
Ma dopiero osiem lat a za sobą doświadczenia, których nie życzy się nikomu. Kiedy miała 3,5 roku zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną, lekarze nie dawali gwarancji, że dziewczynka przeżyje. Chorobę udało się uciszyć, teraz jednak znów zaatakowała. Po raz kolejny potrzebne są pieniądze na koszty leczenia i rehabilitację.
Rak zmienia wszystko – nie tylko niszczy zdrowie, ale i głęboko sięga do portfela, szukając tam pieniędzy, których nie ma, reorganizuje tryb życia. Przekonała się o tym Wioletta Walendykiewicz, mama 8-letniej Tamary, dla której Akademia Medyczna w Gdańsku w 2008 r. stała się drugim domem.
- Córeczka nie ma normalnego dzieciństwa. Nie może bawić się z innymi dzieci na placu zabaw. Nie mogę jej zabrać do sklepu lub jechać autobusem. Gdy jest bardzo gorąco i duszno nie możemy wychodzić z domu. W tłumie ludzi grozi jej infekcja, która może się zakończyć tragicznie. Mimo to Tamarka jest, potrafi się śmiać i bawić – tak o chorobie córki opowiadała w 2008 r. Wioletta Walendykiewicz, mama 8-letniej Tamary z Elbląga. - Gdy tylko ma katar lub temperaturę muszę natychmiast zawiadomić lekarza i jechać do Gdańska. Nawet niewinne objawy mogą być początkiem infekcji. Córeczka ma założony kateter. Jest to założony na stałe cienki przewód, którego jeden koniec wprowadzany jest do żyły, a drugi pozostaje na powierzchni ciała. Służy do podawania leków i pobierania krwi do badań. Muszę uważać, by nie doszło do zakażenia i przestrzegać zasad higieny.
Wioletta Władykiewicz samotnie wychowuje córkę i chociaż chemioterapia oraz pobyt w szpitalu są bezpłatne, to i tak ma wiele wydatków.
- Na leki przeznaczam około 300 złotych. Samochodem muszę dojechać do szpitala w Gdańsku - wyjaśniała mama Tamary. - Wszystko w mieszkaniu musi być sterylnie czyste.
Taki tryb życia wyklucza regularną pracę zawodową, dlatego też pani Wioletta nie jest w stanie pracować.
Teraz, po raz kolejny, choroba powróciła. Akademia Medyczna w Gdańsku znów stała się jej drugim domem. Po raz kolejny potrzebne są pieniądze na koszty leczenia i rehabilitację.
Na terenie miasta znajduje się ok. 100 puszek, do których można wrzucić każdą, nawet najdrobniejszą kwotę. Są one oznaczone, a opiekę nad zbiórką sprawuje Regionalne Centrum Wolontariatu.
Pieniądze można również wpłacać na konto: ALIOR BANK 76 2490 0005 0000 4500 3208 7192 z dopiskiem "Dla Tamary".
- Córeczka nie ma normalnego dzieciństwa. Nie może bawić się z innymi dzieci na placu zabaw. Nie mogę jej zabrać do sklepu lub jechać autobusem. Gdy jest bardzo gorąco i duszno nie możemy wychodzić z domu. W tłumie ludzi grozi jej infekcja, która może się zakończyć tragicznie. Mimo to Tamarka jest, potrafi się śmiać i bawić – tak o chorobie córki opowiadała w 2008 r. Wioletta Walendykiewicz, mama 8-letniej Tamary z Elbląga. - Gdy tylko ma katar lub temperaturę muszę natychmiast zawiadomić lekarza i jechać do Gdańska. Nawet niewinne objawy mogą być początkiem infekcji. Córeczka ma założony kateter. Jest to założony na stałe cienki przewód, którego jeden koniec wprowadzany jest do żyły, a drugi pozostaje na powierzchni ciała. Służy do podawania leków i pobierania krwi do badań. Muszę uważać, by nie doszło do zakażenia i przestrzegać zasad higieny.
Wioletta Władykiewicz samotnie wychowuje córkę i chociaż chemioterapia oraz pobyt w szpitalu są bezpłatne, to i tak ma wiele wydatków.
- Na leki przeznaczam około 300 złotych. Samochodem muszę dojechać do szpitala w Gdańsku - wyjaśniała mama Tamary. - Wszystko w mieszkaniu musi być sterylnie czyste.
Taki tryb życia wyklucza regularną pracę zawodową, dlatego też pani Wioletta nie jest w stanie pracować.
Teraz, po raz kolejny, choroba powróciła. Akademia Medyczna w Gdańsku znów stała się jej drugim domem. Po raz kolejny potrzebne są pieniądze na koszty leczenia i rehabilitację.
Na terenie miasta znajduje się ok. 100 puszek, do których można wrzucić każdą, nawet najdrobniejszą kwotę. Są one oznaczone, a opiekę nad zbiórką sprawuje Regionalne Centrum Wolontariatu.
Pieniądze można również wpłacać na konto: ALIOR BANK 76 2490 0005 0000 4500 3208 7192 z dopiskiem "Dla Tamary".
oprac.mw