Co ma być to będzie. Szkoda tylko gimnazjalistów, ósmokladistów, maturzystów i dzieci, które muszą poprawić jakieś oceny. .. Ciekawe czy ktoś się zastanawia jak oni się z tym wszystkim czują? Są jak najbardziej za swoimi nauczycielami, ale jednocześnie teraz potrzebują ich najbardziej niestety nie mogą na nich liczyć, to jest chyba przykre? Stres przed egzaminami i brak ich nauczycieli przy egzaminach. .. Mam nadzieję, że wyjdziecie na swoje, bo koszty w tej chwili są ogromne jeśli chodzi o psychikę dzieciaków, nauczyciele i rząd powinni wziąć to pod uwagę.
Z całym szacunkiem dla wszystkich, myślę jednak że nauczyciele już zrobili swoje, od września pracowali z naszymi dziećmi i przygotowywali ich przez te wszystkie miesiące. Teraz dzieci potrzebują nas, rodziców i naszego wsparcia bo to nasze dzieci. Wiem, że ja jestem najważniejszy dla mojego dziecka i to ja daję mu największe wsparcie. Szkoda że dzieje się tak jak się dzieje, ale egzaminy się odbywają i to jest ważne. To czy nauczyciel będzie stał obok mojego dziecka na korytarzu jest mniej ważne od tego ile go do dnia dzisiejszego nauczył i ile moje dziecko ma miłości i wsparcia ode mnie- rodzica. Zatem nauczyciele nie przejmujcie się komentarzami agresywnych, złośliwych rodziców, a wy , to znaczy my rodzice pokażmy naszym dzieciom że rodzina to największa wartość w życiu.