Jak się ma zwierzęta to trzeba o nie dbać, filia niestety może zyskała rozgłos, ale w bibliotece czuć było smród kocich sczyn, a to chyba nie oto chodzi, by wizytówka kota była pachnąca inaczej biblioteka
Kuwety należało sprzątać od razu, albo używać żwirek pochłaniający zapachy. Jednak to kosztuje, a panie bibliotekarki mają swoje rodziny, również zwierzęta pod opieką, a zarobki to najniższa krajowa. Trudno nastarczyć. A że dyrektor przez 20 lat dyrektorowania zrobił dla biblioteki - tak po prawdzie - niewiele, to inna inszość.