W sobotę piłkarki ręczne EB Startu odniosły pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczne Zdzisława Czoski pokonały aspirujące do zdobycia medalu szczypiornistki Naty AZS AWFiS Gdańsk 31:24 (17:10). Tym samym elblążanki zrehabilitowały się za słaby początek sezonu.
Tuż przed meczem odbyła się miła uroczystość pożegnania długoletniej zawodniczki Startu Aleksandry Kańduły, która to kończy sportową karierę. Za grę w elbląskim klubie skrzydłowej Startu dziękowało kierownictwo klubu, kibice ale także i koleżanki, które do swoich podziękowań dołożyły także wygraną nad gdańszczankami.
Początek meczu był bardzo zacięty i wyrównany. Elblążanki za wszelką cenę chciały wygrać pierwszy mecz w sezonie i opuścić ostatnie miejsce w tabeli, natomiast poważnie myśląca o medalach Nata nie zamierzała tracić punktów u sąsiadów zza miedzy. Jako pierwsze na prowadzenie wyszły elblążanki po bramce Moniki Pełki. Za moment jednak gdańszczanki z rzutu karnego doprowadziły do wyrównania 1:1. W pierwszych minutach spotkania wynik remisowy mieliśmy na tablicy jeszcze trzy razy (2:2, 3:3, 4:4). Dopiero po kwadransie wyrównanej walki kiedy to mieliśmy wynik 7:5 dla Startu nastąpił zdecydowany atak gospodyń. W ciągu dziesięciu minut podopieczne trenera Czoski rzuciły sześć bramek tracąc zaledwie jedną i tuż przed końcem pierwszej połowy wygrywały 13:6. Przyjezdne w tym okresie nie potrafiły poradzić sobie ze szczelną obroną gospodyń, często popełniały błędy, a jeśli dochodziły już do pozycji rzutowych, to większość piłek łapała nasza bramkarka Natalia Charłamowa. W ostatnich minutach meczu znów gra nieco się wyrównała obie ekipy zdobyły po cztery bramki i pierwsza połowa zakończyła się siedmiobramkowym prowadzeniem Startu (17:10).
W przerwie kibice ze zmartwieniem zastanawiali się czy nie powtórzy się sytuacja z meczu z Sośnicą, kiedy to elblążanki także wygrywały do przerwy, by ostatecznie przegrać cały mecz dwiema bramkami. Jednak nic takiego tym razem mnie miało miejsca. Piłkarki Startu od początku drugiej połowy ruszyły do zdecydowanych ataków tym samym nie dając rozwinąć skrzydeł rywalkom. Gospodynie kontrolowały przebieg gry na parkiecie utrzymując bezpieczną 7-8 bramkową przewagę. W 36 min. po rzucie karnym wykonywanym przez Pełkę Start prowadził już 21:12. Niestety kolejne minuty to słabsza gra elblążanek, co wykorzystały przyjezdne i w 41 min. zniwelowały straty do sześciu trafień 22:16. Gospodynie w tym czasie grały w osłabieniu po tym jak na ławkę kar powędrowały kolejno Katarzyna Szklarczuk i Anna Pałgan. Wówczas to trener Czoska wstawił do bramki młodziutką Karolinę Ziajkę i jak się później okazało, nie pomylił się. Grająca jeszcze w tamtym sezonie w juniorkach Ziajka popisała się kilkoma udanymi interwencjami, co zmobilizowało koleżanki do jeszcze lepszej gry. Start ponownie złapał wiatr w żagle i w ciągu dziesięciu kolejnych minut znów odskoczył na bezpieczną przewagę 27:18. W ostatnich fragmentach meczu gospodynie pewne zwycięstwa nie grały już z takim zaangażowaniem, jak na początku przez co rywalki nieco zmniejszyły straty. Na piętnaście sekund przed końcem rzut karny obroniła jeszcze Iza Zwiewka i Start wygrał mecz 31:24.
Powiedzieli po meczu:
Zdzisław Czoska, trener Startu: Obawiałem się, że Nata zagra mecz z nami zupełnie inną obroną, ale na nasze szczęście tak się nie stało. Uważam, że kluczem do dzisiejszego zwycięstwa była bardzo dobra gra w obronie. Zespół pokazał, że mimo trudnych chwil potrafi zmobilizować się i walczyć. W końcówce meczu chcieliśmy zagrać bardziej widowiskowo i stąd ta nonszalancja, przez co niepotrzebnie straciliśmy trzy, cztery bramki, a powinniśmy wysokim zwycięstwem sprowadzić Natę na ziemię.
Jerzy Ciepliński, trener Naty: Dziewczyny zagrały poniżej swojego poziomu, popełniały zbyt dużo błędów. Grały, jak to się mówi, na stojąco, ustępując rywalkom pod każdym względem. Nie mogę mieć jedynie pretensji do bramkarki, która w pierwszej połowie broniła naprawdę dobrze.
EB Start Elbląg - Nata AZS AWFiS Gdańsk 31:24 (17:10)
EB: Charłamowa, Ziajka, Zwiewka - Szklarczuk 2, Lipska 1, Stelina 2, Pełka 7, Pałgan 5, Polenz 6, Korowacka 1, Olszewska 6, Dolegało, Migdaliowa 1, Oleniacz.
Nata: Łotariewa, Piłatowska, Sadowska - Truszyńska 3, Bieniewicz, Tyda, Stachowska 2, Zimna 1, Siódmiak 3, Bołtromiuk 2, Kudłacz 7, Wilamowska 1, Kamelina 4, Strzałkowska 1.
