
Wielkanoc to czas przypominający o Zmartwychwstaniu, które zmienia rzeczywistość, daje impuls ku życiu i odnowie. O Wielkanocy, zabytkowej kaplicy i przyszłości po pandemii rozmawiamy z ks. Marcinem Pilchem, proboszczem Parafii Ewangelickiej w Elblągu.
- Chrześcijańskie przesłanie płynące ze słów Ewangelii opowiadającej o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa daje nadzieję, siłę do wzrostu i rozwoju duchowego. W pandemii, w czasie licznych zakazów, obostrzeń, przeżywanej izolacji, kwarantanny, zmagań z chorobami i rekonwalescencji trudno jest się radować, zwłaszcza w samotności. Skąd czerpać siłę, żeby przeżyć ten czas i nie stracić ducha, wiary?
Ks. Marcin Pilch, proboszcz Parafii Ewangelickiej w Elblągu: - Kryzys związany z pandemią koronawirusa, jak każdy inny kryzys, pokazuje nam całą kaskadę ludzkich emocji, reakcji lub ich braku. Byliśmy świadkami takich zachowań w minionym roku. Ludzie wierzący mogą się pocieszać słowami Pisma Świętego i dodawać sobie nimi otuchy. Do tego służą właśnie te słowa. Wiele ludzi na przykład na nowo odkryło Psalmy Dawidowe i stosownie do czasów, w których żyjemy odczytało je na nowo, to taka moja obserwacja. Nie wolno nam też zapominać, że Biblia to nie chińskie wierszyki na każdą okazję, słowa Biblii to nie zaklęcia, które zwalniają nas od stosowania zdrowego rozsądku (to też dar Boży) i wolnej woli w tych obszarach w których ją posiadamy. Stosowanie się do zaleceń i środków ostrożności podejmowanych w związku z pandemią nie są przejawem słabej wiary w treść Słowa Bożego. Poszukiwanie nowych sposobów obrony przed zagrożeniem nie jest naszym zamachem na wiarygodność Biblii, nie dowodzą lekceważącego podejścia do słów Jezusa, a dowodzą tylko i aż o miłości do bliźniego. Bóg wyposaża nas w narzędzia, aby wobec realnego zagrożenia zdrowia działać spokojnie, rozsądnie, bez zbędnych manifestacji, a ponad wszystko z troską o bliźniego.
- Jak u Księdza w parafii wierni przeżywają ten czas, kiedy obostrzenia uniemożliwiają im aktywne uczestnictwo w nabożeństwach?
- Z uwagi, iż nasza kaplica jest stosunkowo mała, więc szybko odczuliśmy obostrzenia wynikające z ilości osób uczestniczących w nabożeństwach. Wiele aktywności parafialnych już od roku jest zawieszone. Można powiedzieć, że życie parafialne w dużym stopniu przeniosło się do mediów. Co niedzielę jest transmisja nabożeństwa ewangelickiego w TVP3, jest to dla nas ważne, że jako kościół mniejszościowy mamy taką możliwość. Wielu również słucha nabożeństw transmitowanych w Internecie i dzięki temu mają możliwość poznać inne parafie naszego kościoła. Tegoroczne pasyjne rekolekcje również odbyły się przez kanał na YouTube i mogły tą drogą dotrzeć do szerszego odbioru, niż tradycyjnie.
Dla luteran niezwykle ważne jest przyjmowanie Komunii pod dwiema postaciami – chodzi o wierność słowom ustanowienia, a także zachowanie przesłania tych dwóch elementów. Nikt nie miał u nas problemów z przyjmowaniem komunii na rękę. Wprowadziliśmy kieliszki liturgiczne, ta nowa forma udzielania komunii jest dobrze rozumiana i akceptowana przez wiernych. Wielu z nas w czasie pandemii odkryło na nowo nabożeństwa domowe, które zawsze były w naszej tradycji dla tych, którzy nie mogli pójść do kościoła. Nabożeństwo domowe jest nabożeństwem w pełni rozumienia tego słowa. W Kościele Ewangelicko-Augsburskim wyznajemy zasadę powszechnego kapłaństwa – każdy/a wierzący/a ma bezpośrednią relację z Bogiem. Bóg nie jest zakładnikiem naszej pobożności, naszej ortodoksji, naszych wyobrażeń i mniej lub bardziej stabilnych uniesień religijnych.

- Czy ta tęsknota za sacrum, ten narzucony „post” od nabożeństw, wspólnej celebracji przy jednym ołtarzu, może wydać jakieś dobre owoce w okresie po pandemii? Apostołowie po złożeniu Chrystusa w grobie popadli w marazm, który jednak prysł w poranek Zmartwychwstania. Może i chrześcijanie przezwyciężą zastój i skostnienie, potrzebujące przebudzenia, ożywienia?
- Ten marazm po zmartwychwstaniu Chrystusa nie prysł tak od razu u jego uczniów, znajdujemy wiele świadectw niedowierzania czy wręcz i strachu. Dopiero spotkanie z żyjącym Chrystusem zmieniło bowiem życie wielu ludzi – począwszy od tych przestraszonych uczniów, którzy nagle stali się odważnymi apostołami, a skończywszy na wielu współczesnych ludziach, których życie – jest najlepszym świadectwem Zmartwychwstania. Świadectwem, które ma siłę odmienić życie każdego człowieka otwartego na spotkanie ze zmartwychwstałym. A czy coś zmieni, czy wyda dobre owoce czas pokarze… To zależy od wiarygodności tych co przekazują Ewangelie - to będzie miało bardzo ważne znaczenie w następnych latach. Myślę że po pandemii chrześcijaństwo będzie bardziej obywatelskie niż hierarchiczne. Widzę też większą rolę i pozycję kobiet w kościołach, szczególnie w gremiach decyzyjnych, to wszystko jest procesem, który się już zaczął.
- W tym roku do parafii ewangelickiej powróciła po latach kaplica przy ul. Traugutta, która jeszcze krótko po zakończeniu II wojny światowej należała do Kościoła Ewangelickiego, a w ostatnich latach użytkowana była przez wiernych Kościoła greckokatolickiego, którzy doczekali się pięknej cerkwi, również przy ul. Traugutta. Czy w tym roku, wierni parafii ewangelickiej, będą mogli celebrować Wielkanoc w tej swojej, zabytkowej przecież, kaplicy?
- Na początku XX wieku, obok nie istniejącego już dzisiaj naszego kościoła św. Anny, została wybudowana kaplica cmentarna, która była w rękach naszej parafii do 1946 roku, później została przejęta przez Kościół katolicki, a na początku lat 90. została przekazana wiernym parafii greckokatolickiej. Historia zatoczyła koło, dzisiaj nasza parafia cieszy się na nowo z jej posiadania. Na pewno mamy wiele planów odnośnie adaptacji i remontu tego obiektu, potrzebny przede wszystkim jest remont dachu, to wszystko wymaga czasu i środków, a na pewno pandemia i warunki pogodowe w tym nam nie pomagają. Tegoroczny Wielki Piątek i Wielkanoc obchodzimy jeszcze w starej kaplicy.
- W tej sytuacji, kiedy według Księdza, uda się przygotować kaplicę, by dobrze mogła służyć elbląskiej wspólnocie ewangelickiej?
- Plany mamy, aby to zrobić jeszcze przed latem, choć mamy świadomość, że obecnie z wszelkimi planami należy być ostrożnym. W tym roku będzie dobra okazja do tego, bo mija 400 lat od powstania naszej parafii w Elblągu.
Rozmawiała Marta Kowalczyk