Jeśli jeszcze nie zrobiliście komuś miłej psoty, to czas to nadrobić. 1 kwietnia zwyczajowo dozwolone jest opowiadanie zmyślonych historii i dowcipów, strojenie sobie żartów w celu wprowadzenia w błąd najbliższego otoczenia.
Zwyczaj prima aprilisowych psot został przyniesiony do nas z Niemiec. Początkowo praktykowany był na dworach przez szlachtę i upowszechnił się w Polsce w XVI wieku. Oprócz żartów i kalamburów słownych, przesyłano sobie zabawne prezenty, liściki i paczki z dopiskiem: „prima aprilis”. W XVII i XVIII wieku drukowano też okolicznościowe kartki z zabawnymi wierszykami, których funkcję przejęły obecnie przesyłane przez e-mail kartki internetowe. Tego dnia nikt nie powinien chodzić z zachmurzoną twarzą, a salwy śmiechu powinny wybuchać wyłącznie na zdrowie, czego wszystkim życzymy.
mk