I to są urzędnicy. Frontem do pracodawcy. Mają gdzieś ludzi, którzy na nich podatki płacą. Wręcz czują się lepsi. Dodzwonić się do urzędu w dobie pandemii, która panuje tylko w urzędzie, to jakiś skandal. Pognałbym minimum 50% tych nierobów. A przypomnijcie mi ilu mamy prezydentów i wice w zaplutym 110 tys mieście??? Na to są pieniądze.