- Bardzo dużo jeździmy na rowerach, taki przejazd to fajna sprawa – mówi pani Anna, która uczestniczyła dziś (19 września) w rowerowym przejeździe ulicami miasta. - Dla nas te 8,5 km to nie jest dużo, może dla dzieciaków. Jadę z synem, reszta rodziny dotrze na festyn na Kalbarze – dodaje. Zobacz zdjęcia.
Po mieście...
Krótko po godz. 10 ok. 190 entuzjastów jazdy rowerem ruszyło z placu Kazimierza Jagiellończyka, by ulicami miasta dostać się na tor Kalbar. Na miejscu na uczestników przejazdu czekał rodzinny festyn, a wszystko to w związku z Narodowym Dniem Sportu i Europejskim Tygodniem Zrównoważonego Transportu.
- Bardzo dużo jeżdżę rowerem, trudno ominąć taką atrakcję w Elblągu – mówi pani Katarzyna. - Nie pierwszy raz uczestniczę w takim wydarzeniu, trasa nie jest trudna czy długa, dokładnie nawet jej nie znam, mój mąż to bardziej śledzi. Pogoda do jazdy na rowerze jest świetna, gdy grzeje mocno słońce, to jest za gorąco, a tak organizm rozgrzewa sama jazda – dodaje.
Pan Dariusz w rowerową trasę wyruszył dziś z synem. On z kolei liczył na kilka stopni więcej.
- Myślałem, że będzie trochę cieplej, jednak pozapinaliśmy się po szyję. Ubrałem wprawdzie krótkie spodenki, ale raczej nie będzie źle – mówi. - W trasę wyruszają z nami znajomi – dodaje.
Rowerzystom w bezpiecznym pokonaniu trasy pomagali przedstawiciele służb mundurowych, peleton otwierały pojazdy Policji, a zamykały Straży Miejskiej.
- Bardzo proszę nie traktować przejazdu jako wyścigu, jedziemy spokojnym tempem, nikt nie zostanie na trasie sam, będziemy czekali na osoby, które nie będą dawały sobie rady – mówił przed wyjazdem w drogę Marek Kamm z Działu Organizacji Imprez MOSiR-u. - Trasa jest płaska. Mamy dwa mosty do pokonania, myślę jednak, że nikt nie będzie miał problemu z przejechaniem – dodał. - Na trasie bardzo proszę się nie wyprzedzać, jedziemy jednym pasem ruchu, chyba, że policja pozwoli na używanie całej szerokości jezdni.
... i na torze
Tak poinstruowani rowerzyści dotarli szczęśliwie na Kalbar. Co przygotowano dla uczestników festynu, który się tam odbył?
- Na Kalbarze przygotowano bardzo dużo różnych aktywności, przede wszystkim elektryczne hulajnogi, które okazują się być najbardziej atrakcyjne dla mieszkańców – mówi Natalia Szrama z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Oprócz tego coś, co budziło duże zainteresowanie w wakacje, czyli turniej koszykówki ulicznej. Będą także dmuchane zamki, malowanie twarzy i na folii typu stretch. Przygotowaliśmy też ciekawe konkursy, m. in. na nietypowy retro rower i na najbardziej elegancki strój rowerowy. Nie zabraknie torów przeszkód dla dzieci, różnego rodzaju konkursów dla maluszków. Podczas festynu będzie można też korzystać z symulatora zderzeń: każdy będzie mógł przekonać się, jak to naprawdę jest w trakcie wypadku – podkreśla. - Dziś obchodzimy Narodowy Dzień Sportu, w całej Polsce są organizowane różne festyny sportowe, ale ważną rolę odgrywa też Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu. Chcemy pokazać przy tej okazji, jak bezpiecznie poruszać się rowerem i innymi środkami transportu – zaznacza.
- Liczymy na to, że mieszkańcy skorzystają z możliwości spędzenia aktywnego popołudnia w Elblągu – mówiła na początku imprezy Hanna Szuszkiewicz, dyrektor Sportowej Szkoły Podstawowej nr 3, włączonej w przygotowanie dzisiejszego festynu. Wśród przygotowanych atrakcji wymieniła m. in. możliwość przećwiczenia jazdy na rolkach z trenerką, tor przeszkód i... teqball. - To fenomenalna gra zarówno dla fanów siatkówki jak i piłki nożnej, mam nadzieję, że znajdą się chętni, którzy ją zaprezentują. Czeka na nas także turniej streetballa, czyli koszykówki ulicznej trzech na trzech zawodników – mówiła dyrektor SSP nr 3. Dodała, że w tym roku można cieszyć się z frekwencji na imprezie. - Myślę, że to dobry prognostyk na przyszłość.
Na Kalbarze stawiło się wielu mieszkańców Elbląga. Dzieci chętnie korzystały z dmuchanych zabawek, niektórzy grali w kręgle, ktoś inny malował, a na torze starsi i młodsi uczestnicy imprezy zaliczali kolejne okrążenia. Była kawiarenka, dania z grilla i grochówka, można też było spróbować w swoich sił choćby w różnego rodzaju rzutach do celu. Przejazd (jeśli można to tak nazwać) na symulatorze zderzeń z prędkością 5 km/h, pozwalał wyobrazić sobie, jak może wyglądać zderzenie przy większej prędkości podczas prawdziwego wypadku.
- To prosta maszyna, która symuluje zderzenia w wypadkach drogowych z udziałem aut – mówi Tomasz Gawron z MOSiR-u. - Wsiadamy, zapinamy pas, bierzemy do ręki piłkę, można odczuć, jak działa taka mała prędkość, gdy się z czymś zderzymy. Niektórzy uczestnicy są zaskoczeni tą siłą, inni przyznają, że mieli już takie doświadczenia drogowe i wiedzą, co ich może czekać.
Uważać trzeba nie tylko podczas jazdy samochodem.
- Ale bym kostkę skręcił – krzyknął do kolegi jeden z chłopców, który do jazdy hulajnogą podszedł ze zbyt dużą brawurą. Na szczęście nic mu się nie stało i mógł bawić się dalej.