UWAGA!

Sąd przesłuchiwał w sprawie szczekającego psa (wracamy do tematu)

 Elbląg, Przed sądem zeznaje jedna z sąsiadek pani Franciszki
Przed sądem zeznaje jedna z sąsiadek pani Franciszki (fot. Anna Dembińska)

„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. To zdanie z „Samych swoich” zna chyba każdy. Sprawa dotyczyła kota, przez którego Kargul potłukł swoje garnki, a Pawlak sierpem poobcinał rękawy swoich koszul. Skończyło się sprawą w sądzie: o kota i o sprawiedliwość. Nasza elbląska sprawa poszła o psa.

Psina jest opiekunem 98-letniej pani Franciszki i towarzyszy jej, gdy opiekująca się nią na co dzień córka musi wyjść z domu. Przy Tinie pani Franciszka czuje się bezpiecznie, gdy jednak obie panie wychodzą, pies przez kilka godzin zakłóca spokój sąsiadów. Tak bardzo, że sprawa trafiła do sądu. Dziś (11 sierpnia) odbyła się już czwarta rozprawa o psa. Niestety jeszcze nie ostatnia.
       – Nie mamy życia. Pies szczeka, wyje. Echo niesie się na całą klatkę – zeznawała podczas rozprawy jedna z sąsiadek. – Bywały dni, że szczekał dziesięć godzin pod rząd. Pies jest agresywny, bo nie jest wybiegany. Trzeba mu poświęcić trochę czasu.
       Sąsiedzi mówią, że nieraz próbowali porozmawiać z sąsiadką o uciążliwym lokatorze. Jak jednak twierdzą, ich prośby nie przyniosły rezultatu. Postanowili więc zgłosić problem straży miejskiej, potem policji, w końcu założyli sprawę w sądzie.
       - Próbowaliśmy rozmawiać z sąsiadką o tym, że szczekanie nam przeszkadza, by coś zrobiła z pieskiem, a ona na to: „a co tam, to tylko kilka godzin” - mówi druga sąsiadka. – Jestem osobą schorowaną. Nie mogę spać w nocy. Chciałabym czasem odespać w ciągu dnia, ale jest to niemożliwe.
       Obie panie przyznają, że zwierzę obecnie szczeka o wiele mniej niż jeszcze kilka miesięcy temu, jednak zachowanie zwierzęcia nadal im przeszkadza. – Zrobiłam wszystko, co mogłam, by pies szczekał jak najmniej – mówi pani Wiesława, właścicielka psa. - Zabawki mu kupuję, kości, by jakoś go zająć. Niemożliwe jest to, by pies non stop szczekał pod naszą nieobecność. Przychodzę do domu, a buty pogryzione, chodnik przeniesiony do innego pokoju, więc jak pies mógł cały czas szczekać?
       Nie wszystkim sąsiadom szczekanie Tiny przeszkadza. Są i tacy, którzy nie mają do sąsiadki pretensji. – Może kiedyś słyszałam szczekanie psa, teraz raczej już go nie słyszę. Jednak ja pracuję w tych godzinach, gdy pies rzekomo szczeka – mówi kolejna sąsiadka.
       Na finał sprawy w sądzie trzeba poczekać do 1 października, kiedy to zostanie przesłuchany ostatni świadek. A jak się ona zakończy? Co można coś zrobić, by pogodzić zwaśnionych sąsiadów? Czy wydany na jesieni wyrok zadowoli skłócone strony?
      
mg

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Sprawę odroczono do dnia, w którym zwierzęta przemówią ludzkim głosem. Tina zostanie wezwana w charakterze oskarżonego.
  • pies ma typowy lęk separacyjny (jest to tzw pies który kocha za mocno). Prócz szczekania, zniszczone buty, wyniesiony dywanik. Pies się czuję przywódcą stada więc się martwi o swoich "podopiecznych" gdy wychodzą. Tu przydałby się behawiorysta. Jednak nie wiem czy panie potrafiłyby się zastosować do zaleceń bo wymaga to dużo uporu i stanowczości od opiekuna
  • Niestety posiadanie psa to bardzo dużo obowiązków, wyrzeczeń.
  • nie dadzą starszej kobiecie spokojnie dożyć do śmierci.
  • dlatego też jezeli jestesmy krajem cywilizowanym żeby nie dochodziło do spraw w sadzie na chowanie psa w bloku musi byc zgoda pozostałych lokatorów żeby jeden lokator nie tyranizował pozostałych mieszkańców tak jest u Niemców chcesz chowac psa niech wszyscy wyrażą swoje zdanie nie możemy byc niewolnikiem psa i nie spac po nocach myślę ze najwyższy czas aby rada miejska podjęła taką uchwałę a nie jak do tej pory w blokach psiarze porobili sobie hodowle które daja im dochód lecz nie sprzatają po psach i nie płaca podatków weszliśmy do Uni dostosujmy prawo także w kwesti psów zaraz zobaczycie jakie larum podniosą psiarze pseudo hodowcy że może skończyć im się dochód apeluję do straży miejskiej i będzie wreszcie spokój
  • garnki tłukli (gdzie ja takie garnki dastane) i rękawy obcinali o nowiuśkich koszuli - za jajko kurzęcze
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    chęcińskisylwek(2015-08-11)
  • Do przeciwnika trzymania psów w blokach-naucz się człowieku stawiać kropki i przecinki w zdaniu. mało, że piszesz głupoty to w dodatku ciężko Cię zrozumieć. ..
  • .. .. .i wymyslil :D mieszkam w Niemczech od 20 lat, powiadasz, ze potrzebne sa zgody pozostalych mieszkancow? Widac w Polsce znaja lepiej prawo niemieckie, niz sami Niemcy :D "psiarze porobili sobie hodowle" co to ma wspolnego z tym jednym psem?
  • A kiedy przesłuchanie psa? To tylko w elbląskim sądzie. Znam sprawę, gdzie przesłuchano mebel.
  • w wielu przypadkach. Jak pies sra na chodniku, to nie posprzątają tylko, głupa kleją, że nie widzą, jak sra. Psa w domu zostawiają i do roboty jadą a " kojot wyje " cały dzień a co tam, niech inni słuchają, co mnie to obchodzi ?? Ja jestem najważniejszy w parku bez smyczy, bez kagańca bo. .. na pysku ma wypisane, że nie gryzie ? Dopóki Ktoś nie przebiegnie lub nie przejedzie, obok rowerem ??
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    29
    10
    DonKOJOTE?(2015-08-12)
  • nie ma wątpliwości, że problem jest. Ale podejrzewam, że sąd za życia tej staruszki sprawy nie rozwiąże. Prędzej ten pies ludzkim głosem przemówi.
  • Za moje podatki taki bzdury????
Reklama