UWAGA!

Śladami elbląskich organów

 Elbląg, Organy w kościele św. Wojciecha w Elblągu
Organy w kościele św. Wojciecha w Elblągu (fot. Z)

Jak powstaje dźwięk w organach, gdzie w Elblągu do wybuchu II wojny światowej istniał zakład organmistrzowski oraz co robił w naszym mieście Georg Friedrich Händel, jeden z najwybitniejszych twórców muzyki późnego baroku. Te i wiele innych ciekawostek odkrywał dzisiaj (5 sierpnia) przed elblążanami Bartosz Skop, prowadzący kolejną „Sobotę z przewodnikiem”. Zobacz fotoreportaż.

Król instrumentów
       Pierwsze organy w Elblągu pojawiły się już 1397 roku w dzisiejszej katedrze pw. św. Mikołaja. W 1404 roku były tam już dwa instrumenty - duży i mały, a pięćdziesiąt lat później pojawia się wzmianka o wynagrodzeniu organisty. Duży instrument gruntownie przebudowywał w 1711 r. słynny Andreas Hildebrandt z Gdańska. Niestety, instrument spłonął w pożarze kościoła w 1777 roku.
       - Organy bardzo często nazywane są królem instrumentów ponieważ swoimi możliwościami przebijają wszystkie inne. Skrzypce brzmią jak skrzypce, fortepian jak fortepian a organy mogą mieć bardzo różnorodne barwy i jednocześnie naśladować inne instrumenty – opowiadał Bartosz Skop, miłośnik historii Elbląga, ekspert w dziedzinie organów.
       - Aby z organów wydobył się jakikolwiek dźwięk musi wystąpić kilka składników. Po pierwsze, sprężone w miechu powietrze. Oczywiście, taki miech trzeba tym powietrzem jakoś napełnić. Dawniej, powietrze pompowali tzw. kalikanci, a kiedy wynaleziono prąd, rolę tą przejęły dmuchawy elektryczne. Dalej, z miecha powietrze wędruje specjalnymi kanałami do wiatrownic, które to powietrze specjalnie rozdzielają do konkretnych głosów – informował z pasją Bartosz.
       - Głosy to grupa piszczałek o takim samym brzmieniu i wzrastaniu wysokości ich brzmienia. Wiatrownice zawierają klapy, stożki lub inne elementy zależne od ich konstrukcji, które dopuszczają powietrze do konkretnych głosów, a dalej do piszczałek. Głosy są różne. Podstawowe, brzmiące wyższą skalą dźwięku, ale również typowo basowe, którymi organista gra na pedale. Dalej, są rodziny głosów pod kątem konstrukcji piszczałek. Aby konkretna piszczałka danego głosu odezwała się, zadecydować musi o tym organista włączając specjalnym włącznikiem dany głos i naciskając klawisz na jednej z klawiatur organów. Impuls idzie tzw. trakturą do wiatrownic i tak ów dźwięk się odzywa – wyjaśniał Skop.
      
       Organy z wyjątkowego zakładu

       Dzisiejsze spotkanie z historią odbyło się w parafii pw. św. Wojciecha przy ulicy Wiejskiej. To właśnie w tym kościele w maju zakończył się długo wyczekiwany remont organów z 1903 roku. Ostatni remont został przeprowadzony w latach 90. ubiegłego wieku. Organy były w bardzo złym stanie technicznym, a mimo to były ciągle wykorzystywane do celów liturgicznych. Instrument był zaatakowany przez drewnojady, wiele głosów było uszkodzonych, a dźwięki - ku utrapieniu parafian - rozstrojone. Ten instrument to wyjątkowy zabytek związany z historią dawnego Elbląga, pochodzący ze znanego zakładu organmistrzowskiego Orgelbau Anstalt A. Terletzki, Jnh. Ed. Wittek.
       - Cała historia rozpoczyna się w 1857 roku, kiedy to dwaj bracia - August i Max Terletzki zakładają warsztat. Budowali bardzo dobre, pięknie brzmiące, technicznie dopracowane organy w nowoczesnym, jak na tamten okres, stylu. Byli to wybitni specjaliści. Max praktykował w zakładzie Aristide Cavaillé-Coll'a w Paryżu, jednej z najlepszych i najbardziej renomowanych firm organmistrzowskich w historii. Ich pierwsza pracownia znajdowała się w jednym z pomieszczeń dawnego klasztoru podominikańskiego, czyli dzisiejszej Galerii El. Potem znajdowali się w różnych adresach przy obecnej ulicy Studziennej i Garbary, ale w latach 60. XIX w. na stałe osiedlili się w starym gotyckim domu przy ulicy Wilhelmstrasse 56, gdzie ich firma funkcjonowała do końca II wojny światowej – opowiadał Bartosz Skop.
       Źródła mówią, że od roku 1857 do 1939, w zakładzie wyprodukowano 545 organów. Wiele z nich wciąż możemy spotkać w świątyniach na terenie całej Polski w tym m.in. w kościele św. Jakuba w Tolkmicku i kościele ewangelicko-augsburskim w Toruniu. Mają one niemal identyczne prospekty oraz podobne dyspozycje, jak organy w św. Wojciechu w Elblągu.
      
       Händel zabrzmiał w Elblągu

  Elbląg, O historii organów opowiadał Bartosz Skop
O historii organów opowiadał Bartosz Skop (fot. Z)


       Poza opowieściami, uczestnicy mogli na własne uszy sprawdzić możliwości wyremontowanego instrumentu, a wszystko dzięki Patrykowi Podwojskiemu, który jest jednym z najlepszych studentów klasy organów prof. Romana Peruckiego w Akademii Muzycznej w Gdansku i jednocześnie organistą katedry oliwskiej. Dzisiaj na zaproszenie Bartka Skopa wykonał m.in. Allegro maestoso z IV. sonaty organowej Felixa Mendellsohna oraz słynne Alleluja z oratorium „Mesjasz” autorstwa Georga Friedricha Händla z 1741.
       - Sekretarzem Händla był Johann Christian Schmitt, absolwent elbląskiego gimnazjum. Przez niego nawiązał kontakt rektor tej szkoły Georg Daniel Seyler, który zaprosił Händla do Elbląga. Ten przybył do naszego miasta i przy okazji napisał partyturę ''Hermann von Balcke'' specjalnie na 500-lecie Elbląga. Partytura dziś jest uznana za zaginioną, są jedynie poszlaki że to prawda – dodał Bartosz Skop.
      
       Następne spotkanie w ramach cyklu "Sobota z przewodnikiem" odbędzie się 19 sierpnia. Będzie poświęcone historii elbląskiej elektrowni. Na poznanie Elbląga „pod napięciem” zaprasza Brygida Gawron, przewodnik elbląskiego PTTK. Zbiórka o godz. 10 na przystanku tramwajowym przy browarze (od strony ulicy Obrońców Pokoju).
      

Z

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Szkoda że juz po. .Chętnie posłuchałabym jakie są pełne możliwosci organ w Św. Wojciechu, bo z całym szacunkiem, ale naszemu organiście wystarczyłyby organki albo grzebień.
  • W kościele parafialnym w Rychlikach również są organy z pracowni "Terletzki", niestety w fatalnym stanie, ale grają :) Może za jakiś czas zostaną poddane renowacji
Reklama