UWAGA!

Ostatnie sparringi przed startem ligi (piłka nożna)

W sobotę nasi trzecioligowcy rozegrali ostatnie mecze kontrolne przed startem rozgrywek. Olimpia zremisowała na własnym boisku z trzecioligową Wierzycą Pelplin 2:2, natomiast Concordia wysoko 5:2 pokonała IV-ligowy Motor Lubawa. Już za tydzień obie drużyny zmierzą się na inaugurację III ligi.

Bez dwóch podstawowych
     Meczem z Wierzycą Olimpia kończyła dwutygodniowy obóz dochodzeniowy, podczas którego zawodnicy trenowali dwa razy dziennie (siłownia, boisko), przeszli również badania wydolnościowe na AWFiS w Gdańsku. Do samego spotkania Olimpia przystąpiła bez dwóch zawodników pierwszego składu - stopera Arkadiusza Kopruckiego i napastnika Piotra Trafarskiego. Koprucki narzekał na ból kręgosłupa i dostał zwolnienie z zajęć do wtorku (5 sierpnia), natomiast Trafarskiemu od dłuższego czasu dokucza ból mięśnia dwugłowego uda. Za to po raz pierwszy w trakcie przygotowań pokazał się kibicom Ukrainiec Anton Kolosov, który wreszcie dołączył do drużyny po perturbacjach związanych z otrzymaniem pozwolenia na wjazd na terytorium Polski.
     Pomimo osłabienia to olimpijczycy lepiej rozpoczęli spotkanie i już w 3. minucie mogli się cieszyć z prowadzenia. Dynamiczną akcję lewą flanką przeprowadził Krzysztof Biegański, dokładnie zacentrował futbolówkę w pole karne, tam dopadł do niej Paweł Nowacki i płaskim strzałem po ziemi pokonał bramkarza gości. Po zdobyciu bramki gospodarze jeszcze przez 10 minut posiadali zdecydowaną przewagę, ale po upływie mniej więcej kwadransa do głosu doszli goście, którzy, pomimo meczu towarzyskiego, nie przebierali w środkach. To polowanie na kości zakończyło się w taki sposób, że inicjatywę przejęli przyjezdni, którzy w 22. minucie za sprawą Piotra Sarneckiego doprowadzili do remisu. Nonszalancka strata piłki w środku pola i natychmiastowy strzał z ok. 35 metra nad wysuniętym daleko na 16 metr Krzysztofem Hyzem spowodowały, że zawodnicy Wierzycy mogli cieszyć się z wyrównania. Doświadczona drużyna z Pelplina nie zamierzała spuścić z tonu i postanowiła pójść za ciosem, długimi okresami meczu grając na granicy faul, a momentami wręcz brutalnie. Sędzia starał się studzić zapędy pelplinian żółtymi kartkami, ale na niewiele się to zdało. Gdyby nie zabrakło mu konsekwencji, to powinien usunąć z boiska przynajmniej jednego z graczy z Pelplina, którzy co chwila przewracali na ziemię i niebezpiecznie faulowali kolejnych olimpijczyków. Tuż przed końcem pierwszej połowy źle ustawiona defensywa Olimpii popełniła kolejny błąd, z którego nie omieszkał skorzystać bardzo doświadczony Grzegorz Pawłuszek. Ze stoickim spokojem, na pełnej szybkości ograł młodego Mateusza Hajmana i wyłożył piłkę w polu karnym Michałowi Szczepińskiemu, który nie zmarnował wybornej okazji i wyprowadził gości na prowadzenie. Taki wynik utrzymał się do przerwy.
     Po zmianie stron elblążanie dążyli do zmiany wyniku, ale przez długi czas czynili to bardzo nieporadnie. Nieco więcej spokoju w poczynania defensywy wniósł Wojciech Kitowski, który zastąpił nie najlepiej dysponowanego Hajmana. Korzystną roszadą było także zastąpienie słabo spisującego się Mateusza Roszaka, Mateuszem Kowalczykiem. Zmiany wpłynęły korzystnie, ale goście bardzo długo utrzymywali korzystny rezultat. Dopiero w samej końcówce Olimpia dopięła swego i doprowadziła do remisu. Rzut rożny z lewego narożnika wykonał wspomniany Kowalczyk, najwyżej w polu karnym wyskoczył Karol Styś, który strzałem głową skierował piłkę do siatki. Minutę wcześniej sędzia wreszcie wyrzucił z boiska Piotra Szczepińskiego, największego brutala w szeregach gości, któremu mecz piłkarski pomylił się z zawodami rugby, i który na czerwony kartonik pracował sumiennie od pierwszej minuty sobotniego pojedynku. Niespełna minutę po wyrównującej bramce arbiter gwizdnął po raz ostatni i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.
     