Komplet wyników 3. kolejki: Montex Lublin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 32:19 (19:14), Zagłębie Lublin - Kolporter Kielce 37:25 (22:9), EB Start Elbląg - Nata AZS AWFiS Gdańsk 31:24 (17:10), AZS AWF Katowice - Virtal Jelfa Jelenia Góra 23:32 (13:14), Gościbia Sułkowice - Sośnica Gliwice 13:15 (4:8), Zgoda Ruda Śląska - Łącznościowiec Szczecin 28:29 (14:15).
Zobacz tabele
Początek meczu był bardzo zacięty i wyrównany. Elblążanki za wszelką cenę chciały wygrać pierwszy mecz w sezonie i opuścić ostatnie miejsce w tabeli, natomiast poważnie myśląca o medalach Nata nie zamierzała tracić punktów u sąsiadów zza miedzy. Jako pierwsze na prowadzenie wyszły elblążanki po bramce Moniki Pełki. Za moment jednak gdańszczanki z rzutu karnego doprowadziły do wyrównania 1:1. W pierwszych minutach spotkania wynik remisowy mieliśmy na tablicy jeszcze trzy razy (2:2, 3:3, 4:4). Dopiero po kwadransie wyrównanej walki kiedy to mieliśmy wynik 7:5 dla Startu nastąpił zdecydowany atak gospodyń. W ciągu dziesięciu minut podopieczne trenera Czoski rzuciły sześć bramek tracąc zaledwie jedną i tuż przed końcem pierwszej połowy wygrywały 13:6. Przyjezdne w tym okresie nie potrafiły poradzić sobie ze szczelną obroną gospodyń, często popełniały błędy, a jeśli dochodziły już do pozycji rzutowych, to większość piłek łapała nasza bramkarka Natalia Charłamowa. W ostatnich minutach meczu znów gra nieco się wyrównała obie ekipy zdobyły po cztery bramki i pierwsza połowa zakończyła się siedmiobramkowym prowadzeniem Startu (17:10).
W przerwie kibice ze zmartwieniem zastanawiali się czy nie powtórzy się sytuacja z meczu z Sośnicą, kiedy to elblążanki także wygrywały do przerwy, by ostatecznie przegrać cały mecz dwiema bramkami. Jednak nic takiego tym razem mnie miało miejsca. Piłkarki Startu od początku drugiej połowy ruszyły do zdecydowanych ataków tym samym nie dając rozwinąć skrzydeł rywalkom. Gospodynie kontrolowały przebieg gry na parkiecie utrzymując bezpieczną 7-8 bramkową przewagę. W 36 min. po rzucie karnym wykonywanym przez Pełkę Start prowadził już 21:12. Niestety kolejne minuty to słabsza gra elblążanek, co wykorzystały przyjezdne i w 41 min. zniwelowały straty do sześciu trafień 22:16. Gospodynie w tym czasie grały w osłabieniu po tym jak na ławkę kar powędrowały kolejno Katarzyna Szklarczuk i Anna Pałgan. Wówczas to trener Czoska wstawił do bramki młodziutką Karolinę Ziajkę i jak się później okazało, nie pomylił się. Grająca jeszcze w tamtym sezonie w juniorkach Ziajka popisała się kilkoma udanymi interwencjami, co zmobilizowało koleżanki do jeszcze lepszej gry. Start ponownie złapał wiatr w żagle i w ciągu dziesięciu kolejnych minut znów odskoczył na bezpieczną przewagę 27:18. W ostatnich fragmentach meczu gospodynie pewne zwycięstwa nie grały już z takim zaangażowaniem, jak na początku przez co rywalki nieco zmniejszyły straty. Na piętnaście sekund przed końcem rzut karny obroniła jeszcze Iza Zwiewka i Start wygrał mecz 31:24.
Powiedzieli po meczu:
Zdzisław Czoska, trener Startu: Obawiałem się, że Nata zagra mecz z nami zupełnie inną obroną, ale na nasze szczęście tak się nie stało. Uważam, że kluczem do dzisiejszego zwycięstwa była bardzo dobra gra w obronie. Zespół pokazał, że mimo trudnych chwil potrafi zmobilizować się i walczyć. W końcówce meczu chcieliśmy zagrać bardziej widowiskowo i stąd ta nonszalancja, przez co niepotrzebnie straciliśmy trzy, cztery bramki, a powinniśmy wysokim zwycięstwem sprowadzić Natę na ziemię.
Jerzy Ciepliński, trener Naty: Dziewczyny zagrały poniżej swojego poziomu, popełniały zbyt dużo błędów. Grały, jak to się mówi, na stojąco, ustępując rywalkom pod każdym względem. Nie mogę mieć jedynie pretensji do bramkarki, która w pierwszej połowie broniła naprawdę dobrze.
EB Start Elbląg - Nata AZS AWFiS Gdańsk 31:24 (17:10)
EB: Charłamowa, Ziajka, Zwiewka - Szklarczuk 2, Lipska 1, Stelina 2, Pełka 7, Pałgan 5, Polenz 6, Korowacka 1, Olszewska 6, Dolegało, Migdaliowa 1, Oleniacz.
Nata: Łotariewa, Piłatowska, Sadowska - Truszyńska 3, Bieniewicz, Tyda, Stachowska 2, Zimna 1, Siódmiak 3, Bołtromiuk 2, Kudłacz 7, Wilamowska 1, Kamelina 4, Strzałkowska 1.
Komplet wyników 3. kolejki: Montex Lublin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 32:19 (19:14), Zagłębie Lublin - Kolporter Kielce 37:25 (22:9), EB Start Elbląg - Nata AZS AWFiS Gdańsk 31:24 (17:10), AZS AWF Katowice - Virtal Jelfa Jelenia Góra 23:32 (13:14), Gościbia Sułkowice - Sośnica Gliwice 13:15 (4:8), Zgoda Ruda Śląska - Łącznościowiec Szczecin 28:29 (14:15).
Zobacz tabele
MP