Stadion zapełniony do granic. Atmosfera piłkarskiego święta. Fenomenalny wynik (przypomnijmy jeszcze raz: 4:0 ze Stomilem Olsztyn). Piłkarska środa w Elblągu udowodniła, że mieszkańcy miasta są spragnieni atrakcyjnej piłki. Zobacz filmowy skrót meczu autorstwa Olimpia TV.
Wczorajszy (10 sierpnia) mecz Olimpii Elbląg ze Stomilem Olsztyn pokazał, jakie jest zapotrzebowanie na piłkę nożną w Elblągu. Sprzedaż biletów trwała dwa dni i cały stadion został wyprzedany. „Stałem przeszło 2 godziny. Ale wiem, że to się opłaci. To jest wielkie święto elbląskiej piłki nożnej i nas kibiców kochanej Olimpii. A wisienka na torcie będzie wygrana w środowy wieczór. “ - to jeden z komentarzy pod naszym tekstem zapowiadającym mecz. Drugi: „Kolejka za biletami jak w PRL. Stałem około 30 minut, ale nie zazdroszczę tym, którzy przyszli około 10 - 15 minut po mnie, bo musieli odstać pewnie grubo ponad godzinę.“ Trzeci (pisownia oryginalna - red.): „Stałem ponad godzinę w kolejce po bilet ale powiem wam piękne uczucie czekając w tej kolejce czułem ze miasto znowu żyje weźcie rodziny znajomych przyjdźcie wszyscy na stadion zróbmy razem wielki hałas to może być dla niektórych ludzi którzy nigdy nie widzieli meczu na żywo wspomnienie na cale życie zostawcie te telewizory komputery telefony i dawajcie na mecz życie jest po to by nie robić wiecznie tych samych rzeczy pozdrawiam“. I tak można cytować nasze komentarze jeszcze długo.
Oczywiście, tak fenomenalną frekwencję, zawdzięczamy rywalowi. Ludzie, którzy na mecze chodzą stosunkowo rzadko, przyszli zobaczyć rywalizację Olimpii ze Stomilem. Nie oszukujmy się: na meczu ze Zniczem Pruszków takiej frekwencji nie będzie (chyba że będzie to mecz byli piłkarze Olimpii kontra byli piłkarze Znicza i w drużynie rywali wystąpi Robert Lewandowski). Z drugiej strony był środek tygodnia, mecz można było obejrzeć na antenie TVP Sport (a kto nie ma w pakiecie tej stacji, mógł obejrzeć w internecie). A ludzie przyszli. I to przyszły tłumy.
Najwięcej osób przychodzi na mecze z atrakcyjnymi rywalami. Po kilku latach na trzecim szczeblu rozgrywek elblążanom niektórzy rywale się zwyczajnie przejedli. Atrakcyjni (z elbląskiego punktu widzenia) rywale grają wyżej. I po tych kilku latach w II lidze, którą to w klubie znają najlepiej ze wszystkich ekip obecnie w niej występujących, wypadałoby awansować.
Nie będziemy dziś pompować balonika, bo jeszcze nie czas. Dziś po raz kolejny zaapelujemy do władz miasta o to, aby jeszcze raz przemyślały koncepcję nowego stadionu dla Olimpii. Tak, wiemy, że dochody samorządu się skurczyły. Tak, wiemy, że są w mieście bardziej palące potrzeby. Tak, wiemy, że jest nowy budynek klubowy, oświetlenie, a w planach budowa nowego sanitariatu...
Tegoroczna edycja Budżetu Obywatelskiego i „wycięcie“ inicjatyw kibicowskich (modernizacja trybuny, festyn, wystawa) pokazały, że nie tędy wiedzie droga do odbudowy stadionu. Ta inwestycja musi być wpisana do Wieloletniej Prognozy Finansowej - inaczej wszystko jest „palcem po wodzie pisane“. I tu z kolei prośba do lokalnych polityków, aby przy pracach nad przyszłorocznym budżetem miasta przypilnowali, aby znalazły się środki chociaż na przygotowanie inwestycji.
Obawa jest w zasadzie jedna. Że nie uda się wprowadzić żadnych pieniędzy na ten cel do przyszłorocznego budżetu. A w przyszłym roku kwestia stadionu będzie populistycznie podnoszona podczas kampanii wyborczych. A po wyborach tę kwestię zamknie się w dolnej szufladzie biurka i na wszelki wypadek przykryje innymi sprawami. No bo przecież... nie ma pieniędzy, są w mieście sprawy ważniejsze i przecież jest nowy budynek klubowy, oświetlenie i najnowsza inwestycja - sanitariat zrealizowany z Budżetu Obywatelskiego.
Koniec. Redakcja po cichu liczy, że ekipa Przemysława Gomułki wyeliminuje Bałtyk Gdynia w pierwszej rundzie Pucharu Polski (mecz 30 sierpnia w Gdyni), a w drugiej trafi na uznaną firmę z ekstraklasy (może być Legia Warszawa) i A8 do granic zapełni się jeszcze raz.