UWAGA!

„Śmierdząca” sprawa

 Elbląg, „Śmierdząca” sprawa
(fot. Czytelnik)

- Chciałbym Państwa zainteresować swoim spostrzeżeniem, które myślę że dotyczy wielu mieszkańców naszego miasta. Jak kraj długi i szeroki, również w naszym mieście, rozprzestrzenia się zwyczaj sprzątania odchodów po swoich pupilach. I chociaż w przestrzeni publicznej wiele jest dyskusji nad sensem tej czynności, coraz więcej ludzi sprząta psie kupki, a to z świadomości ekologicznej, a to ulegając ,,modzie" – pisze nas Czytelnik, pan Tomasz.

Nieważne, kto czym się kieruje - ważne, aby te kupki znikały ze skwerów, chodników, trawników, a ucinając wszelkie nieprzychylne komentarze oponentów, odsyłam do artykułów dlaczego warto sprzątać po swoim psie, bo nie o tym jest ten tekst.

Przechodząc do meritum, chciałbym podzielić się swoim spostrzeżeniem. Przechadzając się po parku Traugutta zwróciłem uwagę, że wzdłuż alejek jest zamontowanych kilka pojemników na woreczki do zbierania psich odchodów. I prawdę mówiąc nie pamiętam, by kiedykolwiek pojemniki te były wyposażone w te woreczki. Te pojemniki zostały zamontowane kilka lat temu i miały służyć szczytnej idei, a obecnie straszą swoim wyglądem, bo są skorodowane, pogięte i pomalowane jakimś kiepskim graffiti. Zapewne środki na montaż tych instalacji pochodziły z kasy miejskiej, czyli z naszej wspólnej skarbonki i powinny służyć nam wszystkim.

Wielu właścicieli psów zaopatruje się na własną rękę w woreczki, które w wymyślnych pudełeczkach nosi dopięte do smyczy lub obroży pieska. Wielu nosi w kieszeni zwykły woreczek śniadaniowy lub tzw. reklamówkę jednorazową. I tu rodzi się pytanie, co zrobić z taką bombą ekologiczną owiniętą w plastik. I choć woreczki zakupione w specjalnych sklepach dla pupili mają oznaczenia biodegradowalności, to dalej jest plastik, który potrzebuje mnóstwa czasu na rozłożenie i pozostawia niekorzystne składniki po swoim rozpadzie. I w tym miejscu chciałbym zachęcić czytelników do merytorycznej dyskusji, co zrobić, aby rozwiązać tą ,,śmierdzącą" sprawę. Pamiętajmy że obowiązek sprzątania po psie wynika wprost z art. 4 ustawy z 13.09.2016 o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.

Moim pomysłem jest zwrócić się (z pomocą naszej gazety internetowej portEl.pl) do urzędników, którzy zlecili montaż skrzynek na torebki, żeby uderzyli się w pierś, że wydali publiczną kasę na coś bezużytecznego i żeby zadbali o odnowienie tych skrzynek i uzupełnili je w woreczki, koniecznie papierowe.

A może warto byłoby w kilku częściach parku wybudować specjalne zagrody, gdzie pieski mogłyby się załatwiać, a pracownicy służb miejskich co jakiś czas usunęliby te odchody i wywozili na kompost, gdzie bezpiecznie i z korzyścią dla środowiska mogłyby się rozłożyć. A może ktoś ma inny ciekawy pomysł, którym chciałby się podzielić? Rozmawiajmy, to nic nie kosztuje.

Tomasz Bubniak


Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • "wiele jest dyskusji nad sensem tej czynności, " SENSEM ? To znaczy że lepiej żebym uświnił buty i wniósł to do domu? I na wiosnę chodził slalomem omijając te "przbiśniegi" ?
  • Proponuję rozwiązanie niemieckie: służby sprzątające zabierają psie odchody-> weryfikacja po DNA, który pies to wydalił-> namierzenie właściciela-> ogromna kara finansowa. Dodatkowo proponuję podwyższyć kwotę podatku od posiadania psa, dla osób mieszkających w blokach/wieżowcach/szeregowych. Ktoś, kto mieszka w małym mieszkaniu w bloku/wieżowcu, nie powinien w ogóle posiadać psa, bo efekty widać i słychać: ciągłe wycie, szczekanie, odchody walające się na chodnikach i trawnikach, ludzie wyprowadzający psy pod cudze okna, zaglądający innym do mieszkań i podsłuchujący cudze rozmowy. Tragedia i brak odpowiedzialności!
  • Nic z tym i tak nie zrobią. Zbierają z trawy jak nikt po trawie i tak nie chodzi. Problem jest z kupami na chodnikach i te nie są zbierane Ludzie powinni te kupy zbierać w pierwszej kolejności!
  • Wszędzie na chodnikach jest pełno psich gówien. A właściciele tylko odwracają głowy. Większe podatki od psów i karać.
  • @Odpowiedzialny - Doskonały pomysł, i za to wszystko łącznie z weryfikacją DNA pieska zapłacisz ty. Stać cię na siedzenie i wymyślanie takich kosmicznych pomysłów, to pewnie stać cie na pokrycie. Czy może jednak kierujesz się zasadą, ja chcę, ale niech płacą wszyscy?
  • Gratuluję pomysłu zbierać odchody w woreczki papierowe. Szczególnie w deszczu lub gdy podłoże jest wilgotne/mokre.
  • Jak by ludzie do domów nie zabierali woreczków to by były na miejscu.
  • Ja z kolei zwracam uwagę na zerowe zainteresowanie policji i straży miejskiej karaniem zgodnie z przepisami właścicieli psów tzw. ostrych które nie maja przepisowego kagańca, a nieraz nawet smyczy. Rozumiem, żę policja przez ostatnie 8 lat mocno obniżyła poziom, ale bez przesady, za darmo nie pracują, a jak komuś nie pasuje, to jest tyle innych prostszych zawodów
  • @Odpowiedzialny - Wziełem paa z litości ze schroniska żeby mu ulżyć i zapewnić opiekę medyczną i jedzenie, a to że mieszkam w bloku- bo mnie tylko na to stać. Według Ciebie lepiej by temu pieskowi było gdyby buegała głodny i nie miał schronienia. Więc Życzę Ci byś wdepnąl w psią kupę bezdomnieho chorego psa i zaniósł ją do domu,
  • Woreczki niekoniecznie są kupowane. Można zbierac po zakupach i wykorzystać po raz drugi.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    17
    1
    Jakiiii(2024-09-16)
  • Najwięcej to i tak jest, ,małpeczek, ,o tym nikt artykułu nie pisze jakoś.
  • @Odpowiedzialny - Ci co mieszkają w blokach nie powinni mieć dzieci. Tylko wrzaski, piski, walenie piłką, śmieci.
Reklama