Elbląg latem jest pełen uroku, zachęca do spacerów, kusi perspektywą przebywania na świeżym powietrzu. Można np. wybrać się nad rzekę, by w pobliżu naszej starówki odetchnąć świeżym powietrzem. Niestety, gdzieniegdzie te miejskie uroki skutecznie zakłócają śmieci, zostawiane przez niedopowiedzianych mieszkańców. Taki problem, dotyczący konkretnie ul. Warszawskiej - zgłasza nam nasz Czytelnik. Zobacz zdjęcia.
- Problem dotyka szczególnie mieszkańców starówki i jej okolic - zaznacza nasz Czytelnik. - Rzeka Elbląg to bardzo popularne miejsce rekreacji elblążan, niektórzy zamiast ruchliwego bulwaru Zygmunta Augusta wybierają na odpoczynek zaciszne, zalesione miejsce za MDK. Niestety, powstało tam wręcz wysypisko śmieci - podkreśla. - Ludzie spożywali tam alkohol od zawsze, przydałby się tam choćby śmietnik, by ludzie tacy jak ja, lubiący tam po prostu odpocząć nad rzeką, mogli tego odpoczynku zaznać bez potykania się o stosy butelek i opakowań...
Wystarczy krótki spacer we wspomniane miejsce, by przekonać się, że opis Czytelnika odpowiada rzeczywistości. Można tam przystanąć nad rzeką, rzucić okiem na Most Wysoki i starówkę lub na będące naprzeciw budynki muzeum i... potknąć się o butelki, rozciągające się malowniczo po okolicznym terenie.
- Podoba się panu ten widok? To jest karygodne, co tutaj się wyprawia z tymi śmieciami – mówi przechodząca obok mieszkanka naszego miasta.
„Karygodne” to rzeczywiście dobre słowo, bo efekty śmieciowego procederu na Warszawskiej domagają się niejednego mandatu. Jak się okazuje, niektórzy śmiecący obywatele takiej kary się doczekali, o czym informuje Paweł Mazurek, dyżurny SM w Elblągu.
- Straż Miejska na wskazanym terenie przy ul. Warszawskiej, za MDK-iem, w roku 2019 i 2020 podjęła 26 interwencji dotyczących zaśmiecania, spożywania alkoholu, a nawet, w jednym przypadku, wypalania nieczystości. Jedenaście razy udzielono pouczeń, cztery razy nałożono mandaty karne oraz kilkukrotnie kierowano informacje do administratora zanieczyszczonego terenu w celu uporządkowania go. 10 lipca z podjętych czynności dotyczących zanieczyszczonego terenu wykonano dokumentację fotograficzną oraz sporządzono notatkę urzędową, którą przekazano do administratora terenu w celu uporządkowania terenu – zaznacza strażnik. Przypomina również o art. 145 kodeksu wykroczeń, który stanowi: "Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany".
Z interwencją w tej sprawie zwróciliśmy się również do Urzędu Miejskiego. - Miasto zleci odpowiednim podmiotom uporządkowanie tego terenu – podkreśla Łukasz Mierzejewski z biura prasowego UM w Elblągu.
Na tym można zakończyć sprawę śmieci przy ul. Warszawskiej. Problem polega na tym, że tam i w innych miejscach śmieci będą powracać, dopóki nie zabraknie... samych śmiecących. A szkoda, bo na to się nie zanosi, a widok tego rodzaju zanieczyszczeń wśród zieleni, nad wodą, razi bardziej niż gdziekolwiek indziej.