Setki kobiet i mężczyzn uczestniczyły dziś (23 października) w elbląskim „Czarnym Spacerze”. Elblążanie zaprotestowali w ten sposób przeciwko wczorajszej decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który jeszcze bardziej ograniczył możliwości wykonywania legalnej aborcji w Polsce. Zobacz zdjęcia.
Wczorajsza (22 października) decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji z powodu ciężkich, śmiertelnych wad płodu wywołała protesty w wielu miastach Polski. W Elblągu „Czarny Spacer” rozpoczął się o godzinie 19 na placu Słowiańskim, gdzie siedzibę ma Komitet Miejski Prawa i Sprawiedliwości.
- W środku pandemii pseudotrybunał konstytucyjny przygotował piekło dla kobiet. Zabrano kobietom resztkę władzy nad ich ciałem, zlikwidowano przepis dopuszczający aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby. W tym miejscu chce powiedzieć pisuarom i klerowi chcę powiedzieć: zgotowaliście kobietom piekło, ale są w tym kraju siły, które wam tego nie zapomną i będą się organizować. I wy tę sprawę przegracie, właśnie na ulicy, jak nie dziś, to za rok, a na pewno za trzy lata. Wkrótce przyjdziemy wyrównać z wami rachunki i naprawić zło, które uczyniliście – mówiła Izabela Daciuk że Strajku Kobiet na początku protestu.
Na placu Słowiańskim zebrało się kilkaset ludzi w różnym wieku, którzy po położeniu zapalonych zniczy przy wejściu do biura PiS przeszli na ulicę Czerwonego Krzyża, gdzie mieści się biuro poselskie Jerzego Wilka z PiS.
- To są znicze na grobie praw kobiet – mówiła pani Ania, którą spotkaliśmy na proteście.
- Wg starych dziadów mamy być żywymi inkubatorami – dodała pani Kasia.
Demonstracja przebiegała w sposób pokojowy, jeżeli nie liczyć wykrzykiwania wulgarnych haseł pod adresem partii rządzącej i przechodzenia przez jezdnię na czerwonym świetle. Policja ograniczyła się do okresowego nawoływania do rozejścia, spisywania niektórych osób uczestniczących w proteście i eskortowania protestujących podczas przemarszu.
- To jest czyste... [tu pan Jacek użył słowa, które powszechnie uznawane jest za przekleństwo]. Państwo dba o życie do momentu narodzenia dziecka. A potem, jak się urodzi osoba z niepełnosprawnościami to się zaczyna piekło dla rodziców. Mógłbym tu wymieniać godzinami, jak państwo upokarza rodziców dzieci z niepełnosprawnościami. Ale powiem tylko jedno: niech pan się zorientuje, ile dzieci zbiera 1 proc. z podatków. Ich rodzice zbierają te pieniądze, żeby ich dzieci mogły żyć, bo państwo ma je w... [tu padło kolejne słowo, które nie nadaje się do zacytowania] – mówił pan Jacek, z którym rozmawialiśmy podczas „spaceru”.
- Zrobili dobrze garstce katolickich fundamentalistów. Nie ma w tym kraju przymusu aborcji. Nie chcesz, nie rób. Do cholery, jaki to jest słaby kościół, który, żeby zmusić ludzi do postępowania wg swojej ideologii musi używać aparatu represji państwowej – dodał pan Józef.
Protestujący nieśli ze sobą hasła „Polska czarną strefą”, „Moje ciało, moja wola”, „Jeszcze Polka nie zginęła”, „Wybór nie zakaz”, „Zaciągniemy was do piekła”, „Nie uciszycie nas”. Uczestniczki i uczestnicy mieli też ze sobą czarne parasole i wieszaki – symbol nielegalnej aborcji. Protestujący przeszli od placu Słowiańskiego poprzez biuro poselskie Jerzego Wilka przy ul. Czerwonego Krzyża, poprzez Zatorze, gdzie mieszka Leonard Krasulski, poseł PiS (przy jego domu stali policjanci z psami), a swój przemarsz zakończyli pod elbląską katedrą.
- Nie wiem, co będzie dalej. Czytał pan albo oglądał „Opowieść podręcznej” [powieść i serial toczący się w Gileardzie – państwie, gdzie kobiety nie mają żadnych praw – przyp. SM]. Żeby za kilka lat się nie okazało, że to nie była fantastyka – mówi pani Karolina, jedna z protestujących.
Prawdopodobnie możemy się spodziewać podobnych protestów wkrótce.