Muszę ze smutkiem i żalem powiedzieć, że nawet w najgorszych snach nie spodziewałem się, że dziś będę na POGRZEBIE STARTU a tak w zasadzie końca elbląskiej piłki ręcznej.
Zastanawiam się co musiało by się takiego stać, żeby Prezesi i Zarządy tego klubu miały cywilną odwagę aby przeciąć z dnia na dzień jednym pociągnięcie ten gnijący wrzut w postaci "warszawskiego sztabu szkoleniowego". Dzisiejszy mecz dobitnie pokazał na jakim dnie fachowości jest trener elbląskiego klubu w odniesieniu do szkoleniowca z Kalisza. Trener Startu nie potrafił dostrzec, że weteranka parkietów Lisewska z Kalisza robiła co chciała z obroną elbląską a trener z Kalisza dobrze odczytał, ze trzeba wszystko zrobić aby wyeliminować w Starcie zawodniczkę Macedo to mecz będzie wygrany wysokim wynikiem bramkowym. Trener Kalisza ośmieszył jak dyletanta trenera Startu.