19 sierpnia 2002 r. zmarł Marek Kotański. Dziś, w 22. rocznicę jego śmierci, przy "Drzewie Tolerancji" posadzonym nieopodal pl. Słowiańskiego, które jest mu poświęcone, zebrały się osoby chcące raz jeszcze uhonorować tę zasłużoną postać.
Marek Kotański był psychologiem, psychoterapeutą i działaczem społecznym, twórcą Monaru i Markotu. Dąb Marek, "Drzewo Tolerancji" mu poświęcone, sadziło pięciu ówczesnych kandydatów na prezydenta Elbląga w dniu jego pogrzebu.
- Pamięć o Kotańskim i jego idei powinna być przywracana, a w Elblągu jest jedyny taki dąb w Polsce - mówił dziś Dariusz Bocian, który był zaangażowany w inicjatywę posadzenie drzewa. - Uważam, że wokół tego dębu należy w mieście rozpoczynać szerokie rozmowy o tolerancji, jakieś forum naukowe itd. Ten dąb jest takim wyzwaniem, by o tej tolerancji mówić - dodaje.
- Pięciu kandydatów na prezydenta Elbląga, którzy startowali wówczas w wyborach, m. in. Henryk Słonina, który wygrał, można powiedzieć przysięgli, że będą się tym drzewem opiekować - wspomina Paweł Kasperczyk, niegdysiejszy szef Radia El.
- Dla mnie, osoby współpracującej z Młodzieżowym Ośrodkiem Socjoterapii (w Pomorskiej Wsi - red.) i szeroko zaangażowanej w pracę z młodzieżą i dziećmi mocno poturbowanymi przez życie i szukającymi swojej drogi, m. in. Marek Kotański jest inspiracją. Z dyrektor ośrodka Beatą Wachniewską-Mazurek wspominałyśmy go ostatnio, jego praktyki, język, jakim operował wśród młodzieży, jak by to się przekładało na obecne czasy. Potrafił się doskonale dogadać z młodymi ludźmi, trafić do nich. Na pewno go brakuje, mógłby jeszcze wielu osobom pomóc - podkreśla Magdalena Madeja z Rady Powiatu w Elblągu.
- Spotykamy się tu, by oddać hołd Markowi Kotańskiemu. Pamiętamy, kim on był: wielkim krzewicielem idei pomocy młodzieży. Wydaje mi się, że dzisiaj powinniśmy wrócić do jego idei, szkoły tutaj powinny zaczynać spotkania, rozmowy o tolerancji - mówi Mirosław Szulc z Nowej Lewicy.
Jak przypomina strona Monaru, Marek Kotański m. in. zapoczątkował w kraju leczenie narkomanii metodą społeczności terapeutycznej, opierającej się na pełnej abstynencji pacjentów i ich pracy nad sobą. Otwierał ośrodki dla nosicieli wirusa HIV, założył Ruch Wychodzenia z Bezdomności. Pomógł wielu ludziom przezwyciężyć życiowe trudności i uzależnienia. Zmarł 19 sierpnia 2002 r. w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku drogowym. Uderzył w drzewo, chcąc ominąć pijanego mężczyznę, który wszedł na jezdnię.