Tym razem areną ich zmagań było tatami. W hali przy ul. Grunwaldzkiej odbywały się Mistrzostwa Wojska Polskiego w judo, pierwszy dzień zawodów (12 czerwca) należał do zawodników indywidualnych, drugiego dnia (13 czerwca) wojskowi judocy mierzyli się ze sobą drużynowo. Zobacz więcej zdjęć.
- Dziś mamy drugi dzień Mistrzostw Polski Wojska Polskiego w turnieju drużynowym. Jest osiem reprezentacji poszczególnych dywizji z całej Polski, które będą walczyły o medale – mówił Leszek Wilk, współorganizator zawodów.
- Wygraliśmy z Siłami Powietrznymi 4:3, był to pojedynek bardzo wyrównany. Mamy bardzo wysoki poziom, zwłaszcza kategorie 73 i 81 kg mają poziom mistrzowski. Uważam, że takiego poziomu, jak w tym roku nie było w poprzednich latach. Zresztą wystarczy spojrzeć na ilość zawodników, nie ma kategorii wagowej, w której byłoby mniej niż 13 zawodników – powiedział ppłk dr Mirosław Lańkarski, trener szkolnictwa wojskowego, na co dzień starszy wykładowca w Akademii Wojsk Lądowych im. Gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu. Jak dodał nie ma takiej możliwości, aby wysokie noty zdobyła na tych zawodach osoba, która była nieprzygotowana. - Każdy z zawodników poświęcił lata ciężkiej pracy, aby móc tutaj wystartować – dodał.
Swoimi opiniami dzielili się także zawodnicy.
- Właśnie wygraliśmy pierwszy mecz jako drużyna, także jesteśmy bardzo zadowoleni, idziemy do przodu, mam nadzieję, że medal będzie i najlepiej żeby był złoty (śmiech). Jesteśmy wszyscy w bardzo dobrej formie, przygotowani, Akademia Wojsk Lądowych zawsze dużo ćwiczy. Udało mi się wygrać swoją walkę, powaliłam swoją przeciwniczkę przed czasem na ippon, czyli ten najwyższy punkt, który kończy walkę, tzn. rzuciłam przeciwniczkę na plecy, na rzut tai-otoshi. Dziś startuję w kategorii wagowej plus 63 kg – mówiła szeregowy podchorąży Kamila Pasternak - Plata z wrocławskiej Akademii Wojsk Lądowych, dziś reprezentująca szkolnictwo wojskowe.
Starszy szeregowy Filip Łątka z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu może pochwalić się tytułem Mistrza Polski Wojska Polskiego. Zdobył go indywidualnie podczas pierwszego (12 czerwca) dnia zawodów, drugiego (13 czerwca) walczył razem ze swoją drużyną.
- Wygraliśmy na razie jeden mecz 6:1 i czekamy na kolejne. Akurat z tym rywalem walczyłem wczoraj, wiedziałem jak na niego wyjść i zrobiłem swoje, rzuciłem go najpierw na rzut z kolana z jednostronnego uchwytu i później zastosowałem rzut nożny, także poleciał do przodu. Walka trwała może półtorej minuty. Mamy jeszcze dwa mecze w grupie, jak wygramy jeden to myślę, że mamy pewny awans z grupy do półfinału, ale na razie skupiamy się na najbliższym przeciwniku, każda walka jest inna, nie ma reguły – opowiadał.
Szeregowy Henryk Kmieciak z 20. Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej dziś reprezentował 16. Dywizję.
- Pewnie, że było ciężko, przeciwnik bardzo wymagający, poziom bardzo wysoki, wszyscy poprzechodzili w swoich brygadach eliminacje. Przegrałem swój pojedynek, ale walczyłem do końca, w końcu jesteśmy żołnierzami. Przeciwnik, z którym przyszło mi się mierzyć, to naprawdę mocny gość, ja akurat wywodzę się z zapasów. Wczoraj udało mi się zająć pierwsze miejsce w kategorii do 60 kg, dziś startuje w kategorii 66 kg – dodał.
Wyniki mistrzostw będą dostępne na stronie internetowej 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej
- Wygraliśmy z Siłami Powietrznymi 4:3, był to pojedynek bardzo wyrównany. Mamy bardzo wysoki poziom, zwłaszcza kategorie 73 i 81 kg mają poziom mistrzowski. Uważam, że takiego poziomu, jak w tym roku nie było w poprzednich latach. Zresztą wystarczy spojrzeć na ilość zawodników, nie ma kategorii wagowej, w której byłoby mniej niż 13 zawodników – powiedział ppłk dr Mirosław Lańkarski, trener szkolnictwa wojskowego, na co dzień starszy wykładowca w Akademii Wojsk Lądowych im. Gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu. Jak dodał nie ma takiej możliwości, aby wysokie noty zdobyła na tych zawodach osoba, która była nieprzygotowana. - Każdy z zawodników poświęcił lata ciężkiej pracy, aby móc tutaj wystartować – dodał.
Swoimi opiniami dzielili się także zawodnicy.
- Właśnie wygraliśmy pierwszy mecz jako drużyna, także jesteśmy bardzo zadowoleni, idziemy do przodu, mam nadzieję, że medal będzie i najlepiej żeby był złoty (śmiech). Jesteśmy wszyscy w bardzo dobrej formie, przygotowani, Akademia Wojsk Lądowych zawsze dużo ćwiczy. Udało mi się wygrać swoją walkę, powaliłam swoją przeciwniczkę przed czasem na ippon, czyli ten najwyższy punkt, który kończy walkę, tzn. rzuciłam przeciwniczkę na plecy, na rzut tai-otoshi. Dziś startuję w kategorii wagowej plus 63 kg – mówiła szeregowy podchorąży Kamila Pasternak - Plata z wrocławskiej Akademii Wojsk Lądowych, dziś reprezentująca szkolnictwo wojskowe.
Starszy szeregowy Filip Łątka z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu może pochwalić się tytułem Mistrza Polski Wojska Polskiego. Zdobył go indywidualnie podczas pierwszego (12 czerwca) dnia zawodów, drugiego (13 czerwca) walczył razem ze swoją drużyną.
- Wygraliśmy na razie jeden mecz 6:1 i czekamy na kolejne. Akurat z tym rywalem walczyłem wczoraj, wiedziałem jak na niego wyjść i zrobiłem swoje, rzuciłem go najpierw na rzut z kolana z jednostronnego uchwytu i później zastosowałem rzut nożny, także poleciał do przodu. Walka trwała może półtorej minuty. Mamy jeszcze dwa mecze w grupie, jak wygramy jeden to myślę, że mamy pewny awans z grupy do półfinału, ale na razie skupiamy się na najbliższym przeciwniku, każda walka jest inna, nie ma reguły – opowiadał.
Szeregowy Henryk Kmieciak z 20. Bartoszyckiej Brygady Zmechanizowanej dziś reprezentował 16. Dywizję.
- Pewnie, że było ciężko, przeciwnik bardzo wymagający, poziom bardzo wysoki, wszyscy poprzechodzili w swoich brygadach eliminacje. Przegrałem swój pojedynek, ale walczyłem do końca, w końcu jesteśmy żołnierzami. Przeciwnik, z którym przyszło mi się mierzyć, to naprawdę mocny gość, ja akurat wywodzę się z zapasów. Wczoraj udało mi się zająć pierwsze miejsce w kategorii do 60 kg, dziś startuje w kategorii 66 kg – dodał.
Wyniki mistrzostw będą dostępne na stronie internetowej 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej
Sebastian Wiśniewski