Kiedy na półtorej minuty przed końcem meczu przewaga Piotrcovii stopniała do jednej bramki kibice licznie zebrani w hali CSB wierzyli, że Start nie straci punktów. Przyjezdne jednak trafiły w kolejnej akcji, odebrały piłkę elblążankom i było po meczu. Ostatecznie Start przegrał z Piotrcovią Piotrków Trybunalski 24:27 (12:11). Zobacz zdjęcia.
Już przed meczem było wiadomo, że jak w każdym pojedynku z Piotrcovią na placu gry nie zabraknie walki. Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia piotrkowianek, gdy Katarzyna Mijas trafiła z lewego skrzydła. Jak się później okazało było to jedyne prowadzenie przyjezdnych w pierwszej połowie spotkania. Elblążanki kontrolowały grę i prowadziły różnicą dwóch-trzech goli. Dobrze grała rozgrywająca Wioleta Janaczek, która dogrywała piłki, a gdy rywalki popełniały błędy w ustawieniu sama wchodziła między nie i trafiała do bramki. W końcówce pierwszej odsłony Start niepotrzebnie roztrwonił przewagę. Elblążanki prowadziły 12:9, miały piłkę i zamiast spokojnie rozgrywać akcję, dały sobie rzucić dwa gole w ostatniej minucie i schodziły na przerwę prowadząc zaledwie jednym trafieniem.
Już na początku drugiej połowy kontuzji (złamanie nosa) doznała rozgrywająca gospodyń Wioleta Janaczek. Od tego momentu Start zagrał słabiej. Ciężaru gry nie wzięła na siebie Anna Frąckiewicz, a trudno było tego oczekiwać od młodej Adrianny Konefał. Pięć minut po przerwie po golu Aleksandry Mielczewskiej Piotrcovia objęła prowadzenie i nie oddała go już do końca meczu. Choć przyjezdne wygrywały trzema-czterema golami, Start mógł odrobić straty, ale w decydujących momentach elblążanki niecelnie podawały lub gubiły piłkę i przeciwniczki kolejny raz „odskakiwały”. W końcówce nasze szczypiornistki były najbliżej dogonienia Piotrcovii, ale przeciwniczki zagrały skutecznie w obronie i ataku i mogły się cieszyć z wywalczonego zwycięstwa.
Był to pierwszy mecz Startu przed własną publicznością w sezonie 2011/2012. Kibice dopisali i choć spotkanie zakończyło się porażką naszej drużyny nie sposób odmówić jej ambicji. Już po meczu kapitan zespołu Agnieszka Kordunowska powiedziała- Czekamy na kolejny mecz w naszej hali z Łączpolem. Zrobimy wszystko by zrehabilitować się naszym wspaniałym kibicom.
Zobacz wyniki i tabelę Superligi.
Powiedzieli po meczu:
Robert Nowakowski (trener Piotrcovii)- Wygraliśmy ten mecz obroną. Graliśmy wysoką obroną przez całą drugą połowę, bo siła rzutu z drugiej linii naszego zespołu nie jest taka jak Startu. Przyniosło to efekt i cieszymy się ze zwycięstwa. Na razie za szybko mówić o co gramy w tym sezonie. To dopiero początek rozgrywek, jesteśmy zadowoleni, że mamy na koncie dwie wygrane.
Grzegorz Gościński- Drugi przegrany mecz, tym razem na własnym parkiecie. Gra pozostawiała wiele do życzenia, szczególnie duża ilość strat. W pierwszej połowie Piotrcovia miała duże problemy ze zdobywaniem bramek. Mogliśmy prowadzić wyżej, ale popełniliśmy błędy w końcówce. Naszą grę prowadziła Wioleta Janaczek, a po jej zejściu ciężaru gry nie udźwignęła Ania Frąckiewicz, która w poprzednim meczu w Kielcach grała bardzo dobrze. Nie wykorzystywaliśmy naszych kołowych, choć mieliśmy problemy z rzutami z drugiej linii. W końcówce myślałem, że uda nam się wyrównać, niestety przeciwnik na to nie pozwolił.
Agnieszka Kordunowska- Przeżywamy porażkę i tak będzie pewnie jeszcze kilka dni, ale musimy się podnieść i walczyć w kolejnych meczach. Szkoda straconych punktów. Czułyśmy wsparcie publiczności przez cały mecz. Dziękujemy bardzo za doping. Czeka nas seria wyjazdów i musimy zacząć wygrywać.
Start: Kordunowska, Kędzierska, Frąckiewicz 3, Szott 2, Sądej 8, Cekała 1, Janaczek 4, Szymańska 1, Aleksandrowicz 2, Grudka, Konefał, Szulc, Brojek, Jałoszewska, Maksymiuk 3, Pesel.
Piotrcovia: Kowalczyk, Skura, Rol 6, Mijas 4, Olejnik, Mielczewska 3, Kopertowska 3, Brzezowska, Wypych 5, Szafnicka 1, Olek, Kuznetsova, Knoroz 5.