
Cieszę się, że widać takie duże zainteresowanie hokejem w Elblągu, oby wiązało się to z coraz większą popularyzacją tego sportu, to jest jedyna droga do tego, aby hokej „szedł do góry” – mówił Andrzej Tkacz, bramkarz legendarnego meczu pomiędzy Polską a ZSRR w 1976 r., podczas pierwszego dnia (16 marca) tegorocznej edycji Międzynarodowego Turnieju Hokeja na Lodzie pn. „Bałtycki Krążek 2013”. Zobacz fotoreportaż z pierwszego dnia zawodów i film z meczu EKH Wiking kontra Olimpijczycy.
Już po raz trzeci elbląski UKS Wikingowie, który jest organizatorem zawodów, do udziału w turnieju zaprosił drużyny z całej Polski, m.in. z Gdańska, Opola i Warszawy, pojawili się również goście z Kaliningradu. Dzisiaj (16 marca) odbył się pierwszy dzień zawodów.
– Gramy w kategorii rocznik 2000 i młodsi, są to 12 i 13- latkowie, ale także 10- latkowie. Gościmy zawodników z Opola Warszawy Gdańska, wygraliśmy przed chwilą mecz z Kaliningradem. Poza tym po raz pierwszy pojawiła się tak duża atrakcji w edycji „Bałtyckiego Krążka” czyli mecz z Olimipijczykami – wyjaśniał Andrzej Dębogórski, prezes UKS Wikingowie Elbląg. – Staramy się, aby za każdym razem gościła u nas inna drużyna, po to, abyśmy pokazali się na tej mapie świata hokejowego. Staramy się, aby coraz więcej ludzi kojarzyło Elbląg z hokejem, wielu zawodników dziwi się, że ta dyscyplina zaczyna tutaj rozkwitać. Jest to dyscyplina szczególnie popularna na Śląsku, ale staramy się ją i tutaj rozwijać. Obiekty, które powstają w warmińsko- mazurskim czy pomorskim sprzyjają rozwojowi tej dyscypliny.
Niekwestionowaną atrakcją całego spotkania był mecz, który rozegrał się dzisiaj (16 marca) pomiędzy EKH Wiking a Olimpijczykami, wśród których znalazły się takie gwiazdy świata hokejowego jak Wojciech Tkacz, Andrzej Zabawa, Dariusz Garbocz czy Marek Cholewa, a przede wszystkim Mariusz Czerkawski, który uznawany jest za jedną z najbardziej rozpoznawalnych „twarzy hokeja” w Polsce, jeden z trzech Polaków grających w NHL (National Hockey League). W dzisiejszym meczu pełnił rolę kapitana, natomiast elbląską drużyną dowodził Piotr Raszewski. I choć Wikingowie meczu nie wygrali (16:3 dla gości) to nie do końca o wygraną tu chodziło.
– Mecz miał podobać się przede wszystkim licznie zebranej publiczności. Chłopcy starali się pokazać co nieco z hokeja, aby zadowolić publiczność. Cieszę się, że widać takie duże zainteresowanie hokejem w Elblągu, oby wiązało się to z coraz większą popularyzacją tego sportu, to jest jedyna droga do tego, aby hokej „szedł do góry”. Jeśli będzie się to robiło tak, jak jest to zrobione w Elblągu to możemy być spokojni, że za dziesięć lat ten hokej będzie jakoś wyglądał, bo z dnia na dzień nie zbuduje się hokeja. Z tego co słyszałem jest tutaj paru chłopców, którzy w przyszłości mogą grać zawodowo – mówił Andrzej Tkacz, polski hokeista i olimpijczyk, bramkarz legendarnego meczu z 1976 r. pomiędzy Polską a ZSRR, który oglądał mecz z trybun. – Na razie w hokeju panuje stagnacja, jeżeli będzie przeznaczane więcej środków na sport, a zwłaszcza na młodzież to wtedy będzie więcej sukcesów.
Na czas finałowego meczu trybuny zapełniły się po brzegi, dla wielu był to pierwszy mecz hokeja w życiu.
– „Bałtycki krążek” pokazuje nasze miasto w blasku ciekawego wydarzenia, a to promuje miasto. Hokej w Elblągu być może jeszcze nie ma zbyt dużych tradycji, ale Wikingowie rzeczywiście wykonują kawał dobrej roboty, o czym możemy się przekonać patrząc na trybuny – mówił prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk, który mecz oglądał z trybun. – Jestem przekonany, że bardzo wiele osób na meczu hokeja jest po raz pierwszy, ale nie po raz ostatni.
