UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • @Zen - Zabrać wam rolnikom wszystkie dopłaty, bo wytrujecie ludzi chemią, którą kupujecie za pieniądze podatników a potem trujecie ich w sposób bezpardonowy !!! Czy nie uważasz, że dopłaty powinni otrzymywać rolnicy tylko wytwarzający zdrową żywność bez jakiejkolwiek trującej nas chemii?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    8
    rolnik-eko(2019-04-08)
  • Dzisiaj najbardziej to trują fabryki żywności, jak rzeźnie, gdzie z kg surowej szynki robią 2,7 kg w sklepie czy napuchnięty chleb, albo pseudosoki z jabłkami, gdzie soku jest 10%. Też uważam, że powinni otrzymać dopłaty ci co produkują zdrowa żywność. Tylko widzę tu 2 problemy- nikt takiej żywności na skupie nie chce kupić. Ja mam bardzo dobre jabłka starych odmian i nikt tego nie chce kupić do sklepu, bo w każdym sklepie są 3-4 odmiany przemysłowe i tak samo wyglądają te jabłka w każdym sklepie w każdym zakątku Polski. Dodatkowo te jabłka naturalne już nie wyglądają tak ładnie i nie są tak duże i świecące jak te ze sklepu. Bywa że mają nieregularny kształt, albo robaka czy parcha, bo nie są od tego pryskane i kto to kupi poza tymi, co znają smak prawdziwego jabłka? Ludzie w mieście myślą często, że eko to wielkie ładne i czerwone, a eko zawsze rośnie mniejsze. Drugi problem to to, że rolnictwo ekologiczne ma dużo niższe plony z ha jak przemysłowe, gdyby wszytkie ziemię przekształcić w Polsce na eko, to zabrakłoby po prostu żywności w Polsce, nie mówiąc już o całym świecie. Z uprawy pszenicy eko można uzyskać 2-3 góra 4 tony z ha, a przy nawożeniu przemysłowym nawet 10-11 ton z ha na dobrych ziemiach. Dodatkowo przy uprawie ekologicznej potrzbanq jest duży nakład pracy ludzkiej i wtedy w rolnictwie musiałoby pracować ze 30-35% polskiego społeczeństwa, co nie jest dobre dla rozwiniętej gospodarki.
Reklama