Jak co roku, wraz z przybyciem upalnych dni elbląskie fontanny zamieniają się w łaźnie publiczne. Czy zażywanie kąpieli w centrum miasta jest wynikiem licznych udarów słonecznych? Raczej nie. Co więc myśleć o takim postępowaniu?
Najpopularniejsza elbląska fontanna, mieszcząca się przy ul. 1-go Maja, jest miejscem chętnie odwiedzanym przez elblążan, a także turystów. To właśnie niedaleko niej znajduje się Park Planty, to tam też można znaleźć lodziarnie i okoliczne puby, bary. Poza ławkami i fontanną, która uatrakcyjnia wygląd tego terenu, niektórzy organizują sobie w niej… wakacyjne kąpiele.
Co ciekawe, opinie na temat osób kąpiących się w środku miasta są podzielone. Poza kwestią prawną, problem ten przede wszystkim powiązany jest z naszym sposobem myślenia, stylem wychowania i obycia. Co prawda, w Elblągu jest wiele innych, ważniejszych problemów, ale warto chyba też uświadamiać, że nie jest to zachowanie przez wszystkich akceptowane. Nietrudno się nie zgodzić, że widok osób (zazwyczaj dzieci) w kąpielówkach nie powinien być widokiem powszechnym w miejscu do tego nieprzeznaczonym.
Jeśli ktoś wybiera się na kąpiele ze swymi dziećmi, to lepiej (dla niego i dla pozostałych mieszkańców) byłoby wybrać się na basen przy ul. Spacerowej. Można przecież tam zażywać kąpieli każdego dnia. Poza tym, nad bezpieczeństwem czuwa sztab ratowników, a miejsca do pływania jest znacznie więcej.
Choć wolę, by straż miejska znajdowała w swych codziennych obowiązkach więcej czasu na ważniejsze problemy, to wydaje mi się, że coś chyba z tym jest – po prostu – nie tak.
Proponuję też umieszczenie w odpowiednim miejscu tablicy informującej spacerowiczów, jak i plażowiczów, o zakazie kąpieli w miejscach do tego nie przeznaczonych.
Co ciekawe, opinie na temat osób kąpiących się w środku miasta są podzielone. Poza kwestią prawną, problem ten przede wszystkim powiązany jest z naszym sposobem myślenia, stylem wychowania i obycia. Co prawda, w Elblągu jest wiele innych, ważniejszych problemów, ale warto chyba też uświadamiać, że nie jest to zachowanie przez wszystkich akceptowane. Nietrudno się nie zgodzić, że widok osób (zazwyczaj dzieci) w kąpielówkach nie powinien być widokiem powszechnym w miejscu do tego nieprzeznaczonym.
Jeśli ktoś wybiera się na kąpiele ze swymi dziećmi, to lepiej (dla niego i dla pozostałych mieszkańców) byłoby wybrać się na basen przy ul. Spacerowej. Można przecież tam zażywać kąpieli każdego dnia. Poza tym, nad bezpieczeństwem czuwa sztab ratowników, a miejsca do pływania jest znacznie więcej.
Choć wolę, by straż miejska znajdowała w swych codziennych obowiązkach więcej czasu na ważniejsze problemy, to wydaje mi się, że coś chyba z tym jest – po prostu – nie tak.
Proponuję też umieszczenie w odpowiednim miejscu tablicy informującej spacerowiczów, jak i plażowiczów, o zakazie kąpieli w miejscach do tego nie przeznaczonych.