
Obawiał się zimnej wody, a zaatakowały go meduzy. Jednak nie poddał się i dopiął swego. 23-letni Sebastian Karaś z Elbląga przepłynął kanał La Manche. 40-kilometrową trasę pokonał w czasie 8 godz. 48 minut i 26 sekund.
"Stoczyłem najcięższą walkę w moim życiu..." - napisał na swoim profilu facebookowym. Wystartował dziś (20 września) o godzinie 5 rano czasu polskiego, wchodząc do wody w Dover w Anglii. Dystans 40 km pokonał w czasie 8 godzin 48 minut i 26 sekund. Do tego wyczynu przygotowywał się 11 miesięcy i chciał przepłynąć kanał La Manche w około 7 godzin. Jednak to uzależnione było w dużej mierze od warunków atmosferycznych. - Przepłynąłem około 2900 km oraz poświęciłem wiele godzin na aklimatyzację w zimnej wodzie - mówił nam kilka dni temu.
I to zimnej wody obawiał się najbardziej. - Mam nadzieję, że utrzyma się w granicach 16 stopni, ponieważ kanał będę pokonywał jedynie w kąpielówkach, okularkach i czepku - mówił Sebastian Karaś.
Woda nie była najstraszniejsza, pływaka poparzyły meduzy, ale nie poddał się i dopłynął do brzegu w Calais we Francji. Gratulujemy!
I to zimnej wody obawiał się najbardziej. - Mam nadzieję, że utrzyma się w granicach 16 stopni, ponieważ kanał będę pokonywał jedynie w kąpielówkach, okularkach i czepku - mówił Sebastian Karaś.
Woda nie była najstraszniejsza, pływaka poparzyły meduzy, ale nie poddał się i dopłynął do brzegu w Calais we Francji. Gratulujemy!
A