     Olimpia Elbląg - Wierzyca Pelplin 2:2 (1:2)
     1:0 - Nowacki (3.), 1:1 - Sarnecki (22.), 1:2 - Szczepiński (45.), 2:2 - Styś (90.)
     Olimpia: Hyz (60. Derejko) - Stawiński (75. Laskowski), Treszczotko (75. Hajman), Hajman (46. Kitowski), Anuszek, Chmielecki, Nowacki (60. Kolosov), Roszak (46. Kowalczyk), Kopycki (85. Styś), Styś (70. Niedźwiedzki), Biegański
     Wierzyca (skład wyjściowy): Osiniak - Borys, Rutkowski, Kaszubowski, Staniszewski, Racki, Rezmerowski, Sarnecki, Pawłuszek, Szczepiński, Prabucki
     
     Concordia bez problemu wygrała z Motorem
     Concordia nie miała żadnego problemu z pokonaniem słabiutkiego, zwłaszcza w defensywie, Motoru Lubawa. Gospodarze wygrali wysoko, ale gdyby nie błędy, które sami sprokurowali, końcowy rezultat byłby jeszcze bardziej efektowny.
     Wynik spotkania otworzył Marek Zawada, który sfinalizował składną akcję całej drużyny i pewnym uderzeniem pokonał Tomasza Więcka. Niedługo po tej akcji brzemienny w skutkach błąd popełnił Michał Lepczak, który stracił piłkę tuż przed polem karnym. Starający się ratować sytuację golkiper Concordii Sebastian Pietruszka sfaulował szarżującego w „szesnastce” napastnika Motoru i sędzia wskazał na punkt oddalony od bramki o 11 metrów. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Łukasz Michałowski i zrobiło się 1:1. W 35. minucie w pełni za swój błąd zrehabilitował się Lepczak, który zamienił na bramkę dośrodkowanie Jacka Zielonki z rzutu wolnego. Przy wyniku 2:1 dla gospodarzy zawodnicy zeszli do szatni na przerwę.
     Po zmianie stron nadal przeważała Concordia, która fakt ten udokumentowała zdobyciem dwóch kolejnych goli. Obie bramki uderzeniami zza linii pola karnego zdobył doświadczony Rafał Lepka, który trafił do Concordii z elbląskiej Olimpii i wydaje się być olbrzymim wzmocnieniem dla beniaminka III ligi. Goście w drugich 45 minutach kilka razy przedzierali się pod bramkę gospodarzy, wykorzystując koszmarne błędy defensywy Concordii, i przy każdej z takich akcji pod bramką Pietruszki „pachniało” golem. Jedna z nich zakończyła się bramką zdobytą przez Jarosława Kaszubę w 77. minucie gry. Miejscowi nie pozostali dłużni i odpowiedzieli piątą bramką zdobytą przez Tobiasza Grykę na 5 minut przed końcem meczu. Meczu, który w pełni zasłużenie wygrała lepsza piłkarsko drużyna z Elbląga.
     
     Trener o meczu
     Lech Strembski (Concordia): - To taka próba generalna przed rozgrywkami, choć przecież przez najbliższy tydzień coś może się jeszcze wydarzyć. Mamy czas na spokojne poprawienie tego wszystkiego, co dziś się nam nie udało, bo nikt nie ma wątpliwości, że niedociągnięcia są. Wynik nie ma zupełnie żadnego znaczenia, choć można być z niego zadowolonym, bo każdy chce wygrywa, nawet w meczach sparringowych. Inaczej jest już z grą. Kwestie zmienników, których wejście na boisko nie w każdym przypadku przynosi oczekiwane efekty, to są dla nas kolejne podpowiedzi, które się przydadzą, które bierzemy pod uwagę. Mam już coraz mniej znaków zapytania, jeśli chodzi o skład wyjściowy, nie będzie pewnie żadnych wielkich odkryć. Cieszę się z tego, że mam do dyspozycji na ławce kilku wartościowych piłkarzy i dzięki temu nie każda zmiana jest nieudana. Tego nam było w Concordii potrzeba. Temat kompletowania kadry jest już zamknięty, nie ma na to po prostu czasu. Teraz możemy jedynie poprawić coś w taktyce, stałe fragmenty gry, które jeszcze nie do końca mamy przerobione. Ten tydzień przed ligą spędzimy normalnie, codziennie trening o godz. 18 na naszym stadionie na Krakusa. Oczywiście dominować będą zajęcia z piłką, bez biegania, bez siłowni. Wszędzie się słyszy o meczu z Olimpią na inaugurację ligi, ja bym tylko chciał, by pamiętać, że po tym meczu do rozegrania pozostanie jeszcze 14 spotkań i dopiero po rundzie jesiennej będzie można mówić o prestiżu, szacunku czy wartości zespołu, a nie po jednym, do tego pierwszym meczu.
     
     Concordia Elbląg - Motor Lubawa 5:2 (2:1)
     1:0 - Zawada (18.), 1:1 - Michałowski (27.), 2:1 - Lepczak (35.), 3:1, 4:1 - Lepka (51., 59.), 4:2 - Kaszuba (77.), 5:2 - T. Gryka (85.)
     Concordia: Pietruszka - Bogdanowicz (46. S. Gryka), Lepczak, Ciesielski, J. Zielonka (46. Sielezin), Machiński (80. T. Gryka), Rogowski (70. Florek), Sierechan (75. Trusiło), Wiercioch (46. Lepka), T. Sambor, Zawada (70. P. Sambor)
     Motor: Więcek (46. Strygun) - Kowalski, Waląg, Michałowski, Grablewski (46. Kaszuba), Szulc (70. D. Mederski), Czerwiński, Zglenicki, Jabłonowski, Modrzewski (85. Madejski), A. Mederski (90. Kłosowski).
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama