- Przede wszystkim mecz trwał dwie połowy po 20 min, nie cztery kwarty po 10. Nie było rzutu za trzy punkty. Rywalizowaliśmy w makroregionie pomorskim, na który składały się dawne województwa elbląskie, gdańskie, słupskie, bydgoskie i toruńskie. To była bardzo silna liga z wielokrotnymi mistrzami Polski: Spójnią Gdańsk, Astorią Bydgoszcz, Czarnymi Słupsk, AZS Toruń - tak Arkadiusz Majewski, koszykarz i trener koszykówki wspomina czasy, kiedy zaczynał sportową karierę.
- Jak się zaczęła przygoda z koszykówką?
- W Szkole Podstawowej nr 12, gdzie się uczyłem, nauczycielem wychowania fizycznego była Bożena Stando. I to ona zaraziła nas koszykówką. W „dwunastce” były tradycje koszykarskie, funkcjonowały klasy ‘tzw klasy sportowe i popołudniowe. „SKS-y”. Wtedy jeszcze nie było tej dużej sali gimnastycznej, która jest dziś. Pierwsze kroki stawialiśmy na tej małej. W tamtych czasach w Elblągu było kilka szkół, w których pracowali pasjonaci koszykówki. Leszek Metz uczył w SP 7, ś.p. Maria Świerta w SP 16. To z nimi i z SP 25 toczyliśmy zacięte mecze o prymat w mieście. W województwie elbląskim ze szkołami z Pasłęka z charyzmatycznym trenerem Janem Durką i Kwidzyna z trenerami Bogdanem Zamośnym i ś.p. Andrzejem Demidowiczem Przejście do MKS Truso było niejako naturalnym krokiem dalszej przygody z koszem. Tam trafiliśmy pod skrzydła Franciszka Podhorodeckiego, Zdzisława Petryckiego i Leszka Metza, jeżeli chodzi o koszykówkę męskią. Dziewczyny trenowały pod okiem Ryszarda Zgirskiego, ś.p .Jerzego Kulasa, Marka Wolbińskiego i Zygmunta Drażby.
- Jak wyglądały wtedy rozgrywki?
- Przede wszystkim mecz trwał dwie połowy po 20 min, nie cztery kwarty po 10. Nie było rzutu za trzy punkty. Rywalizowaliśmy w makroregionie pomorskim, na który składały się dawne województwa elbląskie, gdańskie, słupskie, bydgoskie i toruńskie. To była bardzo silna liga z wielokrotnymi mistrzami Polski: Spójnią Gdańsk, Astorią Bydgoszcz, Czarnymi Słupsk, AZS Toruń. Żeby przejść dalej, do półfinałów mistrzostw Polski (16 najlepszych zespołów w Polsce) trzeba było być bardzo mocnym, zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc w makroregionie. Pod wodzą Franciszka Podhorodeckiego zdobyliśmy w 1986 r. mistrzostwo Polski Międzyszkolnych Klubów Sportowych. W składzie oprócz mnie grali m.in. Janusz Kociołek, dziś pracujący w sopockim Treflu, Grzegorz Domżalski, Piotr Jaworski, Mariusz Pietrzykowski, Krzysiu Chwedczuk, Tomek Szuszkiewicz, Artur Wilga, Jacek Lewandowski, Krzysiu Umpirowicz, Marcin Szynwelski . Truso wychowało pokaźną ilość koszykarzy i koszykarek. Wcześniej w świat wyszli m.in. Józek Tomaszewski, Wojtek Goliński, którzy przez długie lata grali w silnym drugoligowym Wybrzeżu Gdańsk.
- Po zdobyciu mistrza Polski powstała ligowa, seniorska drużyna koszykówki.
- Zrodziła się wtedy myśl, żeby na bazie wychowanków Truso stworzyć drużynę, która będzie rywalizowała w lidze seniorów. Pierwszy celem miał być awans do II ligi. Trenerem został Ryszard Zgirski. Skład oparty był o mistrzowską, juniorską drużynę Truso plus zawodnicy, którzy wyjechali w przeszłości z Elbląga po zdaniu matury m.in. Wojtek Rakowski, Jarek Lewandowski, Wojtek Tomaszewski, brat Józka i Zenek Jędrzejewicz Udało się wszystko organizacyjnie i sportowo dopiąć i w Starcie Elbląg powstała taka drużyna. Zaczęliśmy od rozgrywek w makroregionie pomorskim o awans do II ligi .mecze odbywały się w hali Elbląskiego Domu Kultury przy pełnej publice….. to były czasy. Cały tydzień człowiek czekał na sobotę, na mecz. Niestety, drużyna rozegrała tylko sezon i z różnych przyczyn przestała istnieć. Każdy poszedł w swoją stronę, ja po maturze ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Oprócz dyplomu nauczyciela wychowania fizycznego, obroniłem tytuł trenera koszykówki
- I mogło się wydawać, że temat ligowej koszykówki męskiej w Elblągu umarł.
- Na początku lat 90 – tych znów zrodził się pomysł, że zagrać w seniorskiej lidze. To był wtedy ten okres boomu na koszykówkę, w publicznej telewizji transmitowano mecze NBA .Co tydzień Włodek Szaranowicz zapraszał „Hej , hej , hej…. tu En-Bi-Ej” Idolami był Michael Jordan, Magic Johnson. To była jedna z przyczyn, która bardzo pchnęła rozwój dyscypliny w Polsce. I wtedy „Nad Jarem” powstała kolejna drużyna koszykarska „Łuk-Mar”. Nazwa pochodziła od nazwy głównego sponsora. Trenerem został nowy dyrektor SP 11 Ryszard Zgirski , a po roku Jarek Lewandowski. I ta przygoda trwała dwa lata i znowu nastąpiła przerwa. Rok 97 i 98 to kolejna próba budowy poważnego basketu. Karierę zawodniczą w GKS Wybrzeże Gdańsk zakończył Janusz Kociołek i on zajął się trenerką w trzecioligowym Truso Elbląg. Był wtedy grającym trenerem, pomagał mu Leszek Metz. Organizacyjnie Eugeniusz Zapolski. Wtedy, w seniorskim baskecie zadebiutował piętnastoletni Stanisław Prus w wyjazdowym meczu z Pogonią Lębork. Grali tam m.in. Daniel Osiński, Marcin Krakowski, Michał Przybyłek , Dominik Karpiński, Bogusiewicz Rakoczy, chłopcy z rocznika 78, trochę starszych graczy, Piotr Jaworski, Andrzej Purzycki, Wojtek Rakowski i ja jeszcze trochę się ruszałem. Rok 2002-04 to walka zespołu Coltex Dakar - AZS PWSZ- Truso Elbląg na froncie trzecioligowym z trenerem Tomaszem Szuszkiewiczem. W składzie m.in. Stanisław Prus wieloletni koszykarz parkietów ekstraklasy i I ligi i Marcin Malczyk , który do tej pory gra w PLK w Asecco Gdynia W 2010 r. w Truso powstała kolejna drużyna koszykarska. Razem z Adamem Prusem stworzyliśmy zespół na bazie seniorów i juniorów naszego klubu. Długo graliśmy w III lidze próbując awansować. Nie udawało nam się osiągnąć celu, mimo , że w każdym sezonie zajmowaliśmy miejsca dające szanse awansu. Dopiero w sezonie 2016/ 2017 po wygraniu ligi strefowej i po dwustopniowych barażach wywalczyliśmy II ligę.Nazywaliśmy się wtedy MKS Truso- theConstruct Elbląg. Finałowy turniej był w Opolu. W całym sezonie odnieśliśmy wtedy dwie porażki. Awansowaliśmy... i zespół przestał istnieć, głównie z powodów finansowych. Tamtą drużynę, która awansowała tworzyli wychowankowie MKS Truso i absolwenci SP 11, Gimnazjum nr 4 lub Zespołu Szkół nr 1: słowem wszystkich tych placówek, które mieściły się w budynku dzisiejszej „jedenastki”. Można tak wymieniać: Damian Jędrzejewicz, Piotr Matkiewicz, Kamil Pożarycki, Paweł Budziński, Piotr Prokurat, Marcin Zalewski, Grzesiu Czarnul, Dominik Pawlak Do tego pomogło nam parę zaprzyjaźnionych osób z Trójmiasta: Jacek Chojnacki, Kamil Żebrowski. Z Włocławka przyszedł Kuba Gołębiewski.. Szkoda niewykorzystania tego awansu, byłaby to doskonała promocja Elbląga, a i w Elblągu dyscyplinę ruszyłoby do przodu.
- „Dorosła” koszykówka to tylko jeden aspekt. Był Pan przede wszystkim trenerem młodzieży.
- Zaczęło się od tego jak Ryszard Zgirski został dyrektorem szkoły podstawowej nr 11. To był 1990 rok. Ściągnął do pracy swoich byłych zawodników i ludzi którzy „kręcili się” wokół koszykówki. W ten sposób trafił Tomasz Szuszkiewicz, Jarek Lewandowski, Magdalena Kołacka, Jola Lewandowska, Gosia Szyman , Leszek Lotkowski i ja. I tak od początku lat 90-tych ubiegłego wieku „robimy” w szkole koszykówkę. Jakoś tak wyszło, że na początku byłem trenerem dziewcząt. Takim miarodajnym sukcesem było, po roku pracy, zdobycie mistrzostwa województwa , wtedy jeszcze elbląskiego i awans do Ogólnopolskiej Spartakiady. I muszę się pochwalić, że już po czterech latach pracy z tym samym zespołem w 1996 r. awansowaliśmy w kategorii juniorek do Półfinałów Mistrzostw Polski w Poznaniu. I... trochę pechowo tam to się poukładało. Już na początku pierwszego meczu z Włókniarzem Białystok, Asia Zamojska (starsza siostra Przemka), nasza kluczowa zawodniczka, center doznała kontuzji i już się potem nie pozbieraliśmy. A byliśmy wtedy „w gazie”. Skończyło się na czwartym miejscu. Do kluczowych zawodniczek tamtej drużyny należały Agnieszka Kurkowska, wymieniona Asia, obie latami biegały na parkietach w I lidze, siostry Magda i Ania Zgirskie, Gosia Chołub, Gosia Dubnowska , Ewa Rocka, czy Gosia Duda Równolegle trenowałem dzieciaki. Z rocznikiem '83 na Mistrzostwach Polski Szkół Podstawowych w 1996 r w minikoszykówce zdobyliśmy czwarte miejsce. A dwa lata później, w ósmych klasach znowu byliśmy na czwartej pozycji. Tak patrząc z przebiegu kariery, to mnie te czwarte miejsca prześladowały. Rok później z grupą dziewczyn z roczników 84 i 85 uplasowaliśmy się na piątym miejscu .Roczniki 83,84,85 to była niezła grupa dziewcząt: Anna Spychała, Kasia Zapolska, Magda Przybyłek, Kamila Karhut, Ania Bielecka Karolina Gruchalska , Justyny Dul i Barna ,czy Karolina Krajniewska, reprezentantka Polski kadetek i juniorek, do niedawna grała jeszcze we Francji. Jej brat Krzysztof, wychowanek Janusza Kociołka też był reprezentantem Polski grup młodzieżowych
- Wyszła z tej szkoły całkiem pokaźna grupa reprezentantów.
- Mamy się kim pochwalić. To po kolei: Stanisław Prus w kadetach i juniorach, który wyszedł spod skrzydeł Tomasza Szuszkiewicza, Mateusz Kostrzewski, Krzysztof Krajniewski w kadetach i juniorach, wychowankowie Janusza Kociołka. Nasz obecny dyrektor Bogusław Milusz ma na kocie Przemka Zamojskiego. Tego pana przedstawiać nie trzeba: brązowy medalista mistrzostw świata 2019 w koszykówce 3x3 r. i członek „dorosłej” reprezentacji w latach 2010 – 2019. No i moi podopieczni: wspomniana już Karolina Krajniewska w kadetkach i juniorach, Ania Spychała, Aleksandra Majewska w kadetkach, Bartek Majewski w juniorach i juniorach starszych, Mateusz Stawiak w kadetach, juniorach i juniorach starszych oraz Oskar Życzkowski, srebrny medalista Mistrzostw Europy dywizji B i reprezentant Polski juniorów. Sukcesem z ostatniej chwili jest powołanie do reprezentacji kadetek Kasi Mital zawodniczki, trener Magdy Kołackiej, jeszcze obecnej uczennicy naszej szkoły. Co ważne, oni potrafili sukcesy w juniorskich reprezentacjach przekuć na grę w seniorach. Ania Spychała z Widzewem Łódź awansowała do ekstraklasy. Krzysiek Krajniewski w tym sezonie gra w pierwszoligowej Nysie Kłodzko. A w swojej karierze grał w Tauron Basket Lidze w Anwilu Włocławek i Jeziorze Tarnobrzeg, Mateusz Kostrzewski w PLK w Spójni Stargard, Bartek Majewski obecnie zawodnik ekstraklasowego GTK Gliwice, a Mateusz Stawiak walczy w pierwszoligowej Kotwicy Kołobrzeg. Dużo osób, które się przez naszą szkołę przewinęło, nawet jak nie zrobili jakieś wielkiej kariery sportowej, to wciąż się kręci przy koszykówce i robi fantastyczną robotę. Nie sposób nie wymienić Kasi Zapolskiej kiedyś mojej zawodniczki , a teraz nauczycielki wychowania fizycznego w SP15, czy Piotra Prokurata , naszego absolwenta, zawodnika Truso i Korsarza Gdańsk, a obecnie nauczyciela i trenera w SP18 Elbląg
- Wróćmy do sukcesów.
