Rośnie chyba fikcyjne ubóstwo, bo praca prosta jest, ale za 4000,- bezrobotni lenie nie chcą wyjść z domu, bo jak twierdzą im się nie opłaca. Jest tyle różnych 800 + pomocy MOPS-u i Caritasu i innych dodatków, a żywność biorą z Banku Żywności.
I się żyje i można pospać do południa i na piwo jest, więc po co się wysilać. Niech za krajową najniższą pracują frajerzy.
W Polsce najlepiej się żyje cwaniakom i PiSowcom.