Zawsze marzyła o domu z widokiem na wodę. Po latach spełniła to marzenie. I choć wewnątrz jej nowy dom nie różni się od pozostałych, ma jedną wielką zaletę: można się nim przemieszczać i patrzeć na świat z innej perspektywy. O tym, dlaczego jako rodowita poznanianka postanowiła na stałe zacumować w Elblągu, opowiada Róża Tomikowska. Zobacz zdjęcia.
Tak powstał projekt stworzenia houseboatów, z przeznaczeniem na cele turystyczne, współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. I choć pani Róża pochodzi z odległego Poznania, właśnie w Elblągu chce promować ten sposób podróżowania i zwiedzania okolic, które, jak sama mówi, są niezwykłe. – Pierwszy raz do Elbląga trafiliśmy kilka lat temu, by obejrzeć formy przestrzenne (unikalny w skali europejskiej zamysł wprowadzenia sztuki w tkankę miejską) - mówi. – Sztuka jest dla nas ważna. Gdziekolwiek jesteśmy, czy prywatnie czy służbowo, zawsze staramy się znaleźć czas i taką drogę, by dodać wizytę w pobliskich muzeach sztuki nowoczesnej czy w parkach rzeźby. Elbląg i okolice mają naszym zdaniem ogromny potencjał kulturalny i turystyczny, między innymi ze względu na formy przestrzenne, Galerię EL, starówkę tuż przy wodzie. Stwierdziliśmy, że trzeba eksplorować takie miejsca w Polsce i dzielić się tą fascynacją.
Tak powstał pomysł promowania Elbląga i okolic z perspektywy wody. Państwo Tomikowscy na stałe zacumowali swoje houseboaty w Elblągu, sami odkrywają na nich nasze piękne okolice. Od niedawna wynajmują domy na wodzie i prowadzą blog turystyczny (zobacz blog), gdzie zapraszają do dzielenia się zdjęciami ciekawych miejsc z okolicy. - Houseboaty są udostępniane w formie pakietowej – mówi Róża Tomikowska. - Można nimi popływać, dodatkowo zamówić warsztaty kulinarne, serowarskie czy fotografii z drona tak, by urlop był bardziej atrakcyjny. Chcemy się tym dzielić i pokazać tym, którzy dotychczas nie spędzali czasu na wodzie, jakie to jest proste łatwe i niezwykle przyjemne.
- Cała rodzina towarzyszy nam w wakacyjnym eksplorowaniu okolic pływającym domem. Ten sposób podróżowania i spędzania wolnego czasu staje się w Polsce coraz bardziej popularny – opowiada pani Róża. – Dla nas ważne jest, żeby bardziej odczuwać niż posiadać. Takie wspomnienia zostają w człowieku na długie lata. Mam nadzieję, że będzie coraz większy nacisk na to, by patrzeć na Elbląg od strony wody. Bardzo blisko jest Malbork, do którego można dopłynąć w pół dnia i zacumować w miejscu z widokiem na zamek. Elbląg to dobrze położona baza wypadowa i dlatego tutaj jesteśmy. Można przepłynąć w stronę zalewu, a także do Gdańska. Fascynująca jest Pętla Żuławska. Mamy tutaj i przyrodę i rzadkie ptaki, na które tak bardzo zwracamy uwagę, ale także miejsca turystycznie tętniące życiem i pełne atrakcji.
Trzy houseboaty to dopiero początek. Jeśli pomysł się sprawdzi, będzie ich nad naszą rzeką jeszcze więcej. - Taki typ spędzania wolnego czasu w Polsce dopiero raczkuje – mówi pani Róża. - Jest to bardzo popularne w Niemczech, gdzie zarejestrowano kilka tysięcy jednostek. Wierzymy, że i w Polsce niespieszny czas na houseboacie będzie coraz bardziej doceniany.