- To ja prześlę takie zestawienie sukcesów SP 11. [publikujemy je na końcu wywiadu – przyp. SM]. Wszyscy robiliśmy tu fajną robotę. Patrząc na te najważniejsze nasze sukcesy. Leszek Lotkowski w 1998 r. zrobił ze swoimi dziewczynami mistrza Polski klas szóstych. Grały tam wtedy Beata Kostkowska, Agnieszka Rejchinbach, Weronika Błoczyńska, Monika Chudzyńska, Kasia Zemszał .Wtedy to był największy sukces naszej szkoły. Każdy, kto się bawi w sport, to wie co to znaczy zdobyć tytuł mistrza Polski. Rok wcześniej Tomek Szuszkiewicz zdobył wicemistrzostwo Polski z chłopakami. Tam kluczową postacią był Piotr Karhut, Karol Sartanowicz, Michał Morawski, czy Stasiu Prus, który wiele lat grał w w klubach ekstraklasowych i pierwszoligowych. Dość powiedzieć, że w kronikach Spójni Stargard, kiedyś Szczeciński, zajmuje pewnie jedno z bardziej eksponowanych miejsc. Był taki okres, że jak na Mistrzostwach Polski zajmowaliśmy piąte, szóste miejsce to byliśmy rozczarowani. Dziś wzięlibyśmy to w ciemno. A różnica wynika z selekcji. Kiedyś w SP 11 było 10 klas z jednego rocznika i było w kim wybierać. Osiedle Nad Jarem było młode- rozwojowe. Dziś mamy trzy, cztery klasy, a bywały roczniki, że były dwa. W 2001 r. drużyną pod wodzą Janusza Kociołka wywalczyła Mistrzostwo Polski chłopców w minikoszykówce, trzy lata później mieliśmy mistrzostwo dziewczyn Adama Prusa i wicemistrzostwo drużyny chłopców pod wodzą Bogusława Milusza. W ubiegłym sezonie dziewczyny Magdaleny Kołackiej wywalczyły wicemistrzostwo Polski szóstych klas. Bardzo dużym sukcesem było wywalczenie w 2007 r. czwartego miejsca wśród dziewczyn na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Głuchołazach. Prowadziłem tę drużynę. To był powrót elblążanek na te zawody po 15 latach.
- Nie mogę nie zapytać o Elbasket.
