ich wkład, za zaangażowanie i za kompetencje, Kieruję te słowa także do emerytowanych pracowników. Doceniam bowiem historyczną ciągłość, widzę, że realizujemy pewne zamysły, które powstały dużo wcześniej. Wszystkim elblążanom życzę dobrego 2021 roku, a przede wszystkim dużo zdrowia.
Już po świętach w naszym konkursie będą do wygrania zestawy od EPWiK, a w nich m.in. książka "Elbląskie wodociągi wczoraj i dziś".