Szczypiorniści KS Meble Wójcik Elbląg w końcu odnieśli upragnione zwycięstwo. Zespół Grzegorza Czapli pokonał na własnym boisku Juranda Ciechanów 34:28 i awansował na miejsce ósme w I-ligowej tabeli. Zobacz zdjęcia z meczu.
Piłkarze ręczni Wójcika na zwycięstwo czekali dość długo. Po raz ostatni elblążanie wywalczyli komplet punktów siedem tygodni temu, od tego czasu ponieśli pięć porażek, w tym dwie po rzutach karnych. Na kolejną przegraną nasi gracze nie mogli sobie pozwolić, tym bardziej że przeciwnik był w ich zasięgu. Jurand Ciechanów to zespół, który przed pojedynkiem w Meblarzami miał jeden punkt więcej od naszej drużyny.
- Nie widzę innej opcji jak wygranie tego meczu. Jesteśmy gospodarzem i faworytem - mówił przed spotkaniem trener Grzegorz Czapla. Poza protokołem meczowym znaleźli się kontuzjowani gracze Kamil Karczewski, Adam Załuski i Kirył Bystrov.
Elblążanie nie rozpoczęli pojedynku tak jak by chcieli, bo pierwsze rzuty obronił bramkarz Juranda i w 4. minucie przegrywali 0:2. W końcu do siatki trafił Bartłomiej Ławrynowicz, który w późniejszych minutach był głównym zdobywcą bramek. Rozgrywający trafiał z dystansu, przedzierał się też przez defensywę Juranda i w 14. minucie doprowadził do wyrównania 6:6. Warto nadmienić, że cztery gole były jego autorstwa. W następnych akcjach do zmiany wyniku przyczynili się kolejni gracze. Meblarze dobrze przesuwali się w obronie, blokowali rzuty rywala, przechwytywali piłkę i w 17. minucie tablica wyników pokazywała 9:6. Przyjezdni mieli szansę na podreperowanie dorobku bramkowego, jednak dwa rzuty karne obronił Sebastian Ram. Elbląski golkiper odbij także kilka kolejnych piłek, a jego koledzy z pola powiększyli prowadzenie do pięciu goli. Gospodarze grali odważnie w ataku i na przerwę zeszli przy wyniku 16:11.
Po kilkunastu minutach przerwy na parkiecie zaczęli dominować przyjezdni, którzy podwyższyli obronę, skutecznie wybijając tym gospodarzy z rytmu. Dodatkowo nasz zespół zmuszony był brać w osłabieniu, co wykorzystali piłkarze Juranda, dwukrotnie trafiając do pustej bramki. W ciągu trzech minut przewaga elblążan zmalała do jednej bramki i o przerwę poprosił Grzegorz Czapla. Zawodnicy wzięli sobie sugestie trenera do serca. Najpierw do siatki trafił Michał Sucharski, a zaraz po nim Rafał Stępień. W 37. minucie Meblarze prowadzili 20:16. Chwilę później na ławkę kar powędrował Michał Sucharski, następnie Damian Nowak i rywale doszli na jedno trafienie. Żeby tego było mało sędziowie odesłali na ławkę kar jeszcze Bartosza Krawca i podyktowali rzut karny dla Juranda. Na wysokości zadania stanął jednak Jakub Dąbrowski, nie pozwalając rywalom na doprowadzenie do wyrównania. W kolejnych akcjach kilka piłek odbił Sebastian Ram i ponownie karnego obronił jego młodszy kolega. Meblarze wrócili do swojej dobrej gry, zanotowali kolejną serię bramek i w 53. minucie było 28:21. Podopieczni Grzegorza Czapli byli skuteczni w ofensywie, zaskoczyli też rywala wrzutką i podwyższyli prowadzenie do dziewięciu goli. W końcówce przyjezdni zdołali nieco skorygować wynik i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 34:28.
KS Meble Wójcik Elbląg - CKS Jurand Ciechanów 34:28 (16:11)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Ławrynowicz 8, Stępień 8, Chyła 4, Kowszuk 3, Nowak 3, Nowakowski 2, Pałasz 2, Sucharski 2, Budzich 1, Krawiec 1, Bartnicki, Sparzak.
Zobacz tabelę i terminarz I ligi mężczyzn.
W 10. serii gier Meblarze pauzują, a I rundę zakończą pojedynkiem z Warmią Olsztyn. Mecz zostanie rozegrany w Elblągu 8 grudnia.