- Wiosną miała się odbyć 23 edycja turnieju. Z turniejów dla dzieci to jest jeden z najstarszych w Polsce: pierwsze edycja została rozegrana w 1997 r. Zaczęło się od tego, że Leszek Lotkowski ze swoim zespołem z rocznika '85 wrócił z turnieju z Krakowa o nazwie” Crak Cup” I zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie zrobić podobnego turnieju w Elblągu. Zastanawialiśmy się, czy to ma być osiem drużyn chłopięcych, czy osiem dziewczęcych. A może osiem takich i osiem takich. Na tę rozmowę wszedł Bogusław Milusz, popatrzył, pomyślał, coś tam policzył i stwierdził, że jak szaleć to szaleć: robimy turniej na 16 drużyn chłopców i 16 dziewczyn. W ciągu trzech dni na naszych obiektach rozgrywamy 96 meczów. Naszą dużą salę można podzielić na trzy boiska, czwarte jest w malej sali. Nazwę turnieju wymyśliłem ja I tak się zaczęło. Pierwszą edycję wygrały dziewczyny z Gryfa Tczew i chłopcy Ochoty Warszawa. UKS Jar, czyli gospodarze uplasowali się na trzecim stopniu podium. Potem było już różnie. Były sukcesy, były porażki. Być w pierwszej trójce, a już wygrać Elbasket to jest bardzo duży sukces. To też ważny tuniej, bo jest organizowany dla piątoklasistów. Większość turniejów jest przeznaczonych dla zawodników rok starszych. A dla tych młodszych, to często pierwszy sprawdzian, pierwsza możliwość rywalizacji sportowej. Pierwsi uczestnicy Elbasketu mają dziś 35 lat. Po parkiecie 'jedenastki” biegali ludzie, którzy zaistnieli potem w profesjonalnej koszykówce, nie tylko z Elbląga. Wystarczy wymienić Mateusza Ponitkę W tym roku plany pokrzyżowała nam pandemia. Zobaczymy, może w przyszłym roku znów się spotkamy.
- Najlepsze wspomnienie...
- Sport to jest taka dziedzina, gdzie wspomnienia są i pozytywne i niestety mniej miłe. Aczkolwiek z tych negatywnych, z porażek trzeba wyciągać wnioski. Może to banał, ale bez porażek nie ma zwycięstwa. Sport uczy pokory. Ile było takich przykładów, że ktoś był ostatni w kolejce do wyjścia na parkiet, a swoją ciężką pracą doprowadził do gry w pierwszej piątce. Przykład pierwszy z brzegu: Moja wychowanka Agnieszka Przybytek jeszcze w piątej klasie najmniejsze dziecko, które trzeba było sprawdzać czy do autobusu wsiadło, bo nie było jej widać. A potem wprowadziła Politechnikę Gdańską do ekstraklasy, była wieloletnim kapitanem Politechniki w ekstraklasie. Równolegle zrobiła doktorat na Politechnice: kariera sportowa szła równolegle z rozwojem osobistym. Sukces niesamowity. Największa radość jest z sukcesów. Porażki... najbardziej bolą te, które przytrafią się niezamierzenie. Kiedy np. kontuzje niweczą kilkumiesięczne przygotowania całego zespołu. A do sukcesu musi być super ekipa, super warunki i bardzo, bardzo dużo szczęścia.
- Dziękuję za rozmowę.
Osiągnięcia sportowe Szkoły Podstawowej nr 11 i Gimnazjum nr 4 w Elblągu:
Wicemistrzostwo Polski w mini koszykówce chłopców rok 1995 – Trener Tomasz Szuszkiewicz
IV m-ce w Mistrzostwach Polski w mini koszykówce dziewcząt 1996 rok – Trener Arkadiusz Majewski
Mistrzostwo Polski w mini koszykówce dziewcząt 1998 rok - Trener Leszek Lotkowski
IV miejsce w Mistrzostwach Polski Szkół Podstawowych w koszykówce dziewcząt 1998 rok – Trener Arkadiusz Majewski
V miejsce w Mistrzostwach Polski Szkół Podstawowych w koszykówce dziewcząt 1999 rok – Trener Arkadiusz Majewski
IV miejsce w Mistrzostwach Polski w mini koszykówce chłopców 1999 rok- Trener Bogusław Milusz
Mistrzostwo Polski w mini koszykówce chłopców 2001 rok – Trener Janusz Kociołek
III miejsce w Mistrzostwach Polski w koszykówce chłopców szkół gimnazjalnych –Trener Janusz Kociołek
Mistrzostwo Polski w mini koszykówce dziewcząt 2004 rok – Trener Adam Prus
Wicemistrzostwo Polski w mini koszykówce chłopców 2004 rok – Trener Bogusław Milusz
IV miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w koszykówce dziewcząt 2007 rok – Trener Arkadiusz Majewski
IV miejsce w Mistrzostwach Polski szkół gimnazjalnych chłopców 2012 rok – Trener Arkadiusz Majewski
Wicemistrzostwo Polski w mini koszykówce dziewcząt 2019 rok – Trener Magdalena Kołacka