Kolejne zmagania już jutro (17 marca), turniej rozpoczyna się już od godz. 8, od godz. 13 do 15 odbędą się finały wojewódzkie Mistrzów Białego Orlika. Natomiast wszyscy, którzy chcą spotkać się z Mariuszem Czerkawskim mogą to zrobić jutro (17 marca) od godz. 12 do 12.30.
– Gramy w kategorii rocznik 2000 i młodsi, są to 12 i 13- latkowie, ale także 10- latkowie. Gościmy zawodników z Opola Warszawy Gdańska, wygraliśmy przed chwilą mecz z Kaliningradem. Poza tym po raz pierwszy pojawiła się tak duża atrakcji w edycji „Bałtyckiego Krążka” czyli mecz z Olimipijczykami – wyjaśniał Andrzej Dębogórski, prezes UKS Wikingowie Elbląg. – Staramy się, aby za każdym razem gościła u nas inna drużyna, po to, abyśmy pokazali się na tej mapie świata hokejowego. Staramy się, aby coraz więcej ludzi kojarzyło Elbląg z hokejem, wielu zawodników dziwi się, że ta dyscyplina zaczyna tutaj rozkwitać. Jest to dyscyplina szczególnie popularna na Śląsku, ale staramy się ją i tutaj rozwijać. Obiekty, które powstają w warmińsko- mazurskim czy pomorskim sprzyjają rozwojowi tej dyscypliny.
Niekwestionowaną atrakcją całego spotkania był mecz, który rozegrał się dzisiaj (16 marca) pomiędzy EKH Wiking a Olimpijczykami, wśród których znalazły się takie gwiazdy świata hokejowego jak Wojciech Tkacz, Andrzej Zabawa, Dariusz Garbocz czy Marek Cholewa, a przede wszystkim Mariusz Czerkawski, który uznawany jest za jedną z najbardziej rozpoznawalnych „twarzy hokeja” w Polsce, jeden z trzech Polaków grających w NHL (National Hockey League). W dzisiejszym meczu pełnił rolę kapitana, natomiast elbląską drużyną dowodził Piotr Raszewski. I choć Wikingowie meczu nie wygrali (16:3 dla gości) to nie do końca o wygraną tu chodziło.
– Mecz miał podobać się przede wszystkim licznie zebranej publiczności. Chłopcy starali się pokazać co nieco z hokeja, aby zadowolić publiczność. Cieszę się, że widać takie duże zainteresowanie hokejem w Elblągu, oby wiązało się to z coraz większą popularyzacją tego sportu, to jest jedyna droga do tego, aby hokej „szedł do góry”. Jeśli będzie się to robiło tak, jak jest to zrobione w Elblągu to możemy być spokojni, że za dziesięć lat ten hokej będzie jakoś wyglądał, bo z dnia na dzień nie zbuduje się hokeja. Z tego co słyszałem jest tutaj paru chłopców, którzy w przyszłości mogą grać zawodowo – mówił Andrzej Tkacz, polski hokeista i olimpijczyk, bramkarz legendarnego meczu z 1976 r. pomiędzy Polską a ZSRR, który oglądał mecz z trybun. – Na razie w hokeju panuje stagnacja, jeżeli będzie przeznaczane więcej środków na sport, a zwłaszcza na młodzież to wtedy będzie więcej sukcesów.
Na czas finałowego meczu trybuny zapełniły się po brzegi, dla wielu był to pierwszy mecz hokeja w życiu.
– „Bałtycki krążek” pokazuje nasze miasto w blasku ciekawego wydarzenia, a to promuje miasto. Hokej w Elblągu być może jeszcze nie ma zbyt dużych tradycji, ale Wikingowie rzeczywiście wykonują kawał dobrej roboty, o czym możemy się przekonać patrząc na trybuny – mówił prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk, który mecz oglądał z trybun. – Jestem przekonany, że bardzo wiele osób na meczu hokeja jest po raz pierwszy, ale nie po raz ostatni.
Kolejne zmagania już jutro (17 marca), turniej rozpoczyna się już od godz. 8, od godz. 13 do 15 odbędą się finały wojewódzkie Mistrzów Białego Orlika. Natomiast wszyscy, którzy chcą spotkać się z Mariuszem Czerkawskim mogą to zrobić jutro (17 marca) od godz. 12 do 12.30.
mw