
Początek XVIII wieku. Trwa wojna północna. W lutym 1710 r. oddziały rosyjskie zdobywają Elbląg z rąk szwedzkich. Bitwa ta zapisała się w historii nietypowym przebiegiem. Bardziej przypominała zdobywanie miasta w średniowieczu niż XVIII. wieczny szturm. Zobacz zdjęcia.
Początek XVIII wieku. Królewską koronę w Rzeczpospolitej nosi August II Mocny, elektor saksoński. W pactach conventach obiecał szlachcie odzyskanie ze szwedzkich rąk Inflant. Zatarg ze Szwecją miał też car Rosji Piotr I. W myśl starego porzekadła, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem obaj panowie połączyli siły przeciwko Szwecji. Ciekawostka: król Szwecji Karol XII był kuzynem polskiego władcy. Przy czym trzeba od razu zauważyć, że August II w sojusz z Piotrem I wszedł jako władca Saksonii, a nie Rzeczpospolitej. W wielkim skrócie chodziło o to, że Inflanty miały być dziedziczną domeną Wettynów, co dałoby im argumenty w celu wprowadzenia w Rzeczpospolitej dziedzicznego tronu.
- Rzeczpospolita stała się polem bitwy i kartą przetargową pomiędzy imperiami - mówił Krzysztof Kucharski, rekonstruktor z Garnizonu Gdańsk.
„W końcu lutego 1701 roku król spotkał się z Piotrem I w Birżach, gdzie obaj władcy oddali się kilkudniowej pijatyce, po czym urządzili zawody strzelania z armat, które wygrał król Polski. Zobowiązali się nie występować samodzielnie z sojuszu i nie zawierać pokoju separatystycznego ze Szwecją. Car ofiarował Augustowi II znaczną sumę w złocie i obiecał przysłać mu 8 tysięczny korpus wojsk rosyjskich. Ze swojej strony Sas zobowiązał się za wszelką cenę wciągnąć Rzeczpospolitą do wojny, wykorzystując w tym celu obiecane przez Piotra I 200 tysięcy rubli w złocie na przekupienie senatorów“ - informuje Wikipedia powołując się na książkę Jacka Staszewskiego „August II Mocny“.

Działania wojenne trwały. My przenosimy się do 8 lutego 1710 roku. Zima. Wojska szwedzkie wycofują się przed wojskami koalicji. Elbląg jest w rękach szwedzkich...
- To są już czasy broni skałkowej Tymczasem Rosjanie atakujący Elbląg nie użyli artylerii, wykorzystali fakt zamarznięcia fosy miejskiej. Podeszli po lodzi i przy pomocy drabin wdrapali się na wały. Szturm wyglądał prawie jak w średniowieczu. Podobno była to ostatnia taka sytuacja w Europie, kiedy zdobyto miasto szturmem przy pomocy drabin i bez artylerii - wyjaśnia Krzysztof Kucharski. - Doszło do rabunków, miasto zostało złupione przez najeźdźców.
Dziś (4 lutego) na Starym Mieście mogliśmy na chwilę przenieść się w tamte czasy za sprawą rekonstruktorów z Garnizonu Gdańsk. Szwedzkie, polskie i rosyjskie mundury z początku XVIII wieku zaciekawiły mieszkańców.
- Ubrany jestem w mundur żołnierza rosyjskiego z początków XVIII w. Czyli w kamizelkę z rękawami, na to jest narzucony duży frak też z rękawami. To ciepły mundur. Na nogach mam trzewiki, wysokie, wełniane, czerwone pończochy i krótkie spodnie. Trójrożny kapelusz kojarzący się trochę z piratami. Do tego ładownice, pałasz i karabin skałkowy. W armii rosyjskiej Piotr Wielki wprowadził umundurowanie zachodnie wzorowane na holenderskim. Tak wyglądali żołnierze w całej Europie, różnili się kolorem mundurów - wyjaśniał rekonstruktor.